Konkurs był nietypowy nie tylko z powodu daty. Po raz pierwszy rywalizowała młodzież z Zespołu Szkół Plastycznych i Szkoły Muzycznej. Drużyny popisywały się wiedzą o rolach filmowych i teatralnych, nagrodach jakie zbierał aktor a ponieważ jest on bardzo pracowitym człowiekiem materiału do przerobienia było niezwykle dużo. Ostatnia konkurencja bardzo spodobała się panu Jerzemu: uczniowie szkoły muzycznej grali muzykę z filmów z jego udziałem a konkurenci zgadywali tytuły. Potem plastyk przedstawiał scenki teatralne a muzycy zgadywali. Uwagę Jerzego Treli zwróciła Maria Łozińska z III klasy gimnazjum odtwarzająca jego rolę, Szajbuska w Zakochanym aniele. Gratulował jej i w odpowiedzi usłyszał: - Ale ja nie umiem tak jak pan, próbowałam tyle razy i ciągle mi nie wychodzi.
- Żeby się tego nauczyć trzeba podpatrywać ludzi - doradzał Trela.- Ja często włóczę się po dworcach i mam tam zaprzyjaźnionych meneli. Uczę się od nich, ale i uczę ich. Ponieważ zazwyczaj proszą: Daj 2 zł miszczu, więc powiedziałem, że jak się nauczą mówić mistrzu to dostaną 5. I dwóch teraz mówi Mistrzu, daj 2 złote.
Aktor znany ze skromności i skłonności do milczenia opowiedział uczniom, że zainteresowanie teatrem zawdzięcza polonistce, która go gnębiła. By poprawić oceny zaczął recytować wiersze.
Wyjaśnił też, kiedy taka scena została odtworzona, dlaczego odszedł z serialu Janosik. W jednym z pierwszych docinków jego kompan - zbójnik proponuje podzielnie się łupem, który należy do całej bandy. Trela odmawia, zostaje zastrzelony i wpada do rzeki. - I spłynąłem tą rzeką, a była to Białka do samego Krakowa - opowiadał. -Kilka dni wcześniej dostałem od Konrada Swinarskiego propozycję zagrania Gustawa - Konrada w Dziadach. Miałem jednak podpisany roczny kontrakt grając w Janosiku. Przyjaciel także grający w tym filmie namawiał reżysera proponując: A weźże ty go ubij. I tak właśnie się stało.
Jerzy Trela był bardzo zaskoczony, kiedy cała szkoła złożyła mu życzenia urodzinowe. Wicedyrektor Paweł Fiałkowski specjalnie ustalił taką datę i z radością wręczał bukirt kwiatów oraz obraz namalowany przez prof. Szkoły Andrzeja Rębosza.
Andrzej Rębosz uczy historii sztuki i maluje tylko z okazji spotkań z aktorami. - Długo przemyśliwałem ten portret, ale pracowałem szybko: dwie noce - stwierdził.
Jerzy Trela zapewnił, że obraz powiesi w swoim domu. Przyznał też, że nigdy nie miał tak niezwykłych urodzin. - Urodziny obchodzę w domu a ostatnio bardziej pochłaniają mnie urodziny wnuków niż własne - dodał. Na zakończenie wizyty w szkole odcisnął dłoń na ścianie sław.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?