Jak ratować skórę po opalaniu, gdy jest sucha jak śliwka?

Rozmowa z Marią Pyzio Gutkowską, lekarzem dermatologiem i medycyny estetycznej.

Opalenizna, którą zdobyliśmy w czasie urlopu cieszy, ale są też jej przykre skutki, choćby przebarwienia i rogowacenie posłoneczne. Jak sobie z nimi radzić?

Zarówno przebarwienia jak i plamki wywołane rogowaceniem po pierwsze ładnie nie wyglądają, po drugie są szkodliwe dla zdrowia. Na szczęście mamy już metody i zabiegi dzięki, którym możemy całkowicie pozbyć się przebarwień. Zabieg o nazwie Cosmelan likwiduje wszelkie rodzaje plamek przebarwieniowych na skórze, są też skuteczne kremy, które je usuwają. Z rogowaceniem bywa znacznie gorzej. Zgrubienie pokryte łuskami jest poważną zmianą na skórze, wywołaną kumulują-cymi się dawkami promieniowania słonecznego. Zaliczana jest ona do zmian przednowotworowych. Zaniepokoić powinno nas powiększanie się zmiany, to, że krwawi, albo trudno się goi. Konieczna jest wtedy konsultacja u dermatologa, lub onkologa i unikanie słońca.

A czy teraz, gdy częściej używamy kremów z filtrami rzadziej spotykamy się z problemem przesuszonej skóry po lecie?

Niekoniecznie, dlatego, że mało kto stosuje te kremy odpowiednio. W upalne dni, gdy słońce mocno operuje, trzeba nimi smarować skórę co dwie, trzy godziny i po każdym wyjściu z wody, a wielu osobom nie chce się tego robić. Bywa, że gdy opalenizna zniknie i skóra zblednie, wychodzą na wierzch zmarszczki.

Jak w takim razie można ją zregenerować?

Przede wszystkim musimy ją wzmocnić dobrymi, niż znaczy drogimi kremami i preparatami wpływającymi na stan skóry od środka. Korzystnie wpływają kremy odnawiające barierę hydrolipidową skóry. Rewelacyjny jest też wyciąg z czerwonych winogron. Poprawić stan skóry możemy też dietą. Jeśli będziemy spożywać pokarmy zawierające wielonasycone kwasy tłuszczowe, jadać ryby, warzywa, orzechy, owoce nasza skóra nabierze jędrności i zdrowego wyglądu.

A jak zadbać po letnim opalaniu o delikatną skórę na szyi i wokół oczu. Niektóre panie stosują okłady ze świetlika i kompresy na szyję z oliwy. Mogą pomóc?

Sam świetlik jest bardziej korzystny w przypadku obrzęków, podrażnień, zmęczenia oczu, niż przesuszenia skóry. Oliwa na szyję jest korzystna, ale może okazać się za słabo dzia-łająca. Dlatego proponowałabym zarówno pod oczy jak i na szyję delikatne pilingi, są już w sprzedaży, a potem zastosowanie mocniejszego kosmetyku np. z retinolem.

Nasze włosy po kąpielach w morskiej wodzie i wystawianiu na słońce też mogą wyglądać nie najlepiej, jak temu zaradzić, obciąć je, używać odżywek, czy maseczek na włosy?

Na słońcu najbardziej niszczą się włosy jasne lub farbowane. Łamią się, tracą blask. Włos składa się z rdzenia i łuseczek. Pod wpływem wody morskiej, słońca łuski odchodzą. Po lecie nasze włosy mogą wyglądać tak źle, że jedynym ratunkiem będzie ich skrócenie. Włosom ciemnym, z dużą zawartością melaniny słońce tak bardzo nie szkodzi. Wszystkie można wzmocnić maseczkami, dobrymi odżywkami, unikaniem suszarki. Przepisy naszych babć o smarowaniu włosów żółtkami, oliwą, olejkiem rycynowym nadal są aktualne.

Często zdarza się tak, że po wakacjach przywozimy tubki z nie zużytym kremem z filtrem do opalania. Lepiej go wysmarować np. na twarz czy przechować do przyszłego roku?

Zdecydowanie trzeba go zużyć, dlatego że za rok straci na wartości. Nie będzie dawał takiej ochrony jak powinien. Przecież na plaży był wystawiony na wysoką temperaturę, mógł zjełczeć, nie ma sensu go trzymać. Zasada jest taka, że balsa-mów do ciała nie stosujemy raczej na twarz, więc z powodzeniem można nim smarować na dłonie. Też szybko się starzeją i potrzebują ochrony przed promieniowaniem.

Mnóstwo osób wróciło z wakacji z piękną opalenizną i szkoda im, że tak szybko znika. Warto ją utrwalać wizytami w solarium, czy wyniknie z tego więcej szkody, niż pożytku?

Opalanie w solarium raz na jakiś czas faktycznie sprawi, że wciąż będziemy brązowi. Jednak dla skóry systematyczna dawka promieni słonecznych nie jest zdrowa, ponieważ powoduje jej starzenie. Oczywiście każdy musi podjąć decyzję, czy zależy mu na ładnym wyglądzie tu i teraz, czy myśli też o przyszłej kondycji skóry. Jeśli chcemy być nadal opaleni z powodzeniem możemy stosować balsamy brązujące, które w ogóle nie szkodzą, a dają podobny efekt.

Niektórzy piją sok z marchewki, żeby po wakacjach nadal mieć śniadą cerę? To dobrze?

Rzeczywiście beta karoten, będący pochodną witaminy A zawarty w soku czy preparatach korzystnie wpływa na nie tylko na wygląd, ale także na zdrowie. Powoduje, że skóra ma ładny odcień. Poza tym beta karoten jest zaliczany do tzw. antyoksydantów, substancji naprawiających organizm, opóźniających jego starzenie. Ale nie należy z niczym przesadzać, ze względu na wątrobę. Trzeba robić sobie przerwy w jego stosowaniu.

Ludzie często przestają używać kremów z filtrem wraz z końcem lata? To dobrze?
Nie bardzo. Trzeba je stosować przez cały rok, choć można z nieco mniejszym filtrem, bo przecież promieniowanie daje o sobie znać we wszystkich porach roku. Szkodliwe dla skóry promienie emitują też świetlówki czy ekran komputera. Po zabezpieczeniu odpowiednim kremem skóra będzie o wiele lepiej wyglądała.

Podobnie przestajemy smarować balsamem nasze ciała. Nie chodzimy w krótkich sukienkach, nie pokazujemy dekoltów, to nam się nic chce. Warto nadal go używać, skoro nawet nie wynika głęboko w skórę ?
Jak najbardziej. Balsamy powodują, że tworzy się warstwa ochronna, zapobiegająca parowaniu wody ze skóry, więc po ich zastosowaniu jest ona bardziej nawilżona i gładka.