Paweł Kotwica: To, co się ostatnio działo w waszej grupie Ligi Mistrzów, można nazwać Wielką Orkiestrą Kieleckiej Pomocy. Każdy oczywiście gra przede wszystkim dla siebie, ale kilka wyników było dla was bardzo korzystnych. Wypada w końcu z tej pomocy skorzystać.
Mateusz Jachlewski: Mieliśmy już dwie szanse, żeby wskoczyć na drugie miejsce i tam pozostać. Mimo że przegraliśmy wyjazdowe mecze mamy kolejną szansę. Zostaje nam tylko wygrać.
Z czterech meczów Ligi Mistrzów, trzy były na wyjazdach, wszystkie przegraliście. W Kielcach, w meczu z mocną drużyną Pick Szeged, wygraliście.
W Lidze Mistrzów mecze na wyjazdach są zdecydowanie trudniejsze, nawet, gdy gra się z teoretycznie łatwiejszym rywalem. Byliśmy zadowoleni po meczu z Szegedem, bo wygraliśmy, ale kilka rzeczy moglibyśmy poprawić, na przykład skuteczność.
Poza skutecznością waszym problemem jest chyba ostatnio psychika. Zgodzisz się, że trochę straciliście pewność siebie?
Zawsze jest tak, że wygrane budują, a porażki trochę zostają w głowie. Każdy zawodnik robi sobie wtedy rachunek sumienia, co zrobił dobrze, a co zrobił źle. Na pewno wygrana z Mieszkowem pozwoliłaby nam się podnieść po tych trzech porażkach.
Mieszkow przyjedzie do Kielc w innej kondycji mentalnej, w poprzedniej kolejce pokonał w Brześciu lidera grupy, Vardar Skopje. Poza tym mistrzowie Białorusi też mają jeszcze o co walczyć, więc chyba spodziewacie się mocnego oporu.
Mecz sprzed roku, rozgrywany z Mieszkowem w Kielcach, pokazał, że ta drużyna potrafi walczyć do końca. To bardzo dobry zespół, mający kilku świetnych zawodników. Ale gdzie mamy wygrywać w Lidze Mistrzów, jak nie u siebie?
W Mieszkowie nie zagra dwóch środkowych rozgrywających, Dima Nikulenkow i Paweł Atman. Zasoby klasowych gracz ta drużyna ma jednak większe. Z Vardarem bardzo dobrze bronił Ivan Pesić, jest Rastko Stojković czy Dainis Kristopans. Mieszkow gra bardzo twardo w obronie, ma dużych, ciężkich zawodników, dobrze przygotowanych fizycznie. Spodziewam się, że nie będzie to piękny mecz, raczej twardy, pełen walki. Chcemy narzucić w tym spotkaniu swój styl gry.
Z kimś chciałbyś zagrać w 1/8? Z Bjerringbro, Montpellier czy Orlenem Wisłą Płock?
To bez znaczenia.
Nie kalkulujecie, że lepiej byłoby zająć trzecie miejsce i zagrać z Bjerringbro, niż drugie i grać z Montpellier? Choć drugie miejsce daje łatwiejszą drogę w ćwierćfinale, rewanż u siebie…
Jeśli jest szansa na drugie miejsce, to trzeba ją wykorzystać, a nie kombinować, na kogo się potem trafi. W drugiej grupie wszystkie zespoły są bardzo mocne i jest bez znaczenia, na kogo trafimy w ćwierćfinale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?