Jak się pisze książkę? Opowiadała o tym goszcząca w Kielcach Iza Kuna

W "Szpilkach na Giewoncie" gra straszną zołzę, wredną naczelną gazety w której pracuje główna bohaterka.Prywatnie Iza Kuna jest sympatyczną, pełną poczucia humoru kobietą. Przekonali się o tym goście księgarni Świata Książki w Kielcach, którzy przyszli na promocję jej książki "Klara".
Iza Kuna gra dużo, poza wspomnianym już serialem możemy ja oglądać w "Lejdis" i "Idealnym facecie dla mojej dziewczyny", w "33 sceny z życia", "Galeriankach" czy "Miłości na wybiegu" a ostatnio w "Śniadaniu do łóżka".
Te role nie spełniają jednak marzeń aktorki, która chciałaby tworzyć świat, własne postacie, być reżyserem. To dlatego na internetowym blogu zaczęła umieszczać opowiadania.- O ludziach, których spotykam - wyjaśnia. Opowiadania zwróciły uwagę wydawcy, który zaproponował Kunie napisanie książki. Początkowo bardzo się wzbraniała. - Lubię dobrą literaturę, bardzo dużo czytam i nie uważałam, żeby pisanie było zajęciem dla mnie, żebym potrafiła napisać dobrą książkę - wyjaśnia.
Namowy jednak podziałały i aktorka zaczęła się uczyć pisania. Przerabiała swoje opowiadania by połączyć je w jedną historię. Tak powstała "Klara". Tytułowa bohaterka jest w wieku 35 +, pije, klnie, łyka bez opamiętania prochy i chodzi do łóżka z żonatym facetem. Nie z jednym zresztą, bo bardzo podoba się mężczyznom. Jest przeraźliwie samotna, podobnie jak jej przyjaciółka Wronka, z którą spędza kolejnego sylwestra.
- Chciałabym żeby z tej książki coś zostało, żeby podobała się albo nie, ale żeby nie była obojętna - mówi autorka i zapewnia o swojej sympatii do Klary.
Książka ma nietypową promocję. W sieci umieszczono filmiki, w których autorka, ale także Maria Czubaszek i Artur Andrus mówią o Klarze. Nakręcono także trailer książki z Marią Seweryn w roli głównej. Film "Klara" jeszcze nie powstał, ale być może powstanie. Co prawda do niedawna Kuna na pytanie o możliwości adaptacji filmowej czy teatralnej "Klary" odpowiadała" nie, ale teraz rozważa propozycję przeniesienia swojej książki na ekran i teatralną scenę.
Lidia CICHOCKA