Najbardziej obleganymi przez filmowców miejscami są dwa sandomierskie lokale - kawiarnia Kordegarda i Cafe Mała. Do pierwszej warto przyjść wieczorem. Po godzinie dwudziestej schodzą się filmowcy. W Kordegardzie spotkamy Artura Żmijewskiego, serialowego ojca Mateusza, choć on - jak nam powiedziano - przychodzi sporadycznie. Często zagląda tu za to Kinga Preis, a niemal każdego wieczoru Michał Piela, czyli aspirant Nocul.
Ostatnio widzieliśmy tam również 24-letnią Emilię Komarnicką, znaną z serialu "Na dobre i na złe", wcielającą się w osobę lekarki Agaty, potrąconej przez samochód, prowadzony przez Tomka Burskiego.
O tym, że przychodzą tu aktorzy, doskonale wiedzą sandomierzanie i równie licznie zapełniają kawiarniane sale. Zwłaszcza że aktorzy chętnie pozują do zdjęć z fanami. Nawet można z nimi usiąść przy jednym stoliku.
PIWA NIE PIJĄ?
Dominika Gefrerer, właścicielka Kordegardy i Małej, mówi, że wieczorami filmowcy na kolację zamawiają ciepłe buły - ciabaty, tosty, grzanki. Jak dużo i czy w ogóle zamawiają alkohol, pani Dominika nie zdradza. - Na ile mogę, to dbam o prywatność swoich klientów - stwierdza.
Tymczasem nie tylko wieczorami filmowcy zaglądają do kafejek. W dzień siedzą na tarasie Kordegardy, jednak znacznie częściej w dzień zobaczymy ich w Cafe Mała. Tam rozkoszują się podobno najlepszą w Sandomierzu kawą i jedzą naleśniki. To nie jedyne dwa miejsca na Starówce, ulubione przez aktorów, reżyserów, operatorów, dźwiękowców, oświetleniowców. Spotkamy ich niemalże w każdym lokalu. Ostatnio Artur Żmijewski z rodziną siedzieli na tarasie restauracji Trzydziestka przy Rynku.
Aktorzy wraz z ekipą nocują w kilku sandomierskich hotelach. Najwięcej osób śpi w hotelach Basztowy i Sarmata przy ulicy Zawichojskiej. Marzena Antoniuk, kierowniczka hotelu Basztowy, o gościach z serialu nie rozmawia.
- Obowiązuje mnie tajemnica. Mogę jedynie potwierdzić, że co niektórzy u nas śpią - ucina rozmowę.
Część ekipy zatrzymała się w Sarmacie. Małgorzata Tusznio, właścicielka, nie podejmuje tematu filmowców. - Tylko raz zamówili u nas wspólny obiad. Śniadania mają wliczone w cenę pokoju. Obiady i kolację jedzą gdzie indziej - szybko kończy.
NA OBIAD NALEŚNIKI
Znaleźliśmy miejsce, do którego ekipa przychodzi na obiad. Tak zwany barobus (autobus przerobiony na kuchnię z jadalnią) zaparkował na placu przy Collegium Gostomianum na ulicy Długosza. Obsługą zajmują się Aneta Kielak - właścicielka i Mariusz Białek - szef kuchni. Zdradzają, że aktorzy nie są wybredni i jedzą raczej wszystko, co przygotuje kucharz.
- Dzisiaj na obiad będą łazanki z mięsem z kurczaka, zupa pomidorowa, naleśniki - wylicza. - Jeżeli aktor ma dietę, szykujemy porcję według jego wymagań, wcześniej pytamy o szczególne upodobania - uzupełnia Aneta Kielak. - Na planie "Ojca Mateusza" aktorzy i ekipa nie narzekają, nikt nie wybrzydza, jedzą to, co serwujemy - dodaje Mariusz Białek.
Na co dzień barobus żywi aktorów z planu serialu "Londyńczycy". Zdjęcia są realizowane w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?