Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Łabędzki w Zakopanem wywalczył cztery medale na Zimowych Igrzyskach Lekarzy!

(GOP)
Jacek Łabudzki w czasie ski-touringu. W tej konkurencji wywalczył srebrny medal.
Jacek Łabudzki w czasie ski-touringu. W tej konkurencji wywalczył srebrny medal. Archiwum
Odbierając statuetkę Sandomierzanina Roku, podkreślił, że traktuje ją jak zobowiązanie: do zdobywania kolejnych laurów i do promowania w ten sposób swojego miasta. Na kolejne sukcesy nie trzeba było długo czekać - z IX Zimowych Igrzysk Lekarskich w Zakopanem Jacek Łabudzki wrócił z czterema medalami!

Jacek Łabudzki, uhonorowany w miniony wtorek, 4 marca za swoje dokonania oraz popularyzowanie miasta i sportu tytułem Sandomierzanina Roku, a wcześniej Ambasadora Sandomierskiego Sportu, wywalczył w stolicy Tatr dwa złote medale, a także srebrny i brązowy krążek. - Wywalczyłem praktycznie wszystko, co na igrzyskach było dla mnie do zdobycia - podkreśla Jacek Łabudzki.

Lekarz z Sandomierza startował w dwóch dyscyplinach. Pierwszą był ski-touring, w której trzeba było pokonać trasę z Kuźnic na Kasprowy Wierch. Jacek Łabudzki uzyskał drugi czas.

Pozostałe medale wywalczył w narciarstwie biegowym. Był bezkonkurencyjny w biegu na 5 i 10 kilometrów stylem klasycznym oraz trzeci w sprincie. - Mam tym większą satysfakcję, że obsada w mojej kategorii wiekowej była naprawdę mocna. Było z kim walczyć. Ponadto w biegach na 5 i 10 kilometrów uzyskałem najlepszy czas ze wszystkich zawodników. Młodsi zostali z tyłu - podkreśla sandomierzanin.

Jacek Łabudzki zaznacza że w tym sezonie ze względu na pogodę w ogóle nie korzystał z nart biegowych. W zawodach wystartował bez treningów.

W rozgrywanych w Zakopanem letnich i zimowych igrzyskach lekarskich startuje 200-300 osób z całej Polski. Jacek Łabudzki uczestniczy w nich co roku. - Jestem jednym z nielicznych, którzy wzięli udział we wszystkich igrzyskach letnich, w tym roku będą już jedenste, a także w ośmiu zimowych. Nie było igrzysk, z których nie przywiózłbym choćby jednego medalu. Mam ich w sumie już kilkadziesiąt. Ostatnie zawody były najbardziej udane z dotychczasowych - mówi Jacek Łabudzki.

Jak tłumaczy, udział w lekarskich zawodach to dla niego sportowa rywalizacja z kolegami po fachu, ale także okazja do spotkań. Mówi, że właśnie zawodom zawdzięcza wiele ciekawych i cennych znajomości.

Jacek Łabudzki nie zamierza odpoczywać. Już w ten weekend weźmie udział w 15-kilometrowym Biegu Zaślubin w Kołobrzegu, a za tydzień, na początek wiosny, w Półmaratonie Marzanny w Krakowie. W ubiegłym roku pobił tam swój rekord życiowy na takim dystansie. Na początku kwietnia sandomierzanin chce pokonać liczący 90 kilometrów ultramaraton w Szkocji, z Glasgow do Edynburga.

Wszystkie te starty mają przygotować Jacka Łabudzkiego do najważniejszego biegu w tym roku i najtrudniejszego spośród tych, w których uczestniczył do tej pory - Badwater Ultramaraton w Dolinie Śmierci w Kalifornii. Do pokonania będzie miał 217 kilometrów w potwornym upale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie