Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak mam żyć z zatoczką autobusową pod oknem?

Agata KOWALCZYK
Elżbieta Freulich-Woodryff pokazuje, że zatoka autobusowa znajdzie się przed samym domem przy ulicy Zagórskiej w Kielcach.
Elżbieta Freulich-Woodryff pokazuje, że zatoka autobusowa znajdzie się przed samym domem przy ulicy Zagórskiej w Kielcach. Dawid Łukasik
Pyta załamana kielczanka, tuż przed jej domem ma powstać przystanek, z którego będzie odjeżdżało 108 autobusów dziennie.

- Po obu stronach są niezamieszkałe działki, a miasto postanowiło wybudować zatokę autobusową przed naszym domem, kilka metrów od okien - żali się Elżbieta Freulich-Woodryff z ulicy Zagórskiej w Kielcach.

Przystanek autobusowy w formie słupka znajduje się na ulicy Zagórskiej, między Kujawską a Szczecińską. Drogowcy chcą go przenieść kilka metrów dalej, w stronę ulicy Szczecińskiej, tuż koło domu jednorodzinnego i wybudować zatokę.

- Rok temu przyszedł geodeta i zaczął mierzyć działkę przed naszym domem. Nie miał nawet dobrej mapy z właściwą granicą. Przyjął, że biegnie ona wzdłuż ogrodzenia, a nasz teren jest prawie sześć metrów za nim, do samego chodnika. W dokumentacji narysowano, że pas zieleni przy drodze to bezpański teren, a to nasza działka. Żeby nie było żadnych wątpliwości szybko postawiliśmy nowy parkan za zgodą urzędu. Przez wiele miesięcy nic się nie działo, aż w lipcu dowiedzieliśmy się, że miasto chce nam zabrać 150 metrów działki wzdłuż chodnika i wybudować przed samymi oknami zatokę autobusowa. Mało tego, na czas jej budowy chce zająć pod maszyny ogród przed naszym domem. Zniszczą go bezpowrotnie.

A OBOK BY NIE PRZESZKADZAŁA

Dodaje, że taka lokalizacja zatoki świadczy o złośliwości urzędników albo czyimś interesie. - Z obu stron naszego domu znajdują się działki spółdzielni mieszkaniowej, na jednej jest klub osiedlowy oddalony od drogi, a na drugiej zakład usługowy. Dlaczego tam nie można wybudować zatoki, nie byłaby tak uciążliwa jak przed domem - tłumaczy. - Nasze uwagi (jest czterech współwłaścicieli nieruchomości) spisałam i wysłałam w lipcu do Miejskiego Zarządu Dróg, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Za to na początku września przyszło zawiadomienie o wydanej zgodzie na budowę zatoki. Jak można tak traktować ludzi? Przez rok, gdy powstawał projekt nikt z nami się nie skontaktował. Swego czasu mieszkałam w USA i tam inwestycja jest poprzedzona rozmowami z właścicielami działek, każdy krok jest omawiany z nimi, a u nas stawia się przed faktami. Urzędnikom nie chce się nawet zajrzeć do dokumentów. Przychodziły do nas pisma na nazwisko osoby, która tu nie mieszka i nigdy nie była właścicielem działki, więc nie można było ich odebrać.

SKARGI NA PIŚMIE NIE BYŁO

Drogowcy twierdzą, że nie dostali oficjalnej skargi. - Kilka dni temu były u mnie dwie pani w tej sprawie, ale oficjalne pismo nie wpłynęło. Mamy już zgodę na budowę i obawiam się, że niewiele można zmienić. Taką lokalizację zatoki wybrał projektant, a nie miał wielkiego pola manewru. Z jednej strony znajduje się skrzyżowanie, a z drugiej przejście dla pieszych, musi być zachowana odpowiednia odległość od nich - wyjaśnia dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Piotr Wójcik. Autobusy będą się zatrzymywały prawie w tym samym miejscu, co obecnie, zaledwie kilka metrów bliżej domu, ale nie przed nim. Przed budynkiem znajduje się tylko skos ułatwiający wjazd do zatoki.

ODWOŁA SIĘ

- Będziemy się odwoływać, bo nie wyobrażam sobie życia w domu. Już teraz jest bardzo głośnio od samochodów, a ściany popękały o drgań. W pokojach z oknami od ulicy nie da się przebywać, spać, rozmawiać z powodu hałasu z ulicy. Wmawia się nam, że przystanek nie jest uciążliwy, bo zatrzymuje się kilka autobusów dziennie. Mąż wyliczył, że kursów jest 108, czyli 8-9 na godzinę - mówi rozżalona kobieta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie