Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Michał Sołowow postanowił „ukarać” Witolda Zaraskę?

Jarosław PANEK, [email protected]
Witoldowi Zarasce zaczął się palić grunt pod nogami, ale Michał Sołowow nie zdołał ani przejąć Exbudu, ani wyrzucić jego twórcę ze stanowiska
Witoldowi Zarasce zaczął się palić grunt pod nogami, ale Michał Sołowow nie zdołał ani przejąć Exbudu, ani wyrzucić jego twórcę ze stanowiska
Dość nieoczekiwanie Michał Sołowow ogłosił, że ma kilkanaście procent akcji Exbudu. Plotka głosiła, iż właściciel Echa Investment wybiera się na walne zgromadzenie, żeby przegłosować zwolnienie Witolda Zaraski. Dziś kolejna część historii kariery Witolda Zaraski.

Po kilku tłustych latach najwyraźniej nadchodziły chude. Branża budowlana popadała w recesję, a największa i najlepsza grupa firm drogowo – mostowych w Polsce, jaką stworzył Witold Zaraska, nie miała pracy, bo obiecanych już od połowy lat dziewięćdziesiątych autostrad nikt nawet nie zaczynał budować.

Wiele spółek kupionych przez kielecki holding przynosiło straty, a akcjonariusze naciskali, aby spółki pozabudowlane Exbud sprzedał. I tak się zresztą stało, ale wiele tych firm holding pozbył się bez zarobku. Niektóre z nich, po sprzedaży nowym właścicielom, upadły, inne przetrwały. Z punktu widzenia mieszkańców Kielc wypada żałować przede wszystkim odsprzedaży Międzynarodowym Targom Poznańskim udziałów w Targach Kielce.

Kto wie, jak dziś rozwijałyby się kieleckie targi, gdyby miały takiego opiekuna, jak Exbud. Ale inwestorzy naciskali. Pod nogami Witolda Zaraski zaczął palić się grunt i to nawet nie z powodu wyników, ale z powodu nadchodzących zmian właścicielskich związanych ze wspomnianym już regulaminem funduszy inwestycyjnych.

Niespodzianka na giełdzie

A te zmiany, mogły wszak oznaczać zmiany na fotelu prezesa, czego rzecz jasna Witold Zaraska nie chciał. Ale fundusze już nie czekały. Swoje akcje wystawiły na sprzedaż między innymi Emerging Markets Growth Fund, Bankers Trust Company oraz Bank Austria. I wtedy na giełdzie gruchnęła wieść, że akcje te skupuje głównie właściciel Mitexu i Echa Investement, Michał Sołowow, który urażony tym, iż Witold Zaraska nie chciał kiedyś fuzji z Mitexem, teraz postanowił go za to najwyraźniej ukarać.

Ta wiadomość dosłownie zatrzęsła giełdą i polskim rynkiem finansowym. Michał Sołowow wkrótce oficjalnie przyznał, że on oraz jego spółki zależne posiadają około dziesięć procent akcji ukochanego dziecka Witolda Zaraski, czyli Exbudu. Analitycy przyjęli wiadomość wejścia Sołowowa do grupy Zaraski dość entuzjastycznie. Uznali wręcz, że właściciel Mitexu uzdrowi coraz bardziej kulejący Exbud, obetnie koszty i podniesie zyski, zaś samo przejęcie określili nie jako wrogie, a jako przyjazne. Nowej grupie i uzdrowionemu holdingowi Witolda Zaraski zaczęli wróżyć świetlaną przyszłość.

Michał Sołowow poszedł
zwolnić Witolda Zaraskę?

Michał Sołowow dość gwałtownie wtargnął do ospałej „szklanej wieży” przy Alei Solidarności. Gdy już skupił z rynku kilkanaście procent akcji Exbudu, zażądał zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Po Kielcach rozniosła się plotka, że właściciel Echa Investment, idzie na nadzwyczajne walne zwolnić Witolda Zaraskę i zająć jego miejsca na słynnym dwunastym piętrze.

Ale szef Exbudu w porę uprzedził atak. Znał się dobrze z szefami funduszy inwestycyjnych, które posiadały akcje Exbudu i głosowały tak, jak on sobie tego życzył. Kilkanaście procent Michała Sołowowa nie wystarczyło mu na przeforsowanie jakiejkolwiek uchwały na tym słynnym walnym.

- Pamiętam, iż zaraz po kupieniu akcji poszliśmy na jedno z walnych zgromadzeń akcjonariuszy Exbudu i zaczęliśmy zadawać trudne pytania o coraz słabsze wyniki oraz zamierzenia zarządu co do konsolidacji branży. Prezes Zaraska podobno się wściekł. Nie był przywyknięty do tego, że właściciele firmy wykonują swoje uprawnienia wobec kadry menadżerskiej. Zapowiedź Sołowowa o wejściu do Rady Nadzorczej przelała czarę goryczy. To wtedy chyba zrodził się w głowie Zaraski pomysł obrony przed, jak to określał, „wrogim przejęciem” – wspominał w rozmowie z nami jednocześnie jeden z najbliższych współpracowników Michała Sołowowa, Wojciech Ciesielski.

Tą obroną przed wrogim przejęciem było znalezienie przez Exbud inwestora strategicznego. Witold Zaraska chciał kogoś, kto zagwarantuje mu posadę prezesa i nie będzie zbytnio ingerował w sprawy firmy. Unikał Niemców, bo choć giganty budowlane zza zachodniej granicy wręcz ustawiały się w kolejce po przejęcie Exbudu, to raczej wprowadziłby do firmy swoje rządy.

Do wojny z Michałem Sołowowem zatrudniono więc specjalnych konsultantów, którzy mieli tego inwestora znaleźć. Sam prezes także rozpoczął w tym celu zagraniczne wojaże i to dość intensywne, bo jeszcze rano Witold Zaraska jadł śniadanie w innym państwie, a kolację już w innym, o czym nawet pisało należące wówczas do Exbudu, Słowo Ludu.

Jutro o tym, ile Michał Sołowow zarobił, odsprzedając akcje Exbudu Szwedom

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Jak Michał Sołowow postanowił „ukarać” Witolda Zaraskę? - Echo Dnia

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie