MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jesień Korony Kielce. Drużyna nie zawiodła, ale mogło być lepiej

SAW
Korona w całej rundzie nie zawiodła, jednak miała też słabsze momenty. Po przegranym 1:4 meczu z Ruchem w Chorzowie kielczanie spadli na ósme miejsce w tabeli. Najgorsze w całej rundzie

Gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że mająca okrojony budżet, słabsza kadrowo i z debiutującym w ekstraklasie trenerem Leszkiem Ojrzyńskim Korona, będzie po jesieni na ósmej pozycji, to uznano by to za duży sukces. Ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Korona, która przez trzy kolejki była nawet liderem rozgrywek, po tej ostatniej wpadce w Chorzowie spadła na swoje najgorsze miejsce w sezonie. To pozostawiło niedosyt.

Czytaj też: Wojciech Lubawski: Korona to dobra reklama Kielc

Gdy po minionym sezonie z Koroną pożegnali się odpowiedzialni za zdobywanie bramek Brazylijczyk Edi Andradina i Andrzej Niedzielan, klub nie zrobił znaczących wzmocnień (przyszli z trzecioligowego Rakowa Częstochowa środkowy pomocnik Artur Lenertowski i z Jagiellonii Białystok litewski obrońca Tadas Kijanskas), a zespół objął nowy sztab szkoleniowy na czele z debiutantem w najwyższej lidze Leszkiem Ojrzyńskim, zespołowi nie wróżono powodzenia. Korona już w pierwszej kolejce na mecz z Cracovią jechała na ścięcie. Ale szybko się okazało, że z "tej mąki" będzie chleb" i Korona stała się jedną z rewelacji rozgrywek. I aż do 10 kolejki (już wtedy jako jedyna w ekstraklasie) nie dała się nikomu pokonać.

SZATNIA I WALKA

Recepta na sukces okazała się dosyć prosta. W szatni trener Ojrzyński szybko dogadał się z zawodnikami a zespół po odejściu Ediego i Niedzielana szybko się przemeblował. Kapitanem został kielczanin Kamil Kuzera, który do pomocy wziął sobie Maćka Korzyma, Tomka Lisowskiego i Krzysztofa Kiercza, a nad całością czuwał mający największy autorytet w zespole Aleksandar Vuković. Porządek w szatni szybko przeniósł się na boisko. Korona nastawiła się na walkę, bo taką grę zaszczepił jej Ojrzyński. Przynosiło to dobry skutek, bo Korona potrafiła skutecznie przeciwstawić się takim potęgom jak Legia czy Wisła, ograła też jako jeden z nielicznych zespołów lidera jesieni - Śląsk Wrocław. Ojrzyński, debiutujący jako szkoleniowiec w ekstraklasie, okazał się najlepszym transferem Korony i razem ze swoim sztabem szkoleniowym (asystenci - Grzegorz Opaliński, Marcin Gawron oraz trener bramkarzy Maciej Szczęsny) zrobił kawał dobrej roboty. Pod jego wodzą Korona miała styl, w większości meczów widziała jak chce grać i co chce grać. A łatka boiskowych brutali, którą przypięto Koronie w tej rundzie, jest mocno na wyrost, bo "żółto-czerwoni" grając twardo i z charakterem łapali kartki, ale na pewno nie grali brutalnie. A to zasadnicza różnica.
TEN SIĘ NIE MYLI...

Ale Korona nie ustrzegła się też błędów w tej rundzie i nie wykorzystała szansy, by przed trudną wiosną być jeszcze wyżej i mieć więcej punktów. Trener Ojrzyński przyznaje, że "bierze to na klatę", gdyż nie zawsze trafiał z właściwym składem, taktyką, czy ustawieniem. Choćby w ostatnim meczu w Chorzowie, który zakończył się najwyższą przegraną Korony jesienią i zepchnął ją na najniższe miejsce w tabeli. Wariant z grającym od pierwszej minuty w ataku Michałem Zielińskim kosztem Macieja Korzyma i eksperymenty w drugiej linii nie wypaliły i dopiero po zmianach w przerwie było lepiej. Ale mecz był już w zasadzie rozstrzygnięty, Korona przegrywała 1:3 i tak doświadczony zespół jak Ruch nie pozwolił sobie odebrać trzech punktów. Szkoda tego meczu, bo porażka w Chorzowie zamazała trochę dobry wizerunek całej rundy, na jaki cała Korona pracowała tak mozolnie przez kilka miesięcy. Z drugiej jednak strony ten się nie myli, kto nic nie robi. Trener Ojrzyński wciąż szukał nowych rozwiązań na boisku, by zaskoczyć rywala i w wielu przypadkach to mu się udało. Tylko w Chorzowie, czy wcześniej w Lubinie z Zagłębiem (1:3) wyszło niespecjalnie, ale na pewno z tych dwóch najwyższych porażek szkoleniowiec wyciągnął wnioski. Jego odkrycia w tej rundzie to ściągnięty z Rakowa Częstochowa pomocnik Artur Lenartowski i wychowanek klubu obrońca Krzysztof Kiercz. Obaj w ubiegłym sezonie biegali jeszcze po trzecioligowych boiskach.
STATYSTYKI ZAWODNIKÓW

W rundzie jesiennej w meczach ekstraklasy zagrało 25 piłkarzy Korony. Najwięcej minut na boisku spędził Pavol Stano. Zagrał w 16 meczach (w jednym pauzował za kartki) od pierwszej do ostatniej minuty co daje 1440 minut.

(W kolejnych rubrykach: mecze, mecze w wyjściowym składzie, czas gry, żółte kartki, czerwone kartki, bramki)

Bramkarze:

Wojciech Małecki 2 1 107 0 0 0
Zbigniew Małkowski 16 16 1423 1 0 0

Obrońcy:

Hernani 11 11 989 5 1 0
Paweł Kal 7 1 172 0 0 0
Krzysztof Kiercz 7 6 543 1 1 1
Tadas Kijanskas 12 11 1011 4 0 0
Kamil Kuzera 12 8 774 8 1 1
Tomasz Lisowski 16 16 1437 8 2 1
Piotr Malarczyk 9 9 771 4 0 0
Pavol Stano 16 16 1440 6 0 2

Pomocnicy:

Jakub Bąk 1 0 18 1 0 0
Vlastimir Jovanović 15 15 1259 4 0 0
Paweł Karczmarek 4 2 204 0 0 1
Jacek Kiełb 10 9 634 3 1 2
Grzegorz Lech 13 8 764 2 0 0
Artur Lenartowski 12 4 412 1 0 0
Łukasz Maliszewski 1 0 51 0 0 0
Paweł Sobolewski 16 16 1418 4 0 0
Aleksandar Vuković 15 15 1350 4 0 4

Napastnicy:

Łukasz Cichos 5 1 119 0 0 0
Piotr Gawęcki 4 0 58 0 0 0
Dawid Janczyk 1 0 8 0 0 0
Maciej Korzym 15 14 1144 4 1 2
Bartosz Papka 2 1 51 0 0 0
Michał Zieliński 16 7 596 2 0 4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie