MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Kiełb: - Nie jestem bohaterem

Redakcja
S. Stachura
Gdyby nie kontuzja Ediego Andradiny, która odnowiła się na rozgrzewce, Jacek Kiełb zagrałby na prawej pomocy. A tak awaryjnie został przesunięty do ataku i w 9 minucie zdobył zwycięską bramkę dla Korony.

Dorota Kułaga: *Gratulacje...Twoja bramka przesądziła o sensacyjnym zwycięstwie.

Jacek Kiełb: -Ale ja nie jestem bohaterem. Ja tylko strzeliłem gola. Dobrze podał mi Łukasz Maliszewski i cieszę się, że udało się wykorzystać tę okazję. Bohaterem jest cała drużyna. Na to zwycięstwo zapracowali wszyscy koledzy. Najważniejsze, że wygraliśmy. Bardzo się z tego cieszymy.

* Utrzymanie jest już bardzo blisko

-Już je praktycznie mamy, ale jeszcze nie podnosimy głowy do góry. Jak w sobotę wygramy z Lechią Gdańsk, to będziemy mogli powiedzieć, że na pewno zostajemy w ekstraklasie. Przed meczem w Krakowie rozmawiałem z naszymi kibicami. Powiedzieli, że liczą na nas, a jak wygramy z Wisłą, to powitają nas w Kielcach. Mam nadzieję, że to zrobią (śmiech). Myślę, że są tak samo szczęśliwi jak my.

* W pierwszej połowie dyktowaliście warunki gry, Wisła miała niewiele do powiedzenia. Co trener mówił wam w przerwie meczu?

-Mówił, że jak najdłużej musimy się utrzymywać przy piłce. Fajnie byłoby, gdybyśmy zdobyli drugą bramkę, byłoby po meczu. Niestety, nie udało się, do końca była nerwówka, ale wszystko dobrze się skończyło.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie