Zawsze jak przyjeżdżałeś do Kielc z innymi drużynami, to kibice przygotowywali transparent „Ryba, witaj w domu”. I po raz trzeci wróciłeś do domu...
Bardzo się z tego cieszę. Dobrze znam Koronę, to miasto. Mam tutaj wielu przyjaciół, znajomych. Znam kibiców, kibice mnie znają. Nie będzie więc żadnego problemu z aklimatyzacją, bo zawsze powtarzałem, że Korona to mój klub, w Kielcach czuję się jak w domu.
W Kielcach jesteś od niedzieli, byłeś na meczu z Piastem Gliwice, jeszcze w roli widza. Czy w sobotę zagrasz już z Lechem Poznań?Na to liczę. Jestem przygotowany do gry. W Śląsku Wrocław cały czas trenowałem z pierwszym zespołem, tylko nie jeździłem na mecze w ekstraklasie. Wtedy przechodziłem na zajęcia do drugiej drużyny. Ale cały czas byłem w treningu, we wtorek miałem już indywidualne zajęcia w Kielcach. W środę będę już trenował z pierwszym zespołem. Nie chcę za dużo obiecywać. Wiem, że wiąże się ze mną pewne nadzieje i myślę, że nie zawiodę. Mam nadzieję, że będę grał i dołożę trochę jakości do gry kieleckiego zespołu. Przy okazji dziękuję kibicom za słowa wparcia i miłe powitanie. Z wieloma osobami spotkałem się na ulicy, czy na osiedlu. Wyrażały one radość z mojego powrotu do Korony. Ja też się bardzo cieszę i wierzę, że zrewanżuje im się dobra grą. Oby już w sobotnim meczu z Lechem, jednym z moich byłych klubów.
Żonę i córeczkę ściągnąłeś już do Kielc?
Na razie jestem sam. Skupiam się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do najbliższego spotkania w Lotto Ekstraklasie. A jeśli tylko dostaniemy dzień wolnego, to pojadę do Wrocławia i przywiozę do Kielc żonę Małgosię i córeczkę Nikolę.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?