Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ivan Cupić: Moje serce i mój drugi dom zostaną w Kielcach

Paweł Kotwica
Sławomir Stachura
- Napisaliśmy tu kilka fajnych historii i jestem dumny, że będę ich elementem - mówi Ivan Cupić, który odchodzi z drużyny piłkarzy ręcznych Vive Tauronu Kielce do macedońskiego Vardaru Skopje. – Mam jeszcze dwa zadania do wykonania: wygranie Pucharu Polski i Ligi Mistrzów – mówi chorwacki skrzydłowy, najskuteczniejszy zawodnik zespołu w czterech sezonach, które spędził w Kielcach.

Myślami jesteś w Warszawie, czy już w Kolonii, a może w Skopje?
W Warszawie. Nie tylko ja, ale i cała drużyna. W sobotę mecz z Mielcem, a potem wydaje mi się, że finał z Płockiem. Najpierw musimy wykonać naszą najważniejszą pracę, a potem możemy myśleć o spełnianiu marzeń, jakim jest Kolonia. I myślimy przede wszystkim o półfinale ze Stalą. Żeby grać w finale, musimy wygrać półfinał. Oczywiście, jesteśmy faworytem, ale mamy szacunek do Stali, która wyeliminowała Azoty Puławy.

Kiedy graliście pierwsze dwa mecze finału z Wisłą, jeszcze nie wiedziałeś na 100 procent, że to twoje ostatnie mecze w Hali Legionów. Teraz już wiesz, że było to pożegnanie.
Po drugim meczu z Płockiem wiedziałem, że to był mój ostatni mecz w żółtej koszulce w Kielcach.

Co najbardziej zapamiętasz z tych czterech lat? Czy może liczysz, że najważniejsze zdobędziesz na koniec w Kolonii?
Czy z tą ręką z Kolonii (puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów ma formę ręki trzymającej piłkę - przyp. PK), czy bez tej ręki, będę zadowolony i dumny z tych czterech lat, zarówno prywatnie, jak i sportowo. Będę pamiętał Bertusa Servaasa, to niesamowita osobowość, która bardzo dużo robi dla piłki ręcznej i dla miasta. Zapamiętam kibiców, niesamowity doping, który nam dawali. Napisaliśmy tutaj kilka fajnych historii i cieszę się, że będę ich elementem. Moje serce zostanie tu na zawsze, tu będzie mój drugi dom. Moje dzieci chodziły do polskiej szkoły, urodziła się tu moja trzecia córka. W ich życiu Polska też zostawi jakiś ślad.

Cztery lata - tak długo nie grałeś w żadnym klubie...
...poza Metkoviciem, którego jestem wychowankiem. To też o czymś świadczy, spotkały mnie w Kielcach tylko dobre rzeczy, dobrze się tu czułem, więc nie chciałem wyjeżdżać. Ale teraz przeprowadzam się do Skopje, takie jest życie sportowca, że czasem się coś zmienia. Mam jeszcze dwa zadania do wykonania: wygranie dla Kielc Pucharu Polski i Ligi Mistrzów.

Spakowałeś się już?
Jeszcze nie, a nie ma dużo czasu. Dużo pakuje żona, dzieci już są przygotowane do wyjazdu.

Podczas losowania Ligi Mistrzów będziesz trzymał kciuki, żeby Vardar trafił do grupy z Vive Tauronem?
Oczywiście, jeśli tak się zdarzy, będę tu jechał z przyjemnością.

W Vive Tauronie następuje teraz zmiana pokoleniowa, będą odchodzić starsi zawodnicy, przyjdą młodsi. Jak widzisz ten zespół za rok czy dwa?
Kiedy tu przychodziłem też była budowana drużyna na cztery, pięć lat, która osiągnęła sukcesy. Polityka klubu jest przemyślana i utrzymuje ten zespół od kilku lat na wysokim poziomie, to pokazują wyniki. Teraz odejdzie czterech czy pięciu zawodników i będzie nowa era, przyjdą młodsi. Nie wierzę, żeby ten nowy zespół był słabszy niż ten, który jest teraz. Przez kilka następnych lat to będzie jeden z czterech, pięciu najlepszych klubów świata.

Odchodzisz ty, odchodzą Marin Sego i Denis Buntić, ale przychodzą kolejni Chorwaci, bramkarz Filip Ivić i rozgrywający Marko Mamić.
Chorwaci dobrze czują się w Polsce, bo te narody mają podobną mentalność. Obu tych zawodników znam, bo już grali w reprezentacji. Mamić ma 22 lata, musi się jeszcze dużo uczyć. Tu będzie miał dobrych nauczycieli, Urosa Zormana, Karola Bieleckiego czy Michała Jureckiego. Będzie też musiał zrozumieć, czego oczekuje od niego Tałant. Marko ma duży potencjał, to wysoki, mocny chłopak, gra dobrze w ataku, ma mocny rzut, jest dobry w obronie, w której może grać na różnych pozycjach. Ale trzeba będzie mieć do niego cierpliwość, bo potrzebuje dwóch, trzech lat, żeby być zawodnikiem światowej klasy. Filip od dwóch lat gra w Lidze Mistrzów w Zagrzebiu, był z nami na mistrzostwach świata. Ale to też młody zawodnik i musi nabrać doświadczenia, zagrać z Vive w Kolonii. To ambitny chłopak, to dla niego świetna sprawa przyjść tutaj, uczyć się przy Sławku Szmalu, poznać hiszpańską filozofię gry Dujszebajewa.

A kto cię zastąpi w Vive? Jest Reichmann, ale jest też Paczkowski, czy młody Vujović…
Zostaje „Ippe” (Tobias Reichmann - przyp. PK), da sobie radę, przez ostatnie dwa lata pokazał, że jest zawodnikiem światowej klasy. Najpóźniej za rok przyjdzie fajny chłopak Darko Djukić, oglądałem go w kilku meczach, ma niesamowity potencjał. O następców mogę być spokojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie