Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Palikot jakiego nie znacie, o miłości, bliskości i żonie, która dużo go nauczyła

Iwona ROJEK [email protected]
Z Januszem Palikotem, przewodniczącym Twojego Ruchu, o domu, partii, kobietach i wielu innych rzadko poruszanych sprawach.

Chętnie przyjeżdża Pan do Kielc?

Oczywiście, lubię ten rejon. Fajni ludzie, fajnie położenie. Struktury Twojego Ruchu dobrze tu działają, jej członkowie i szefowie w regionie świętokrzyskim są wyrazistymi ludźmi, a ostatnio była w Kielcach bardzo ciekawa debata o świeckości państwa. Jestem zadowolony z tego co tutaj się dzieje.

Ale notowania Twojego Ruchu mogłyby być lepsze?

Przyjdzie na to czas. Na razie trzeba zmienić mentalność Polaków, a to zajmie wiele lat.

Nie wydaje się Panu, że nieco rozczarował naszych rodaków. Na początku porwał Pan ludzi swoim stylem polityki, pewnym luzem, poglądami, a potem poczuli się nieco zdezorientowani nie bardzo wiedzieli, w którą stronę Pan zmierza?

Chyba tak nie jest. Nie mogę przecież ciągle robić happeningów i zaskakiwać ludzi. Teraz działam spokojniej, ale swoje poglądy wyrażam dość ostro i wyraziście.

Miewa Pan chwile zwątpienia, że wasza walka o świeckie państwo nie zakończy się powodzeniem?

Raczej ich nie miewam, bo wierzę w rozsądek Polaków. Jestem przekonany o tym, że Polska będzie w końcu normalna, taka jak inne europejskie kraje.

Był Pan kiedyś katolikiem, rodzice chodzili do kościoła. Ciekawa jestem czy Pana żona jest katoliczką i na kogo wychowujecie swoją dwójkę dzieci?

Nigdy nie byłem katolikiem, natomiast rodzice chodzili do kościoła, ale sporadycznie. Moja żona Monika jest ateistką, dzieci też wychowujemy w takim duchu. Ale oczywiście jak dorosną same będą mogły sobie wybrać religię i nie miałbym pretensji, gdyby chciały być buddystami, czy być w innym wyznaniu.

Wracając do polityki, to uważa Pan, że zmiana nazwy na Twój Ruch, to był dobry pomysł, sondaże za bardzo nie podskoczyły?

Jestem zadowolony, że tak się stało. Tak jak to już powiedziałem sukces przyjdzie z czasem. Jesteśmy propaństową, obywatelską partią i społeczeństwo niedługo to doceni.

Sprawy światopoglądowe są dla Was tak samo ważne jak gospodarcze?
Oczywiście, dlatego, że jedno bardzo wiąże się z drugim. Jak ludzie zaczną logiczne myśleć, wtedy i ekonomia ruszy. Mamy wiele pomysłów na to jak ożywić gospodarkę i będziemy przedstawiać je społeczeństwu.

Wiele razy mówił Pan o tym, że z naszą mentalnością, mesjanizmem nie będzie łatwo przezwyciężyć narodowego egoizmu i zbudować tożsamości europejskiej?

Łatwo nie będzie, ale w przyszłości to się na pewno uda. Ludzie coraz więcej widzą, dostrzegają nieprawidłowości w państwie, w religiach, coraz mniej godzą się na pewne rzeczy.

Ale mają też coraz mniej zaufania jeden do drugiego. Większość już przestała wierzyć w to, że ludziom działającym w polityce naprawdę zależy na ich dobru, a nie na napychaniu własnych kieszeni?

Niestety politycy sami sobie to zapracowali. Mało jest idealistów, dużo karierowiczów, co rusz wybuchają jakieś afery zarówno w kościele jak i w polityce.

Zgadza się Pan z tym, że najbardziej spadły notowania lekarzy, księży i polityków?

Te trzy grupy faktycznie mają niskie poparcie społeczne. Zachowania księży, lekarzy, osób działających w polityce, radnych, burmistrzów, wójtów, są wyciągane na światło dzienne i społeczeństwo traci do nich cierpliwość, bo za mało im zależy na dobru człowieka, a za bardzo na własnym.

Ciekawa jestem kto z napotkanych ludzi zrobił na Panu największe wrażenie jeśli chodzi o osobowość, sposób bycia?

Musiałbym nad tym dłużej pomyśleć, ale chyba Cezary Wodziński, filozof, tłumacz i eseista. Również Czesław Milosz, Wislawa Szymborska czy Ryszard Kapuściński.

Z jakimi ludźmi lubi się Pan przyjaźnić, rozmawiać?

Z ludźmi kultury, aktorami, pisarzami, poetami. Zdecydowanie to właśnie z nimi mam najlepszy wspólny język.

A wierzy Pan w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną?

Jak najbardziej. Mam wiele przyjaciółek kobiet, spotykamy się, rozmawiamy bez żadnego podtekstu erotycznego.

Dyskutuje Pan z żoną w domu o polityce, czy raczej unikacie tego tematu?

Mieszkając ze sobą pod jednym dachem trudno w tej sprawie się nie komunikować, wymieniamy poglądy, ale się o politykę nie kłócimy.

Łatwo się z Panem żyje, czy będąc w domu myśli Pan o partii, biznesie i ciężko jest się Panu zaangażować w życie rodzinne?

Jest zupełnie inaczej, sporo czasu poświęcam rodzinie. Spędzamy ze sobą mnóstwo weekendów, popołudnia, uważam, że nie zaniedbuję najbliższych. W ostatnią sobotę byliśmy razem w teatrze.

Ma Pan bardzo atrakcyjną żonę, czy dla mężczyzn zawsze najważniejsza jest uroda, twarz, nogi, piersi kobiety?

Sam jestem przykładem tego, że tak nie jest, bo moja żona jest bardzo mądrą i rozsądną osobą. Skończyła dwa fakultety, w tym filologie polską, jest bardzo oczytana i inteligentna. Pracowała w Ośrodku Praktyk Teatralnych w Gardzienicach. Kocha sztukę tak ja i rozumu jej nie brakuje. Sporo mnie nauczyła, a ja ją.

Co pan sądzi o tych wszystkich facetach typu Adam Michnik, Ryszard Kalisz, którzy w średnim wieku zafundowali sobie małe dzieci? Czy to nie egoizm, jakaś chęć dowartościowania siebie, często w oczach dużo młodszej kobiety?

Nie potępiam tego. Sam mam z obecnego małżeństwa całkiem małe dzieci. Franciszek ma 6 lat, a Zosia 4. Może u mężczyzn instynkt ojcowski pojawi się później, niż u kobiet i jak się w tym realizują, to nie ma co tego krytykować.

A potępia Pan żonatych polityków korzystających z usług prostytutek?

Nie podoba mi się to, chociaż jesteśmy za legalizacją prostytucji. Korzystanie z burdelu przez mężczyzn, niezależnie od tego czy są oni politykami, biznesmenami czy rolnikami świadczy w pewnym sensie o uprzedmiotowieniu kobiety, a ja bardziej cenię bliskość, miłość, lojalność.

Zależy Panu na sławie, żeby Pan jakoś mocno zaistniał i wspominały Pana przyszłe pokolenia?

Nie będę ukrywał, że byłoby to mile, bo byłbym hipokrytą. Chyba każdemu politykowi na tym zależy, żeby został doceniony i zauważony.

Chciałby Pan zostać premierem?

Owszem, ale jeszcze nie teraz. Z ludźmi, którzy teraz są u władzy niewiele bym zdziałał, ale jak zmienią się konfiguracje polityczne i mentalność społeczeństwa, wtedy w tej roli na pewno bym się odnalazł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie