MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Vive wykuwało złoto - podsumowanie sezonu

Paweł KOTWICA
Ł. Zarzycki
Przypominamy najważniejsze momenty tak udanego dla piłkarzy ręcznych Vive Kielce i ich kibiców sezonu 2008/09.

- Najważniejszym słowem jest dla nas teraz cierpliwość. Sprowadziliśmy do klubu trenera z najwyższej półki, ale nie będzie presji natychmiastowego zdobycia mistrzostwa Polski. Poczekajmy dwa, trzy lata - mówił w czerwcu ubiegłego roku, przy okazji podpisywania 5-letniej umowy z trenerem Bogdanem Wentą, prezes Vive Kielce, Bertus Servaas.

PRESJA JEDNAK BYŁA

Czyżby drużyna pozbawiona tej presji nagle zaczęła grać tak, jak wszyscy od niej oczekiwali i zdobyła pierwszy raz od sześciu lat mistrzostwo kraju, dokładając do tego Puchar Polski? Brak presji ze strony zarządu to tylko pół prawdy. Bo ciśnienie ze strony kibiców było, jak zwykle, duże. Może nawet wyższe niż w ostatnich latach. Bo po pierwsze wszyscy mieli już dość oglądania pleców rywali z Płocka i Lubina, po drugie - czego można oczekiwać od zespołu prowadzonego przez selekcjonera kadry narodowej, mającego szesnastu czy nawet więcej równych zawodników, po dwóch lub trzech na pozycję?

Sezon nie zaczął się od spektakularnych sukcesów, bo Vive przegrało w Płocku, co można było "wkalkulować w koszty" i szybko pożegnało się z europejskimi pucharami, odpadając w konfrontacji z drużyną, co najwyżej średniego, europejskiego sortu, rumuńską Constantą. Ale kielczanie szybko objęli pozycję lidera ekstraklasy, bo rywale z Płocka tracili punkty tam, gdzie Vive je zdobywało. Pod koniec 2008 roku drużynę wzmocnił zawodnik szerokiej kadry reprezentacji Danii, Henrik Knudsen.

Już w pierwszym meczu, z Wisłą, "Heniek" pokazał olbrzymie możliwości. Niestety, potem zostały one zweryfikowane przez nawracającą kontuzję.
MEDAL NA MISTRZOSTWACH

Na mistrzostwach świata w Chorwacji "biało-czerwoni", a wśród nich Wenta oraz Daniel Żółtak i Patryk Kuchczyński z Vive, wyszli z olbrzymich tarapatów i choć początkowo nic tego zapowiadało, zdobyli brązowy medal. Tuz po mistrzostwach do kieleckiej drużyny dołączył kolejny medalista tej imprezy, Rafał Gliński, który rozwiązał kontrakt z niemieckim drugoligowym HC Ortenau.

W lidze Vive wygrywało mecz za meczem i już na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej byli pewni, że do fazy play off przystąpią z pierwszej pozycji. Pechowo, w ostatnim meczu rundy zasadniczej z Travelandem Społem Olsztyn, sezon zakończył się dla Mateusza Zaremby, który zerwał więzadła w kolanie.

- To, co zdobyliśmy do tej pory, możemy sobie zapisać na kartce i ... wyrzucić do kosza - mówił debiutujący w play off jako trener Bogdan Wenta. 18 kwietnia jego zespół zdobył we Włocławku pierwsze trofeum - Puchar Polski, po zwycięstwie nad Zagłębiem Lubin. I choć w pierwszym meczu półfinału play off z MMTS Kwidzyn jego drużyna miała trochę problemów, to można powiedzieć, że przez pierwsze dwie fazy kielecki zespół przeszedł jak burza - dwa zwycięstwa nad Chrobrym Głogów i trzy wygrane nad Kwidzynem, każda różnicą 10 bramek.

ZNÓW FINAŁ Z PŁOCKIEM

I pierwszy raz od pięciu lat Vive stanęło do walki o złoto, a rywalem była płocka Wisła. Kielczanie mieli atut w postaci możliwości rozgrywania jednego meczu więcej u siebie, ale nieoczekiwanie stracili go już po pierwszym meczu, przegrywając w Hali Legionów 20:23. Następnego dnia doprowadzili do remisu i rywalizacja przeniosła się do Płocka.

Pierwszy mecz to wysokie zwycięstwo gospodarzy (32:24), w niedzielę płocczanie już mrozili szampany. Ale Vive pokazało, że jest drużyną "z nabiałem" - po świetnej grze nasz zespół wygrał 29:23, doprowadzając do piątego meczu w Kielcach.

TERAZ EUROPA

27 maja 2009 roku mistrzostwo Polski po sześciu latach wróciło do Kielc. Vive pokonało odwiecznego rywala 31:24. Świętowanie trwało długo, a prezesowi Servaasowi i pozostałym działaczom sen z oczu spędza konieczność znalezienia około 3 milionów złotych, potrzebnych na transfery, utrzymanie składu i grę w Lidze Mistrzów.

Do Kielc przychodzą jeden z najlepszych piłkarzy ręcznych świata Mariusz Jurasik, reprezentant Ukrainy Witalij Nat, były reprezentant Polski Damian Moszczyński i duński bramkarz Marcus Cleverly. To początek budowania w Kielcach zespołu, który chcielibyśmy pokazać w Europie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie