Sławomir Grzesik, trener Naprzodu:
Sławomir Grzesik, trener Naprzodu:
- Zdobyliśmy ważne punkty. Zagraliśmy osłabieni, ale dwa razy udało się zaskoczyć beniaminka. Bardzo dobrą zmianę dał Łukasz Gągorowski i zdobył bramkę z gatunku "stadiony świata".
Zespół prowadzony przez Sławomira Grzesika w Libiążu nie mógł zagrać w optymalnym składzie. Mateusza Fryca wyeliminowała kontuzja, Mateusza Maciejewskiego i Tomasza Jopka ważne sprawy rodzinne, a Grzegorz Starościak z HEKO Czermno (ostatnio występował w Młodej Ekstraklasie w Polonii Bytom) nie został jeszcze potwierdzony do gry w tej drużynie.
Mimo tego osłabienia Naprzód dobrze zaczął spotkanie. W 4 minucie objął prowadzenie po strzale Mateusza Kubickiego z rzutu wolnego. Gospodarze wyrównali w 20 minucie po błędzie defensywy gości - historyczną pierwszą bramkę dla Janiny w trzeciej lidze zdobył Piotr Witoń.
Później obydwie drużyny miały okazje, żeby rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Trzy razy groźnie strzelał Karol Gajda, po rzucie rożnym przed szansą strzelenia goli stanęli Tomasz Puchrowicz i Krystian Milcarz, ale bez efektu. Gospodarze też mogli zdobyć drugą bramkę, ale Łukasz Ortman uderzył obok słupka, a strzał z woleja Łukasza Pactwy zablokowali obrońcy Naprzodu.
Dopiero Łukasz Gągorowski w 85 minucie przechylił szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny. - To był gol "stadiony świata". Łukasz strzelił z ponad dwudziestu metrów, piłka wpadła pod poprzeczkę. Cieszy to zwycięstwo, bo zagraliśmy osłabieni, a z trudnego terenu beniaminka wywieźliśmy trzy punkty - powiedział trener Naprzodu, Sławomir Grzesik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?