Iwona Migda Kobiecą twarzą regionu w powiecie starachowickim w kategorii Mama
- Chyba 3 razy „wpadałam” w internecie na konkurs, aż za czwartym razem pomyślałam „A dlaczego nie ja? Przynajmniej będę miała pamiątkę, będą moje zdjęcia w internecie”. A potem poszło wszystko tak szybko, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Zdecydowałam się na kategorię „matka”, bo nigdzie nie był podany wymagany wiek. Na córkę jestem za młoda a na kobietę dojrzałą chyba jeszcze za wcześnie. Z wykształcenia jestem technikiem elektrobiologii i nawet dłuższy czas pracowałam w zawodzie, w służbie zdrowia. Potem w handlu a teraz w finansach. Konkretnie w SKOK-u Chmielewskiego w Starachowicach. Kiedyś chyba inaczej nas uczono i teraz możemy łatwiej zmieniać zawód. Moimi największymi kibicami są synowie Piotr i Maciej i mąż Tadeusz, pracownik budowlanki. Synowie pracują za granicą. Jeden jest spawaczem w Niemczech, a drugi długo pracował jako kierowca TIR-a aż wreszcie postanowił odpocząć i pracuje w winnicy, czym nas wszystkich zaskoczył. Ale kierowca, to jego przeznaczenie.
Hobby
- Moje hobby, to spacery, fotografia, pływanie, film – mówi pani Iwona. - Może znajdę trochę czasu na rysunek i malarstwo? A w ogóle, to fascynują mnie ludzie, lubię z nimi rozmawiać. Może dlatego mnie przypada organizacja spotkań absolwentów ze Szkoły Podstawowej numer 9 i I Liceum Ogólnokształcącego. Przez ostatnie 2 lata, z powodu pandemii, te spotkania ograniczyły się do kontaktów telefonicznych, ale tak naprawdę pamięta się spotkania. Następne będzie na jesieni, bo już dzwoni telefon. Z książek ostatnio przeczytałam „Pielgrzyma” Terry Hayes’a. To taka „cegła” na około 750 stron, ale polecam wszystkim. Czyta się jednym tchem. Odpoczywam przy filmach, szpiegowskich i kryminałach. Nie znoszę seriali mających po kilkaset odcinków, albo i więcej. Maksymalnie film składający się z trzech części. A teraz wprawiam rękę szkicując różne obrazki. No i nie można zapomnieć o muzyce. Kiedyś chodziłam do szkoły muzycznej. Kilkanaście lat temu sprzedałam pianino, ale zamiłowanie do muzyki klasycznej zostało we mnie do dziś. Uczyłam synów słuchać muzyki klasycznej a oni mnie rapu, techno, popu, rocka i metalu. To fajne uczucie takie wzajemne nauczanie. Jak widać jestem taka mieszanka wybuchową: umysł mam logiczny, ale duszę artystyczną.
Zwierzęta
- Kiedyś mieszkaliśmy w domu z podwórkiem, więc mieliśmy psy – kontynuuje opowieść pani Iwona. - Przeżyły z nami bardzo długo, ale odeszły. Teraz mieszkamy w bloku, więc warunków do trzymania zwierząt nie ma. Ale psy mnie lubią. Biegną za mną z całego osiedla. Ja je kocham, podobnie jak wszystkie zwierzęta, ale jestem uczulona na koty.
Święta
- Za nami święta, spędzone rodzinnie. Trochę byliśmy u mnie, trochę u siostry. Święta to dla mnie czas przede wszystkim rozmów, wszystkich z wszystkimi. To czas snucia planów, doradzania sobie.
Fiat 500
- Czy mam prawo jazdy? Tak, ale nie jeżdżę. Mam w domu trzech kierowców więc mnie nie dopuścili. Ale wożą mnie wszędzie. Co sadzę o głównej nagrodzie w konkursie jaką jest Fiat 500? Nawet o tym nie myślałam. W końcówce konkursu była duża walka o pierwszeństwo…
Jak pójdzie, tak pójdzie i tego jestem ciekawa jak skończy się konkurs. Na razie wszyscy w rodzinie są dumni ze mnie. Jak dbam o wygląd? To przede wszystkim geny i uśmiech na co dzień. Jestem optymistką i tu Pesel nie działa. Trzeba kochać życie, cieszyć się wszystkim. Jak na spacerze zrobię ładne zdjęcie zachodu Słońca, to sprawia mi to radość. Trzeba dobrze żyć z ludźmi, nie unikać kontaktów i mieć humor.
Zobaczcie wyjątkowe zdjęcia pani Iowny
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?