Jachtem po kieleckim zalewie. Popływać mogą seniorzy i niepełnosprawne dzieci

Członkowie trzech klubów seniora - przy ulicach Żeromskiego, świętego Stanisława Kostki i Tujowej w Kielcach, wystartowali punktualnie o godzinie 11 z przystani. Chroniły ich kapoki. Pływającym sprzyjał lekki wietrzyk.

- Remont łódki trwał prawie rok, trzeba było zrobić wszystko od podstaw - mówią instruktorzy Ryszard Sowa, Adam Błoniarz, Piotr Brenzel. – Łódkę szpachlowaliśmy, potem pomalowaliśmy, musieliśmy ją olinować, odtworzyć stery, maszt, odnowić od podstaw wnętrze. Ale wyszło prawdziwe cacko. W pracy pomagali nam seniorzy Tadeusz Kuczyński, Mirosław Kuśmierz i wielu innych panów.
Seniorki cały czas nam kibicowały. Cegiełkę do naszej pracy dołożył też Andrzej Kosmala prowadzący szkółkę żeglarską nad kieleckim zalewem.

Maria Rusak i Anna Zyzik przeżywały podróż już od samego rana. - Pływałyśmy w młodości na obozach. A teraz znów trafiło mi się takie przyjemne przeżycie - wspominały. – To niesamowity relaks, można się poopalać i odprężyć – cieszyły się Alicja Granek, Ligia Pietrzyk i Anna Szymańska.

Radość potwierdzał Marcin Lal, kierownik z Klubu przy Tujowej. Piotr Chałupka, kierownik drugiej placówki też jest zadowolony z jachtu, tym bardziej, że u nich powstawał. – Każdego dnia planujemy przejażdżki dla innej grupy osób, w tym też dla niepełnosprawnych dzieci.

Marek Scelina, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach uważa, że to bardzo dobry pomysł aktywizacji seniorów, całkiem inny od tych znanych do tej pory. Popływać chciałoby coraz więcej osób.