Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Włosowicz, poseł do europarlamentu: - Mówimy stop nadmiernym regulacjom Unii Europejskiej

Redakcja
Aleksander Piekarski
W środę na pytania internautów odpowiadał Jacek Włosowicz z Solidarnej Polski, europoseł i kandydat do parlamentu europejskiego w nadchodzących wyborach.

Mario: Jakie są Pana najważniejsze osiągnięcia w mijającej kadencji Europarlamentu?
Jacek Włosowicz: Skierowałem 127 interpelacji do Komisji Europejskiej, z czego wiele interwencji dotyczyło spraw istotnych dla regionu świętokrzyskiego. Wspomnę tutaj choćby o głośnych medialnie sprawach, takich jak ekrany akustyczne w Brodach i w Wincentowie, uciążliwościach związanych z programem unijnym Natura 2000. W obu tych sprawach interwencje okazały się skuteczne. W pierwszym przypadku , krótko po mojej interwencji sprawą budowy ekranów akustycznych zainteresowała się Prokuratura Generalna , a później w szybkim czasie minister środowiska zmienił rozporządzenie dotyczące irracjonalnych norm hałasu. Jeżeli chodzi o naturę 2000, Komisja Europejska stwierdziła, że w pewnym zakresie, na pewnych obszarach, gdzie Natura występuje, można reagować, gdy obwarowania tego programu zagrażają majątkowi ludzi. Ale to nie wszystko - ponad 470 wystąpień, lub wyjaśnień moich głosowań podczas sesji plenarnych w Strasburgu. Ponad 100 interwencji do organów krajowych w sprawach istotnych dla naszego regionu, blisko 150 inicjatyw, które inicjowałem, lub objąłem patronatem. Ponad 1000 mieszkańców województwa świętokrzyskiego odwiedziło Parlament Europejski na moje zaproszenie.

long: Gdzie pan mieszka w czasie sesji parlamentu europejskiego?
Jacek Włosowicz: Jeżeli chodzi o Strasburg, to po niemieckiej stronie w małej miejscowości Rheinbishofshaim. A w Brukseli 300 metrów od Parlamentu, w mieszkaniu 50 metrowym.

kik: Należy pan do grona eurosceptyków. Proszę powiedzieć, jak daleko posunięty jest ten eurosceptycyzm - aż do rozwiązania Unii Europejskiej?
Jacek Włosowicz: Nigdy nie mówiłem o rozmontowywaniu Unii, natomiast jednoznacznie i dosadnie krytykuję unijne paradoksy, na czele z napompowaną do granic możliwości biurokracją unijną. Przez ponad 60 lat we wspólnych strukturach wiele razem osiągnęliśmy. Ale ostatnio komplikujemy swoje życie wieloma niepotrzebnymi regulacjami, które nas kosztują, a efektu nie widać. Stąd też pomysły Anglików by przeprowadzić referendum na temat wyjścia z Unii - wcale nie chcą jej niszczyć, ale nie chcą już tych regulacji.Nie godzę się na zakazy palenia węglem, które uderzą w takie firmy jak zatrudniająca ponad 500 osób Defro ze Strawczyna, lub zmuszą do przenoszenia swojej produkcji, o czym ostatnio było głośno, chociażby w przypadku naszej cementowni Ożarów. Nie godzę się, by Unia mówiła nam, czy możemy jeść, czy nie nasze wędzone świętokrzyskie wędliny. Są więc obszary, gdzie warto mieć wspólne rozwiązania - jak chociażby Europejski System Transportowy, i inne regulacje prawne, które ułatwiają handel i przedsiębiorczość, a nie komplikują i uprzykrzają życie.

rosinka: Jak skomentuje pan pozew w trybie wyborczym złożony przez Twój Ruch w związku z państwa spotem?
Jacek Włosowicz: Jak wiemy, pozew został oddalony. Był irracjonalny, i nie ma co komentować.

kik: W wywiadzie opublikowanym dzisiaj przez Onet mówi pan, że Polacy żyją z dnia na dzień, bez scenariusza narodowego sukcesu. Może pan rozwinąć tę myśl?
Jacek Włosowicz: Tak. Uważam, że jako duży naród w Europie powinniśmy być z czegoś znani i cenieni. Wykorzystując swoje warunki i umiejętności powinniśmy mieć konkretną specjalizację. Na przykład kilka lat temu nasz region był zagłębiem budowlanym dla kraju. Miałem, że przy dodatkowych środkach unijnych, nie tylko świętokrzyskie, ale i cała Polska może być znana w Europie z najwyższej jakości usług budowlanych. Tak się niestety nie stało. Dobitnym tego przykładem jest sytuacja, w jakiej obecnie znajdują się Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych. Cały czas słyszymy o osiągnięciach naszych młodych informatyków w konkursach światowych, ale nie potrafimy tego przekuć na sukces narodowy, by stać się znanym, jako potęga informatyczna, by mieć znane i cenione marki. A młodzi ludzie z tymi umiejętnościami lądują w USA.

long: Nie obawia się pan, że Solidarna Polska nie przekroczy progu wyborczego?
Jacek Włosowicz: Są emocje, natomiast wszystkie dotychczasowe wybory, również w naszym regionie pokazały, że Solidarna Polska zawsze wyraźnie przekracza próg wyborczy. Potwierdził to również ostatni sondaż wyborczy przeprowadzony przez Echo Dnia na próbie 2000 osób. Poza tym, mam nadzieję, że wielokrotne głosy, iż my, Polacy, jesteśmy zmęczeni dominacją Platformy i ciągłymi porażkami PiSu dadzą szansę mniejszym partiom z krótszym stażem.

minus: Może się pan pochwalić znajomością z jakimś politykiem europejskiego formatu?
Jacek Włosowicz: Szef naszej grupy "Europa Wolności i Demokracji" Nigel Farage jest moim bliskim znajomym. Sądzę, że wraz ze swoją partią UKIP wygra wybory na Wyspach. Znam też Jana Zahradila, który jest szefem grupy Europejskich Konserwatystów. To osoba, z którą często dyskutowałem o przyszłości prawej strony Parlamentu Europejskiego. Znam osobiście około połowy Parlamentu, bo z naszej czwórki europosłów Solidarnej Polski, to ja jestem szefem polskiej delegacji w naszej grupie politycznej.

euro: Ma pan jakiś pomysł na swoją dalszą działalność polityczną, jeśli nie uda się panu dostać do europarlamentu?
Jacek Włosowicz: Mam nadzieję, że się tak nie stanie. Europejskie i międzynarodowe sprawy będą dalej moją pracą.

euro: Jak się pan promuje w kampanii. Rozdaje pan jakieś gadżety, urządza happeningi, czy coś w tym stylu?
Jacek Włosowicz: Mam nadzieję, że moja kampania w całym Świętokrzyskiem jest widoczna, z klarownym przekazem. Oprócz strony wizualnej, wraz z moimi współpracownikami, organizujemy i uczestniczymy w wielu spotkaniach. Na targach, na debatach, festynach i spotkaniach środowiskowych. To uznaję za najważniejszy element mojej kampanii. "Blisko ludzkich spraw" to nie tylko hasło, ale moja realna, ciężka praca w regionie.

PLATfus: Panie pośle, jako "polityk roku" na prawdę może Pan zachęcić wyborców do głosowania na Pana jedynie takim stwierdzeniem "Jestem stąd, głosuj na mnie"?
Jacek Włosowicz: Nie tylko, bo ostatnie 13 lat pracy w samorządzie, w parlamencie krajowym i europejskim, oraz praca na rzecz naszego województwa daje mi doświadczenie niezbędne w pracy parlamentarzysty. A poza tym, rzeczywiście, jestem stąd, tu mieszkam, i pracuję. Tutaj jest moja rodzina. A nie wizytuję Kielce będąc przejazdem między Krakowem a Warszawą.

PLATfus:: Ile wynosi honorarium za przygotowanie i zgłoszenie ustawy w parlamencie europejskim? I czy głosował Pan kiedyś za całą masą absurdalnych przepisów, jak np. standardy spłukiwania wody w ubikacji? :)

Jacek Włosowicz: Jako parlament niestety nie mamy inicjatywy ustawodawczej. Pracujemy nad dokumentami z Komisji Europejskiej. Dlatego uważam, że można mówić niedostatku demokracji w instytucjach unijnych. Natomiast za tymi absurdami, nie tylko nie głosuję, ale staramy się im razem przeciwstawiać. Dotyczy to rzeczy małych i dużych. Niestety, na razie entuzjaści nadmiernych regulacji unijnych jeszcze mieli przewagę, i dlatego też za dwa lata , za nabicie klimatyzacji w samochodzie będziemy musieli płacić półtora tysiąca złotych, a nie 130, jak teraz. To jest przykład "radosnych regulacji", które firmują posłowie Platformy Obywatelskiej, PSL i SLD.

PLATfus: Wiec jaka to była praca przez te 13 lat i dlaczego Pan się nie powołuje na konkrety? Przez skromność? :)
Jacek Włosowicz: Na konkrety powołałem się na samym wstępie naszego czatu podając konkretne liczby dotyczące mojej europarlamentarnej pracy. Ale raz jeszcze szybko powtórzę - 127 interpelacji do Komisji Europejskiej, ponad 100 interwencji w sprawach ważnych dla regionu, blisko 470 wystąpień plenarnych, lub wyjaśnień moich głosowań. Około 150 inicjatyw, których jestem autorem, lub w które się włączyłem. 1026 mieszkańców regionu świętokrzyskiego odwiedziło europarlament na moje zaproszenie. Ponad 10 tysięcy bezpłatnie udzielonych porad prawnych, 11 biur w naszym regionie, to tak w bardzo małym skrócie.

PLATfus: Jednak te absurdy wchodzą w życie, więc większość głosuje za nimi.
Jacek Włosowicz: Na razie niestety tak. Ale sądzę, że już w tym składzie parlamentu będzie więcej realistów.

kik: Jkak pan spędza wolny czas?
Jacek Włosowicz: Jeżeli go mam, to spędzam go słuchając muzyki. Chodzę na koncerty. W czasie podróży książki, a jak jest chwila na telewizję, to oglądam programy o odbudowie starych samochodów.

euro: Jakiej muzyki pan słucha?
Jacek Włosowicz: Nie mam ulubionego gatunku, na moich półkach, wśród ponad 5000 CD są zespoły z lat 60, wiele z 70, od rocka, hard rocka, heavy metalu i muzyki gotyckiej (Iron Maiden, Lacrimosa, Dream Theater), aż po obecnych wykonawców.

klos: jakie ma pan hasło wyborcze?
Jacek Włosowicz: "Blisko ludzkich spraw".

kloss: Jak pan ocenia wypowiedź Janusza Korwina Mikke na temat gwałtów?
Jacek Włosowicz: Przykro było tego słuchać.

long: Ilu asystentów pan zatrudnia?
Jacek Włosowicz: Trójkę w Brukseli i dziesięciu w kraju.

minus: Jeździ pan na sesje parlamentu samochodem, czy lata samolotem?
Jacek Włosowicz: Do Strasburga zawsze samochodem. Muszę zabrać ze sobą nie tylko garnitury, ale i pastę i szczoteczkę do zębów, więc jest mi to wygodniejsze

Jacek Włosowicz: Dziękuję za rozmowę. Zapraszam na mój fanpage na FB i stronę internetową. A 25 maja spotkajmy się przy urnach wyborczych. Proszę o Wasz głos.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie