To już druga wizyta Jacka Balceraka w Sandomierzu. W zeszłym roku pan Jacek płynął kajakiem i zbierał pieniądze na leczenie chorej Darii. O swojej misji mówił wówczas na przystani w starym porcie, nad Wisłą.
Tym razem Jacek Balcerak idzie pieszo. Towarzyszy mu kot, przyjaciel Parys, który jak mówi stał się jego księgowym. Kot to prezent od Kingi, dziewczynki, dla której zbierał pieniądze przed rokiem. Swój marsz Jacek Balcerak rozpoczął w Przemyślu. Metę wyznaczył sobie w Świnoujściu. Idzie dla chorej Darii, u której stwierdzono wadę serca.
- Daria jest mieszkanką mojej gminy Tłuszcz, w powiecie wołomińskim, nie wypadało nie pomóc - mówił Jacek Balcerak. - To inicjatywa przejścia Wisłą. Mam nadzieję, że szybko dozbieram kwotę, bo to tylko 37 tysięcy złotych. Liczę na hojność Sandomierza, bo rok temu bardzo pomogliście. Wiem, że zbieracie dla swojego małego mieszkańca Bartusia. Dziękuję wam za gościnę, bo Sandomierz jest bardzo gościnny. Dobrze mi się do was przyjeżdża.
Pan Jacek tłumaczył, że nigdy nie przygotowuje się do wypraw. - Kiedy to robię, odechciewa mi się wypraw - przekonywał. - Mój dzień kończy się szukaniem noclegu. Dochodzę do miejsca i szukam miejsca w promieniu dwóch kilometrów. Rozbijam namiot. Parys po 30 sekundach zwija się w kłębek i już go nie ma. Rano wstajemy. Szybki prysznic z butelki wody, śniadanie i w drogę los cię pchnął. Do plecaka mam przymocowany metrowy solar, który w słoneczne dni pozwala doładować telefon komórkowy. W drodze korzystam też z uprzejmości osób, które mnie wspierają. Pozwolą doładować telefon, częstują. Spotykam się z ogromną sympatią ludzi. Nasza Polska jest fajna. Takiej Polski sobie życzę.
Idzie z plecakiem i wózkiem na kółkach, w którym jest miejsce dla kuwety Parysa. Zakupi robi na bieżąco.
Dochodząc do Sandomierza, pan Jacek skorzystał z zaproszenia Marcina Piwnika, starosty, który zaoferował mu nocleg w Bursie Szkolnej. Przed położeniem się piechur zrobił tak potrzebne na trasie pranie.
Przed wyjściem w trasę z panem Jackiem spotkali się gospodarze miasta i powiatu. - Pan Jacek jest człowiekiem o niezwykle dużym sercu, bardzo chętnie pomaga - mówił starosta Marcin Piwnik. - Spotykamy się po raz kolejny i jesteśmy z tego powodu zaszczyceni. Przed rokiem pan Jacek przypłynął do nas kajakiem. Zamoczył telefon, który w końcu kupiliśmy, w naszych sklepach. Oby nie było teraz takich przygód. Wielkie ukłony dla człowieka, który robi coś bezinteresownie dla innych.
Gościa powitał także burmistrz Marcin Marzec. -Jesteśmy to, bo chcemy pokazać, że taka postawa zasługuje na szacunek i uznanie - dodał burmistrz Marcin Marzec. - Mamy dla pana kilka przedmiotów - zestaw podróżnika. Idzie pan na piechotę, dlatego są to przedmioty drobne, ale w trasie przydadzą się.
Dziennie Jacek Balcerak pokonuje około 30 kilometrów. Do Świnoujścia planuje dojść w połowie czerwca. Każdy z nas może towarzyszyć panu Jackowi i wesprzeć chorą Darię poprzez stronę "W drodze po serce dla Darii".
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?