Janusz Korwin-Mikke w Kielcach: Żyjemy w niewolniczym państwie (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Na sobotnie spotkanie z jednym z najbardziej charyzmatycznych polskich polityków, do sali konferencyjnej w Hotelu Kongresowym przy Alei Solidarności przybyło grubo ponad sto osób. - Dziwię się, że Was tylu przyszło. Szczerze mówiąc myślałem, że będzie góra 30 osób, a tu taka niespodzianka - mówił Mikke.

Oprócz niego, w konwencji udział wzięli Piotr Adamczyk - Prezes Nowej prawicy w regionie Świętokrzyskim, a także czwórka kandydatów partii do sejmu z listy regionu świętokrzyskiego: Dawid Lewicki, Agata Banasik, Michał Łosiak i Kornel Kasprzak. - Jest nam niezmiernie miło, że nasza partia cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Jeszcze kilka lat temu, nie do pomyślenia było, żeby na nasze spotkanie przyszło ponad sto osób - nie krył zadowolenia Adamczyk.

Dyskusja trwała ponad dwie godziny, a weteran polskiej sceny politycznej z cierpliwością wysłuchiwał licznych pytań ze strony widowni. Sam także pokrótce przedstawił program swojej partii. A jej główne postulaty to obniżka podatków, w tym całkowite zniesienie podatku dochodowego i niemożność ingerencji państwa w sprawy osobiste obywateli.

- Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w niewolniczym ustroju. Traktuje się nas jak małe dzieci. A człowiek traktowany jak małe dziecko, tak się właśnie zachowuje. Państwo z góry zakłada, że roztrwonimy nasze pieniądze, po to, by oni mogli się nimi zajmować. Wmawia nam to i tak też się dzieje. A korzyści z tego maja tylko rządzący. My chcemy przywrócić normalność i walczymy o to, żeby każdego traktowano poważnie. Każdy jest kowalem swojego losu, każdy powinien sam podejmować decyzje dotyczące swojego życia i sam ponosić za nie odpowiedzialność - tłumaczył Mikke.

Dużą część czasu Korwin Mikke poświęcił też tłumaczeniom, w czym jego partia różni się od pozostałych. - pozostałych. - My wyznajemy nasze zasady od 20 lat i w odróżnieniu na przykład od ugrupowań lewicowych, dbamy nie o ludzi pracujących, a o 38 milionów konsumentów i o nich będziemy walczyć. - dodaje Mikke.