* Miałeś już żółtą kartkę i wdałeś się w przepychanki z Kamilem Kosowskim. Można się było spodziewać, czym to się skończy...
- Krótka piłka - ja zawaliłem ten mecz i to strasznie. Nie wytrzymałem ciśnienia. "Kosa" mnie podpuścił. Ale już wcześniej była taka sytuacja, szukałem rewanżu. To jest moja wina. Jestem winowajcą, bo gdybyśmy do końca grali w jedenastu, to wygralibyśmy ten mecz, a tak straciliśmy dwa punkty.
* Niestety, nie udało się zapanować nad emocjami.
- Niestety...Bardzo chcieliśmy wygrać. Byliśmy pozytywnie nastawieni, mieliśmy być agresywni, ale agresywni pozytywnie, a nie tak jak ja - podszedłem jak głupek, dałem się sprowokować i przez to chłopaki się męczyli przez godzinę, ciężko było mi na to patrzeć. Byłem w szatni, oglądałem ten mecz w telewizji. Nie wiem, czy w takiej sytuacji można wychodzić z szatni, bo jest to moja pierwsza czerwona kartka w ekstraklasie, czego bardzo żałuję i wszystkich za to przepraszam.
* Maciek Korzym powiedział, że koledzy nie mają do ciebie pretensji, bo w Koronie jeden za drugiego w takiej sytuacji poszedłby w ogień...
- Mają pretensje, ale są tak dobrymi ludźmi, że do mediów nie powiedzą, że "Ryba" zawalił. Ja się do tego przyznaję i oni dobrze o tym wiedzą, że czuję się winny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?