Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest zgoda na sprzedaż udziałów Szpitala Miejskiego w Kielcach

Agata KOWALCZYK
Może do tego nie dojdzie, bo Jan Gierada chce przejąć placówkę.

Za głosowali:
Tomasz Bogucki, Witold Borowiec, Władysław Burzawa, Wiesław Koza, Jacek Nowak, Marcin Perz, Regina Zapała (wszyscy Porozumienie Samozrądowe), Jan Gierada, Alicja Obara, Stanisław Rupniewski (SLD), Robert Siejka (nioerzeszony, Jarosław Machnicki, Agata Wojda, Katarzyna Zapała (PO).

Przeciwko głosowali:
Dariusz Kozak, Mariusz Goraj, Jarosław Karyś, Tadeusz Kozior, Renata Wicha (wszyscy PiS), Joanna Grzela, Oleg Magdziarz (oboje SLD). Jerzy Pyrek (PO), Stanisłąw Góźdź i Włodzimierz Wielgus (PSL).
Wstrzymała się od głosu Joanna Winiarska (PO).

Po raz drugi radni głosowali nad sprzedażą udziałów Szpitala Miejskiego w Kielcach. Tym razem zgodzili się na takie rozwiązanie, ale być może nie dojdzie do transakcji, ponieważ pojawiła się możliwość przejęcia placówki przez marszałka województwa.

Zastępca prezydenta Kielc, Andrzej Sygut przyznał, że wydarzenia, które miały miejsce od poprzedniej sesji utrzymały w przekonaniu, że sprzedaż udziałów szpitala jest jednym rozwiązaniem.

- Chcemy ratować szpital jako cały a nie likwidować poszczególne oddziały. W kolejnych kontraktacjach nasz powiatowy szpital będzie zestawiany z placówkami regionalnymi i nie może wygrać tej konkurencji, bo jest słaby. Trzeba dobudować nowy pawilon, powiększyć szpital o jedna trzecią. Na to trzeba 20 milionów złotych. A miasto nie może tego dofinansować - przypomniał prezydent Sygut.
Zapewnił, że po sprzedaży udziałów w placówce będą świadczone bezpłatne usługi. - W ogłoszeniu postawimy wymóg, inwestor musi mieć umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia- dodał.
Na koniec zaapelował. - Proszę, radnych, aby nie używali przymiotników w swoich ustach. Bardzo przeżywam, gdy mnie radny wysyła na drzewo.

Jan Gierada, radny lewicy rozpoczął dwugodzinną dyskusję, w której oddano aż 42 głosy.
- To jest ewenementem, że szpital z 3 oddziałami wyrobił 5 milinów złotych zysku. Nie ma takiego drugiego w województwie. Mnie zależy jako mieszkańcowi, aby ten szpital istniał i rozwijał się. Jeśli ktoś chce kupić te udziały i zapewnić inwestycje, to nie ma wyjścia, trzeba sprzedać- mowił.

Radny Włodzimierz Wielgus ( Polskie Stronnictwo Ludowe), był innego zdania.

- Skoro szpital przynosi zyski, to dlaczego mamy go przeznaczać na sprzedaż. Widać nieudolność pani prezes w kontraktowaniu. Lekarze złożyli wypowiedzenia w geście protestu, aby się opamiętała. To nie prawda, że sprzedaż jest jedynym ratunkiem. W miliardowym budżecie miasta możemy znaleźć wyjście.
Jako przedsiębiorca i menadżer wystąpił radny lewicy, Stanisław Rupniewski . - Mój głos jest głosem przedsiębiorcy, który brał udział w prywatyzacji takiej samej spółki. Nie możemy straszyć mieszkańców, że sprzedajemy szpital. My sprzedajemy udziały, zostają nieruchomości, a miasto w umowie dzierżawy może zrobić zapisy zapewniające właściwe leczenie. Nie straszmy, że prywatne spółki gorzej leczą. Przypominam, prywatyzacje przychodni, była podobna dyskusja. Dzisiaj umawiam się z lekarzem na godzinę , nie stoję w kolejce. Spotkamy się za rok i tam będzie większe zatrudnienie. Prace stracą ewentualnie prezes i wiceprezes.

Przewodnicząca klubu radnych lewicy Alicja Obara stwierdziła, że nie trzeba mieć dużo pieniędzy aby leczyć się w prywatnej przychodni. - Cała moja rodzina korzysta z ich usług, nawet teściowa ze skrajnie niską emeryturą.

Głosy przeciw sprzedaży udziałów skwitowała Agata Wojda ( Platforma Obywatelska):- Czasem mam wrażenie, że chcecie zrobić na złość prezydentowi i powiedzieć za rok " no i nie udało się panie prezydencie". Nie na tym polega pełnie mandatu radnego.

Jarosław Karyś (Prawo i Sprawiedliwość) taka jak całe ugrupowanie nie zmienił zdania od poprzedniej sesji i sprzedaż udziałów uważa za złe rozwiązanie .

- Szpital miejski jest potrzebny miastu, bo tylko miasto może zagwarantować właściwy poziom leczenia.

Jan Gierada na koniec dyskusji zadał pytanie, które być może zmieniło bieg wydarzeń. - Czy prezydent chciał przekazać marszałkowi cały szpital, czy tylko zadnia bez majątku. Placówkę w całości ja bym wchłonął i deklarowałem to marszałkowi - przyznał Jan Gierada, który jest dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

-Pierwsza propozycja dotyczyła przekazania zadań, bez gruntu i budynków ale deklarowaliśmy darowanie majątku Uniwersytetowi Jana Kochanowskiego w momencie powołania wydziału lekarskiego. Była też druga propozycja przekazania szpitala łącznie z majątkiem, bez żadnych warunków- wyjaśnił prezydent Sygut.

Po przerwie w obradach Jan Gierada poinformował, że jest po telefonicznej rozmowie z marszałkiem Grzegorzem Świerczem i jest możliwość przejścia szpitala. - W takiej sytuacji składam wniosek o wycofaniu uchwały o sprzedaży udziałów szpitala-zaproponował.

Inne rozwiązanie zaproponował radny Robert Siejka. - Uchwałę można podjąć, przecież nie zostanie zrealizowana następnego dnia. Jeśli prezydent i marszałek się dogadają, to ją wycofamy na następnej sesji. Nie ma sensu przeciągać tej sprawy- zaproponował.
- Może i tak być. Wycofuję swój wniosek - stwierdził Gierada.

I uchwała o sprzedaży udziałów szpitala została przegłosowana. 14 radnych było za, 10 przeciw i 1 wstrzymał się od głosów. Jeszcze w tym miesiącu okaże się, czy zostanie ona zrealizowana czy dojdzie do porozumienia marszałka i prezydenta, i szpital stanie się częścią Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie