Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Piątkowski uważa, że Klimontowianka zacznie punktować. On nie myśli o zakończeniu kariery. -Chcę grać dalej. Oby zdrowie dopisywało

Jaromir Kruk
Klimontowianka PBI Klimontów/Dorota Kułaga
Mecz Klimontowianki z Koroną II Kielce został przełożony ze względu na fatalny stan boiska. To była słuszna decyzja zdaniem weterana zespołu z Klimontowa, Jarosława Piątkowskiego, który kiedyś występował w Koronie Kielce. – Korona II dostała wcześniej informację, wysłaliśmy zdjęcia z boiska. Nie było sensu ryzykować zdrowia – mówi Jarosław Piątkowski.

Woda stała na waszym boisku?
Jarosław Piątkowski: O ile z Orliczem w Okręgowym Pucharze Polski jakoś to jeszcze wyglądało, to przeciw Koronie II nie dało się po prostu zagrać. Na murawie stały kałuże wody, było błoto, grząsko, więc poinformowaliśmy kielczan. Po co mieli przyjeżdżać by dowiedzieć się na miejscu, że nie gramy? Występy na takim placu pogłębiają ryzyko kontuzji, a znajdziemy termin by rozegrać to spotkanie.

Boiska są teraz największym problemem czwartej ligi świętokrzyskiej?
W ostatnich latach wiosną mamy fatalną pogodę. Popada parę dni i nawierzchnie tracą na jakości, a jak wiadomo ze względu na koszty w większości ośrodków brakuje odpowiedniego drenażu. Z nim wyglądałoby to znacznie lepiej, ale cóż… Jest jak jest i teraz pewnie każdy zawodnik z czwartej ligi śledzi komunikaty meteorologiczne. Wszyscy czekam na słońce i mam nadzieję, że się doczekamy. Chcemy grać na zielonych, pięknych murawach, a sami nie mamy wpływu na aurę.

Patrzysz w tabeli co się dzieje za wami?
Tak, patrzymy z kolegami z Klimontowianki i mówimy, że trzeba w końcu zrobić jakieś punkty. To punktowanie w rundzie wiosennej idzie na kiepściutko.

Dlaczego?
Nie jesteśmy taką samą drużyną jak jesienią. Coś się zacięło. Już w sparingach wyglądaliśmy słabo, traciliśmy za dużo goli. Najgorsze, że te gole traciliśmy zbyt łatwo, po prostych błędach. Musimy się przełamać, nie widzę innej opcji. Nie ma co gadać, trzeba wyjść na boisko, zagrać dobrze i wygrać.

Najlepiej już z Orliczem?
W Pucharze Polski przegraliśmy z tym przeciwnikiem 0:3. Ktoś powie – baty, ale na początku mieliśmy świetne okazje, lecz nic nie chciało wpaść do bramki Orlicza. Im z kolei wychodziło wszystko, nawet wbili nam gola krzyżakiem. Dodajmy, że graliśmy długo z przewagą zawodnika po ich czerwonej kartce. Nie wiedzieliśmy jak z tego skorzystać. Ogarnął nas paraliż, niemoc, ale to spotkanie jest historią, a my myślimy obecnie wyłącznie o ligowym boju w Suchedniowie. Zrobimy wszystko by wygrać, bo też widzimy co się dzieje. Cały dół walczy o utrzymanie.

Ile zespołów spadnie z czwartej ligi świętokrzyskiej?
Ciężko powiedzieć, ale może nawet czwórka. Wisła Sandomierz jest poważnie zagrożona degradacją z trzeciej ligi i to wpłynie na spadki szczebel niżej. Wisłę czeka seria wyjątkowo ciężkich meczów z przeciwnikami z czołówki typu ŁKS Probudex Łagów, Cracovia II, Siarka Tarnobrzeg. Co z tego, że powalczyła z mocną Chełmianką, jak przegrała 3:4 i wracała do Sandomierza bez punktów. Konfrontacja z innymi walczącymi o uratowanie bytu też nie należą do łatwych. Spójrzmy co wyprawia Sokół Sieniawa i z tego co słyszałem gra nieźle. Czarni Połaniec też są zamieszani w walkę o utrzymanie. Trzymam kciuki za świętokrzyskie drużyny z trzeciej ligi.

Kondycja świętokrzyskiego futbolu jest kiepska?
Wiemy o tym od wielu lat. Piłka nożna u nas kuleje i brakuje na nią pomysłu. Są wyjątki, jak Łagów, gdzie coś się pozytywnego dzieje, niestety takich przykładów jest stanowczo za mało. Większość klubów żyje z dnia na dzień.

Kto wygra czwartą ligę świętokrzyską?
Na bitego faworyta ligi wyrósł Star Starachowice, ale po porażce z Wierną Małogoszcz 3:4 pojawiła się jakaś rysa. Zobaczymy jak piłkarze Staru zareagują w kolejnych meczach. Niespodziewana przegrana starachowiczan dała tlenu rezerwom Korony, w których nie brakuje ciekawych piłkarzy. Do dwójki schodzą chłopaki z jedynki i mają różne podejście do obowiązków w czwartej lidze i czasami to odbija się na rezultatach. Na los Korony II wpływają też wyniki pierwszej drużyny Leszka Ojrzyńskiego, bijącej się o ekstraklasę. Awans kielczan do elity też korzystnie wpłynie na całą świętokrzyską piłkę nożną.

Obecny sezon jest ostatnim piłkarza Jarosława Piątkowskiego?
Nie wiem. Chcę grać dalej. Oby zdrowie pozwalało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie