Janusz Karpeta, były ordynator szpitalnej "interny w Końskich, rozpoczął pracę w przychodni

Doktor Janusz Karpeta to jeden z najbardziej cenionych medyków naszego szpitala. Przez 30 lat pełnił funkcję ordynatora Oddziału Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Diabetologicznym. Po przejściu na emeryturę od razu otrzymał propozycję współpracy z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Południowa".

- Zgodziłem się, bo nie wyobrażam sobie bezczynności - tłumaczy lekarz. - Póki mogę, chcę pomagać pacjentom, chcę być aktywny.

BEZ BIUROKRATYCZNEJ OTOCZKI

Gdy pytamy o różnicę pracy w szpitalu i w przychodni, internista odpowiada z uśmiechem:

- Tu, w przychodni, praca jest o wiele spokojniejsza. Nie mam, tak jak w szpitalu, całej biurokratycznej otoczki, lecz jedynie kontakt z pacjentem. Moje doświadczenie pozwala mi szybko rozpoznać, z czym pacjent przychodzi. Są to zazwyczaj znacznie prostsze przypadki chorób od tych, z którymi spotykałem się na oddziale.

NOWINY, SANDOMIERZ, KIELCE I... KOŃSKIE

Janusz Karpeta wspomina, że jego pierwszą pracą, tuż po ukończeniu studiów był także etat w przychodni.

- To było w 1971 roku. Po krótkim stażu zostałem kierownikiem przychodni przyzakładowej Nowiny II. To była dla mnie prawdziwa szkoła życia. Potem była praca w Sandomierzu i Kielcach.

Do Końskich lekarza mieszkającego na stałe w Kielcach ściągnął kolega ze studiów, ówczesny dyrektor naszego szpitala Marek Werens.

- Nigdy nie żałowałem tego kroku, choć codzienne podróże na trasie Kielce - Końskie - Kielce, szczególnie zimą, potrafiły być uciążliwe - przyznaje. Ogromną satysfakcją była dla mnie praca z moimi kolegami i koleżankami oraz z pacjentami.

- Bardzo cieszymy się, że nasze lekarskie grono powiększyło się o cenionego lekarza - mówi z dumą doktor Jacek Wijata, szef NZOZ "Południowa". - Dzięki niemu oferta przychodni dla pacjentów jest jeszcze bogatsza.

Oddziałem Wewnętrznym w koneckim szpitalu kieruje obecnie dotychczasowy zastępca ordynatora Edward Adamczyk.