MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jaki będzie los zwierząt w Dyminach? Schronisko poprowadzi Stowarzyszenie Arka Nadziei

Anna BILSKA [email protected]
Anita Nawrocka ze Świętokrzyskiego Towarzystwa Opieki na Zwierzętami martwi się o los psów w schronisku.
Anita Nawrocka ze Świętokrzyskiego Towarzystwa Opieki na Zwierzętami martwi się o los psów w schronisku. Łukasz Zarzycki
Stowarzyszenie Arka Nadziei pomagające bezdomnym poprowadzi od poniedziałku schronisko dla zwierząt w Dyminach. Obaw o swoich podopiecznych nie kryją dotychczasowi gospodarze przytuliska.

Arka Nadziei

Arka Nadziei

Stowarzyszenie pomagające bezdomnym i opuszczonym. Od kwietnia 2010 roku posiada status organizacji pożytku publicznego. Prowadzi w Kielcach świetlicę z łaźnią i pralnią "Przystań" dla ludzi bezdomnych i opuszczonych oraz Dom dla bezdomnych w Chałupkach. Na świetlicy w okresie jesienno-zimowym funkcjonuje także ogrzewalnia. Tam działa całodobowy punkt interwencji kryzysowej.

W czwartek prezydent Kielc Wojciech Lubawski podpisał rozporządzenie rozstrzygające konkurs na prowadzenie schroniska dla zwierząt w Dyminach. - W konkursie wzięły udział trzy organizacje Vox Animalium, Arka Nadziei i Zwierzęcy Azyl. Najlepsza była oferta stowarzyszenia Arka Nadziei i to ono przejmie prowadzenie schroniska w nowym roku - wyjaśnia Grażyna Ziętal z Wydziału Ochrony Środowiska i Usług Komunalnych Urzędu Miasta w Kielcach. Nowi gospodarze już w poniedziałek pojawią się w schronisku. Stoi przed nimi niełatwe zadanie. Na utrzymanie placówki w przyszłym roku będzie o 120 tysięcy mniej niż w bieżącym roku, czyli 480 tysięcy złotych.

BEZ DOŚWIADCZENIA

Obecni opiekunowie schroniska mają obawy, czy stowarzyszenie poradzi sobie z jego utrzymaniem. - Jest to dla nas niezrozumiałe, że taka organizacja w ogóle przystąpiła do konkursu. Arka Nadziei w statucie ma na przykład utylizację odpadów, produkcję tłuszczów roślinnych i zwierzęcych, a nie ma żadnej działalności związanej z ochroną zwierząt - zauważa Anita Nawrocka, członek zarządu Świętokrzyskiego Towarzystwa Opieki na Zwierzętami. - Arka Nadziei to ludzie, którzy nigdy nie mieli do czynienia z adopcjami. Nie wyobrażam sobie na jakich zasadach będą oddawać zwierzęta nowym właścicielom, kiedy nigdy tego nie robili. Podejrzewam, że będzie się to odbywało bez żadnej weryfikacji. Kto przyjdzie, ten weźmie… Nie wystarczy samo dobre serce, trzeba wiedzieć o co pytać nowych właścicieli. Nie przeczę, że bezdomni są dobrymi ludźmi, ale oni sami wymagają opieki.

Ponad 150 psów, które obecnie przybywa w schronisku wymaga wiele uwagi, specjalnej opieki. - Niektóre są chore, po przejściach, boją się, czasem pokazują zęby. Trzeba wiedzieć jak zapobiegać pogryzieniom, jak znaleźć im odpowiednie towarzystwo. To trzeba czuć. Należy obserwować jak się zachowują, czy nie są osowiałe, czy mają biegunkę.

Znaczną część budżetu pochłania opieka weterynaryjna. Jest to około 15-20 tysięcy złotych miesięcznie. - Jeżeli budżet jest bardzo okrojony, to mogę się tylko domyślać, że problem będzie rozwiązywany w najtańszy sposób… - martwi się Nawrocka. - Trzymamy psy do ostatniego momentu. Nie usypiamy psów tylko dlatego, że są stare. Nie wiem jak to będzie, gdy wejdzie stowarzyszenie - dodaje.

ARKA USPOKAJA

- Myślę, że wyjdziemy naprzeciw wyzwaniom. Będziemy współpracować z innymi stowarzyszeniami. Mam nadzieję, że wolontariusze nie odwrócą się od swoich czworonożnych przyjaciół i od nas - mówi Wojciech Moskwa, prezes Arki Nadziei i zaznacza, że stowarzyszenie nie wzięłoby udziału w konkursie na prowadzenie schroniska, gdyby Świętokrzyskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w nim wystartowało. - Złożyliśmy naszą ofertę żeby zwierzętom nie stało się nic gorszego - dodaje.
Prezes Arki odpowiada na obawy ŚTOZ. - Decyzję o tym, czy pies musi być uśpiony podejmie lekarz. Będziemy robić wszystko, by była to ostateczność. Chcemy też zatrudnić lekarza weterynarii, by zawsze był na miejscu. Codziennie nadzorowałby opiekę nad zwierzętami. Chcielibyśmy otworzyć gabinet weterynaryjny, w którym lekarz przyjmowaliby zwierzęta także z zewnątrz. Pieniądze z tych usług trafiałyby na potrzeby schroniska.
Wojciech Moskwa obiecuje też, że Arka nie odda zwierząt nowym właścicielom bez upewnienia się, że idą w dobre ręce. Poza szczegółowym wywiadem będą kontrole w domach, do których trafią adoptowane psy.

CZAS NA ZMIANY

Oprócz utworzenia gabinetu weterynaryjnego prezes Arki Nadziei ma inne pomysły jak na prowadzenie schroniska. - Wsparcie wolontariuszy i bezdomnych będzie bardzo ważne. STOZ miał 300 tysięcy złotych na wynagrodzenie, my mamy 140 tysięcy. To ogromna różnica. Rola wolontariuszy i bezdomnych jest bardzo ważna. Nie obawiamy się jednak, bo już dzwonili do nas chętni, którzy chcieliby pomóc. W schronisku będą dwie grupy ludzi. Jedna będzie zajmować się tylko zwierzętami, druga kwestiami logistycznymi, budynkami, które są w opłakanym stanie.

Wszystkie zmiany nie zostaną wprowadzone od razu. W sobotę odbędzie się spotkanie obecnych i nowych gospodarzy schroniska. - Zadzwoniła do mnie dziś pani Katarzyna Schmidt, prezes ŚTOZ-u. Zaproponowała spotkanie, co mnie bardzo ucieszyło. Porozmawiamy jak wszystko zorganizować żeby przy tej zmianie jak najmniej ucierpiały zwierzęta. Mam nadzieję, że towarzystwo zostanie z nami przez jakiś czas, chociaż przez miesiąc, tak żebyśmy mogli poznać funkcjonowanie schroniska, posłuchać cennych uwag. Ich pomoc będzie nieoceniona, mają w końcu duże doświadczenie - mówi prezes Moskwa.

Jak mówi prezes, jego pierwsza wizyta w schronisku była tuż po ogłoszeniu konkursu. - Rozmawiałem wtedy z kierowniczką, która pytała, czy jesteśmy w stanie podjąć się tego zadania za takie pieniądze. Usłyszałem dużo rzeczy, które chyba miały na celu nas zniechęcić. Jesteśmy tylko ludźmi, ale będziemy robić wszystko żeby było dobrze. Mam tylko nadzieję, że nie zostaniemy sami. Trzeba dać nam trochę czasu, wtedy wszyscy przekonają się, czy warto było nam zaufać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie