Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janina Libiąż - Czarni Połaniec 2:1. Dojechali na drugą połowę…

/KAR/
fot. Kamil Markiewicz
W sobotnim, wyjazdowym spotkaniu Czarni Połaniec przegrali na wyjeździe z Janiną Libiąż 1:2. Podopieczni trenera Tomasza Kicińskiego kończyli to spotkanie w dziesiątkę.

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

- Ten miał dwa oblicza. Można powiedzieć, że dojechaliśmy dopiero na drugą połowę, bo w pierwszej nie graliśmy w piłkę, snując się jedyni po boisku. Po rozmowie w przerwie zaczęliśmy grać, czego efektem było zdobycie bramki.

Było to bardzo ważny mecz dla zajmującego przed spotkaniem trzecie miejsce od końca, z dorobkiem dziewięciu punktów zespołu z Połańca. O punkt mniej i pozycję niżej plasowała się Janina.

Mecz od pierwszych minut nie ułożył się po myśli naszego zespołu, ale to nie dla tego, że stracił on dwie bramki, a przez to, że w pierwszej połowie zaprezentował się on bardzo słabo. Złą grę Czarnych wykorzystali gospodarze i po błędach defensorów Dawid Adamczyk zdobył dwie bramki w 26 i 42 minucie.

Na drugą połowę zespół z Połańca wyszedł bardzo zdeterminowany. Było to widać od pierwszych minut, gdy zawodnicy rozpoczęli walkę o dorobienie dwubramkowej straty z pierwszej części meczu. W 69 minucie Piotr Obierak dośrodkowywał piłkę w pole karne Janiny, tam próbujący interweniować Łukasz Grabowski, odbił futbolówkę ręką. Arbiter bez wahania wskazał na "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Piotr Kamiński. W 72 minucie Jacek Rożek po dośrodkowaniu Mirosława Kabaty, uderzał na bramkę gospodarzy, ale bramkarz Janiny zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

W 76 minucie groźny strzał oddał z 30 metrów Piotr Obierak, ale golkiper drużyny z Libiąża zdołał odbić futbolówkę. W 77 minucie za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę boisko musiał opuścić Kamil Lipiec. Goście musieli kończyć mecz w osłabieniu. To nie przeszkadzało Czarnym w dążeniu do wyrównania w końcówce spotkania. W 82 i 84 minucie dwukrotnie z poza pola karnego uderzał Kamiński, ale Jakub Księżarczyk pewnie bronił jego strzały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie