Tłum młodzieży, wiele osób pamiętających Jelonka z występów z kielecką grupą Ankh, ale i sporo seniorów, wzięło udział w koncercie na zakończenie VII Festiwalu Bluesowo-Rockowego Wielki Ogień imienia Miry Kubasińskiej. Skrzypek, wraz z towarzyszącym mu zespołem, dał prawdziwe rockowe show, łącznie z efektami pirotechnicznymi. Na scenę wyszedł w swoim hełmie z porożem, po czym witał się z "ziomkami". Wspomniał też, że na widowni są członkowie jego rodziny.
- Moja babcia mieszkała w kamienicy koło dworca kolejowego, mam tu dużą rodzinę - powiedział na początku, a potem w trakcie całego koncertu często przypominał swoje związki z Ostrowcem.
Instrumentalne wykonanie mocno rockowych przebojów, łączonych z muzyką klasyczną, porwało szczególnie młodszą część publiczności. Szalone tańce i pogo pod sceną nie ustawało aż do ostatnich dźwięków.
Michał Jelonek miał wystąpić na ostrowieckim festiwalu rok temu, z zespołem Hunter. Nie doszło do tego, co zrekompensował ostrowczanom w niedzielę. Co ciekawe, do Ostrowca przyjechał prosto z Węgorzewa, gdzie dzień wcześniej dał koncert z tą właśnie grupą.
W tegorocznej edycji festiwalu Wielki Ogień, w części konkursowej wzięło udział dwanaście zespołów. Pierwszą nagrodę otrzymała grupa Polska B z Białegostoku. Na scenie amfiteatru wystąpili też ubiegłoroczny zwycięzca - zespół The Toobes i amerykański gitarzysta bluesowy Eric Gales z zespołem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?