Janusz Radek wystąpi w Kielcach z walentynkowym recitalem

Koncert Janusza Radka

Koncert Janusza Radka

Walentynkowy koncert Janusza Radka "Gdzieś-po-między" odbędzie się 12 lutego 2011 roku w Centrum Biznesu hotelu Kongresowy w Kielcach o godzinie 18. Warto dodać, iż z tym programem przed kielecką publicznością Janusz Radek wystąpi po raz pierwszy! Bilety w cenach 80 i 75 złotych, do nabycia w Centrum Biznesu hotel Kongresowy oraz Polskim Biurze Turystycznym (dawny Orbis). Szczegółowe informacje pod numerem 503-131-364.

Szczęśliwy tata dwóch córek, zakochany, co zawsze podkreśla, w żonie. Obecnie na urlopie, ale już za tydzień przyjedzie na koncert do Kielc.

Lidia Cichocka: * Wszyscy jadą w góry na narty, a pan wręcz odwrotnie, nad morze?
Janusz Radek: - Na nartach jest pięć milionów ludzi, a nad morzem nie ma nikogo, oprócz pięciu milionów Niemców. A jak się przy takiej pogodzie połazi plażą przez pięć, sześć dni, to się człowiek uodparnia, a nie wpierdziela tony nieświeżych kiełbasek u górala.

* Wypad do Kołobrzegu odbywa się w ramach ferii?
- Tak, a potem jadę do Budapesztu, żeby pokąpać się we wspaniałej tureckiej łaźni.

* Przyjeżdża pan do Kielc z koncertem walentynkowym. Lubi pan to święto?
- Wolałbym nie mówić co o nim sądzę, ale na mojej płycie są ze dwie piosenki, które gdzieś pomiędzy słowami o tym mówią. Ale jak już jest ten święty Walenty, to niech będzie, że mamy łabędzi śpiew Walentego w wykonaniu Janusza Radka.

* A żona w związku z tym świętem dostaje jakiś prezent?
- Ależ oczywiście, rozumiem znaczenie święta dla gospodarki kraju, więc oczywiście. Poza tym kochać się trzeba codziennie, w każdej chwili.

* "Gdzieś-po-między" to bardzo autorska płyta - tekst i muzyka Janusz Radek. Czy to znaczy, że nie dostaje pan ciekawych propozycji od innych autorów?
- Ludzie trochę się boją mi coś proponować, a z drugiej strony to wszystko, co fruwa, to nie są prawdziwe piosenki. To są szablony, muzyka zeszła na plan dalszy, a ja nie mogę sobie na to pozwolić, bo tego nie umiem. Jestem takim, a nie innym głosem obdarzony i nie potrafię śpiewać takich piosenek. Przekonuję ludzi, że przychodząc na Radka, przychodzą na coś wyjątkowego, na festiwal. Chciałbym, żeby Radek był masowy, ale na moich zasadach, bez wpisywania się w szablon. Jest mi trochę trudniej, ale nie umiem śpiewać nijako, więc jestem skazany na to, co sam sobie wymyślę.

* I tak powstało trzynaście piosenek?
- Tak powstała opowieść trochę o estetyce ludzkiej, o wnętrzu, trochę o samotności. To nie jest poezja, a przekaz kogoś, kto w formie piosenki wymyślił opowieść.

* Zaczyna się ona od łóżka…
- Bo to miejsce jest uniwersalne - można w nim umrzeć i można się kochać To są przestrzenie, w których możemy być razem. To jest punkt wyjścia.

* Potem jest pocałunek.
- Najbardziej piosenkowa piosenka, napisałem ją dla radia, ale okazała się dla nich za trudna.

* Czy "Naprawdę jesteś piękna" została napisana dla żony?
- Tak, to chyba jedyna piosenka biograficzna. To jest poezja. Powstała pod wpływem wspomnienia - jak cudownie jest kochać się z żoną w ciąży. To naprawdę coś zupełnie mistycznego. A jeszcze w fajnym domu.

* Często pisze pan teksty?
- Rzadko. W ogóle nie lubię pisać, ale tak, jak teraz - robię to, gdy mam pomysł na całość.

* Po kilku latach od zaśpiewania ukazuje się płyta pana recitalu "Dom za miastem". Dlaczego dopiero teraz?
- Bo to było takie przedsięwzięcie. Napisałem i śpiewałem o tym, co się działo kilka lat temu: inteligencja uciekała poza miasto, wieś przenosiła się do, prosty cham stawał się dyrektorem, a prostak żył z godnością. Była to forma kabaretu i tylko dzięki sile fanów, konkretnie dwóch lekarek z Wałbrzycha, które założyły stowarzyszenie, wydano tę płytę. Kupić ją można tylko po koncertach, więc zapraszam.