Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wyglądały pierwsze lata niepodległości na Ziemi Koneckiej? Początki były bardzo trudne

Tomasz Trepka
Tomasz Trepka
Lata 1905-1915 , Ulica Partyzantów w Końskich
Lata 1905-1915 , Ulica Partyzantów w Końskich fotopolska
Jak wyglądały pierwsze lata niepodległości? Z jakimi problemami w odrodzonej Polsce musieli sobie radzić mieszkańcy ziemi koneckiej oraz miejscowe władze samorządowe, na które spadł podstawowy ciężar odbudowy i rozwoju regionu?

Na początku listopada 1918 roku większość miast i wsi w regionie znajdowała się w rękach polskich. W nocy z 31 października na 1 listopada do Końskich wkroczył oddział Polskiej Organizacji Wojskowej pod dowództwem komendanta obwodu, nauczyciela gimnazjalnego Jerzego Gorzkowskiego. To wydarzenie upamiętnia tablica przy ulicy Warszawskiej. Wolność zawitała więc do Końskich znacznie wcześniej niż 11 listopada, czyli w dniu, który formalnie uznano za odrodzenie Polski .

Najtrudniejsze miało dopiero nadejść. Odrodzone w 1918 roku państwo polskie zachowało podział administracyjny oparty na powiatach ustanowiony w czasie zaborów przez Rosję. Dołożono tylko większa jednostkę - województwo. Ustanowiony w 1866 roku powiat konecki obejmował bardzo duży obszar od Przedborza do Szydłowca. W 1931 roku mieszkało na jego terenie aż 180 tysięcy ludzi, dziś to tylko 82 tysiące. Starostą do 1923 roku był Czesław Gajzler.

Władze powiatowe zmuszone były sobie radzić z olbrzymią ilością powierzonych zadań – monitorować nastroje społeczne, rozwijać zagadnienia bezpieczeństwa, dbać o warunki materialne czy stan zdrowia mieszkańców. Wszystko to odbywało się w warunkach niezwykle trudnej sytuacji ekonomicznej, politycznej i społecznej.

Wychodzenie na prostą

Ziemia konecka od początku musiała zmierzyć się z poważnymi zniszczeniami wojennymi. – W obecnych warunkach jedynie najzamożniejsi […] są w stanie w części zaledwie przyprowadzić swe gospodarstwa do stanu przedwojennego – opisywano sytuację w 1920 roku. Według starostwa powiatowego w Końskich sytuacja w regonie była jedną z najgorszych w całym województwie kieleckim. Ówczesny starosta Marian Węgleński pisał nawet, że w zakresie dostępu do materiału opałowego, sytuacja w 1920 roku była znacznie gorsza od tej panującej w czasie I wojny światowej.

Ciężka sytuacja finansowa w powiecie odbijała się również na warunkach mieszkaniowych.

Warunki bytowania klasy robotniczej powszechnie są wiadome, także rozpisywać się o nich nie warto. Jednakowoż nie mogę nie zaznaczyć warunków mieszkaniowych w jakich są postawieni urzędnicy w Końskich. Referent karny starostwa mieszka z rodziną złożoną z siedmiu osób w jednym pokoiku, gdzie leży chora matka

– podawano w 1922 roku. Zła sytuacja mieszkaniowa przedstawicieli starostwa powiatowego odbijała się na jakości pracy urzędu.

Choroby i brak żywności

Innym problemem pozostawała kwestia aprowizacji powiatu. Trudności w tym zakresie istniały od utworzenia niepodległego państwa.

Zły stan aprowizacji jest, śmiało można powiedzieć, głównym powodem rozgoryczenia i niezadowolenia ludności […]. Położenie z każdym miesiącem gorsze

– stwierdzono w raportach z 1920 roku.
Zdarzało się, że kłopotów w tym zakresie przysparzała czasami sama ludność. W powiecie koneckim pojawiły się przypadki samowolnego zagarnięcia towarów przez kolejarzy, którzy następnie produkty sprzedawali. Zebrane w wyniku obowiązkowych dostaw zboże było w pierwszej kolejności rozdzielane między robotników przemysłowych, pracowników państwowych, szpitale, więzienia oraz instytucje dobroczynne. Niestety nie zawsze wystarczały one do zaspokojenia potrzeb wszystkich mieszkańców.
Powiat konecki szczególnie odczuwał napływ repatriantów i zdemobilizowanych żołnierzy. Nie tylko ze względu na trudności w zapewnieniu im pomocy. Problemem okazały się liczne choroby, które przenosili ze sobą.

Epidemie ze zdwojoną siłą szturmują nasz powiat

– pisano jeszcze w 1922 roku.
Władze lokalne podejmowały szereg działań zmierzających do ograniczenia rozprzestrzeniania się chorób i ich całkowitego wyeliminowania (liczne akcje uświadamiające o zagrożeniu i pochodzeniu chorób, dbanie o warunki sanitarne w miastach i wsiach, ścisła kontrola przybywających do powiatu repatriantów, czy akcje dezynfekcyjne). Przedsięwzięcia nie zawsze były jednak skuteczne. Mieszkańcy niektórych wsi nie zdając sobie z zagrożenia nie stosowało się do zaleceń dotyczących higieny oraz odmawiało uczestnictwa w akcji obowiązkowych szczepień.
W 1920 roku sytuacja w powiecie nadal nie była dobra. Przez region przetoczyła się fala strajków. Objęły one zakłady produkcyjne w Końskich oraz Stąporkowie, a także sądy. W tym samym okresie problemem okazały się szalejące ceny na podstawowe produkty żywnościowe.

Mierni politycy

Jeszcze kilka lat po odzyskaniu niepodległości w powiecie koneckim występował poważny problem bandytyzmu. W 1920 roku na straży bezpieczeństwa regionu stało ponad 120 funkcjonariuszy, jednak ich wyszkolenie było na bardzo niskim poziomie.

Stosunki bezpieczeństwa w powiecie […], pomimo dobrej woli organów policji i ich usilnej pracy, w miarę sił, zdolności i środków […] pozostawia wiele do życzenia

– pisano w raporcie sytuacyjnym z 1922 roku. Latem 1921 poważnym problemem w zakresie bezpieczeństwa stała się walka z pożarami. Tylko na początku sierpnia 1921 roku straż ogniowa zmuszona była interweniować kilkanaście razy.
Po odzyskaniu niepodległości partie polityczne w powiecie koneckim nie przejawiały zbytniej aktywności. Sytuacja zmieniła się na przełomie 1921 i 1922 roku w związku z przygotowaniami do przeprowadzenia wyborów parlamentarnych. Władze samorządowe w Końskich krytycznie oceniały ówczesnych przywódców partyjnych w powiecie.
Posłuch w społeczeństwie powiatu zyskiwali głównie przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie”.

Obaj lokalni przywódcy „Wyzwolenia” przez nieumiejętne prowadzenie akcji agitacyjnej, jak i również skutkiem przywar osobistych (obaj nadużywający alkoholu), piszą chłopom potrzebne i niepotrzebne prośby do władz i urzędów, za którą to czynność pobierają grube wynagrodzenie, popychając chłopów do pieniactwa

– pisano w sprawozdaniu sytuacyjnym z powiatu koneckiego na przełomie 1921 i 1922 roku.

Końskie w Niepodległej

Jak wyglądały Końskie cztery lata po odzyskaniu niepodległości?

Ulice w śródmieściu zbudowane są wyłącznie są domami murowanymi, jedno-piętrowymi. Na krańcach miasta – drewnianymi, parterowymi […]. Ulice prawie wszystkie zabrukowane. Chodniki kamienne znajdują się tylko na ulicach głównych i są bardzo zniszczone. Ulice oświetlone elektrycznością. […]. Mały rynek z prowizorycznymi straganami, jatki i rzeźnie miejskie […]. Wodociągów i kanalizacji nie ma. Są urządzone kąpiele i wanny parowe […]. Mały ogródek w śródmieściu zadrzewiony, tuż przy mieście duży park prywatny. 1 apteka prywatna, szpital państwowy epidemiczny mogący pomieścić 200 osób. Większych inwestycji w mieście w latach 1918-1921 nie dokonywano. Zmian w infrastrukturze miejskiej prowadzono przede wszystkim dzięki robotom publicznym, przy których zatrudniano dziennie do kilkudziesięciu bezrobotnych. Mimo to, ze względu na szalejące ceny towarów ludność znalazła się w olbrzymich tarapatach

– podkreślano w jednym z raportów sytuacyjnych.
Władze powiatowe przyznawały, że szczególnie trudna sytuacja dotknęła robotników. Jedynym beneficjentem wzrastających cen mieli być rolnicy, którzy za towary pierwszej potrzeby stawiali zaporowe ceny. W powiecie zła sytuacja finansowa miejscowej ludności dotknęła wszystkie grupy społeczne i zawodowe.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie