Jacek Kiełb
Jacek Kiełb
Urodzony 10.01.1988 roku. Zaczynał w Pogoni Siedlce, z której w wieku 17 lat trafił do Korony Kielce. Reprezentant Polski do lat 21, cały czas w kręgu zainteresowań trenera pierwszej reprezentacji Franciszka Smudy. Z kadrą Smudy był w styczniu tego roku na turnieju "O Puchar Króla" w Tajlandii i zadebiutował w pierwszej reprezentacji. W wolnych chwilach lubi pograć w tenisa ziemnego i spędzać czas ze swoją dziewczyną Małgorzatą.
Poznaniacy przygotowania do nowego sezonu rozpoczęli wcześnie, w poniedziałek 14 czerwca, gdyż czekają na nich eliminacje do Ligi Mistrzów. Jacek stawił się już na pierwszym treningu "Kolejorza".
- Nie mam prawa narzekać. Zostałem w Poznaniu dobrze przyjęty, a piłkarze Lecha co chwila pytają, czy czegoś mi nie brakuje i czy nie trzeba pomóc. Pod tym względem wszystko jest OK, ale czuję się trochę nieswojo. Nie będę ukrywał, że tęsknię za Kielcami i za Koroną. W tym klubie spędziłem przecież 4,5 roku i zawsze będę podkreślał, że świetnie się w nim czułem. Kielce to fajne miasto do mieszkania, Korona to dobry klub i ma świetnych kibiców. Za pośrednictwem "Echa" proszę wszystkich kibiców "Koronki" serdecznie pozdrowić - mówi "Ryba".
NIE CHODZI O PIENIĄDZE
Jacek przyznaje, że bardzo ciężko było mu rozstać się z Koroną i z Kielcami, ale na przeprowadzkę do Lecha zdecydował się tylko dlatego, że chce podnosić swoje piłkarskie umiejętności.
- Bardzo trudno było mi podjęć decyzję o wyjeździe z Kielc. Ale ja bardzo chce coś osiągnąć w piłce. I nie chce przez to powiedzieć, że w Koronie się nie rozwijałem, bo przecież właśnie w Kielcach trafiłem do ekstraklasy, zadebiutowałem w reprezentacji Polski. Ale ja chcę stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej. Miałem propozycje również z innych polskich klubów, ale ja powiedziałem mojemu menadżerowi, że jeżeli miałbym iść na przykład do Wisły, czy do Legii, to zostaję w Koronie. W grę wchodził tylko Lech, bo to mistrz Polski i zespół, przed którym, przynajmniej w tym sezonie, są duże perspektywy.
I nie są ważne dla mnie pieniądze, choć wiadomo, że w Lechu będę zarabiał więcej. Ważne jest to, że Lech to perspektywa gry w europejskich pucharach, szansa pokazania się i większa szansa na wyjazd do dobrego zagranicznego klubu. Marzę o tym, by grać w dobrym zachodnim klubie i na pewno łatwej tam trafić z zespołu mistrza Polski. I też chciałbym podkreślić, że w takim klubie chciałbym grać nie dla pieniędzy, ale po to, by spełnić swoje marzenia. Chce być jak najlepszym piłkarzem, grać w reprezentacji i grać przeciwko dobrym drużynom. Może nic z tego nie wyjdzie, może nie będę miał na to dostatecznych umiejętności, ale przecież warto próbować. Zapału do pracy na treningach na pewno mi nie zabraknie - dodaje Ryba".
TO BYŁ GOL DLA KORONY
Wychowanek Pogoni Siedlce spotkał się już z poznańskimi kibicami i dziennikarzami. Został miło przyjęty ale i w takim momencie zamanifestował przywiązanie do Korony.
- Gdy pytano mnie o pierwsze wrażenia z Poznania i moje plany, padło też stwierdzenie, że najważniejszą bramkę dla Lecha juz zdobyłem - tą z Wisłą w Krakowie. Powiedziałem, że to nie tak, bo to był gol dla Korony i dla kibiców Korony. Ten gol i to zwycięstwo 1:0 w Krakowie były moją bardzo szczęśliwą chwilą. Bardzo pomogło nam w walce o utrzymanie, sprawiło chyba radość całym Kielcom. A że przy okazji - jak się potem okazało - mój gol pomógł Lechowi w prześcignięciu Wisły w walce o mistrzostwo, to już zupełnie inna sprawa - mówi na koniec Jacek Kiełb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?