Jest zgoda radnych na wielką zabudowę przy Zagnańskiej w Kielcach. Inwestor poza biurami może postawić bloki. Powstanie nowa dzielnica

O problemach wokół tej inwestycji informowaliśmy na bieżąco. Inwestor zdecydował się nawet na wydanie listu otwartego

Działka ma 3,1 hektara. Początkowo inwestor planował budowę przede wszystkim nowoczesnych powierzchni biurowych, potem doszły zmiany.

Plan pozwala na budowę obiektów biurowych, usługowych z różnych dziedzin - kultura, oświata, zdrowie, handel wielkopowierzchniowy o powierzchni ponad 2 tysiące metrów i mieszkań. Zabudowa mieszkaniowa będzie dopuszczona w pewnym oddaleniu od ulicy i torów kolejowych.

- Plan pozwala na zabudowę 80 procent działki, budynki mogą mieć do 70 metrów wysokości (dawny Exbud ma 55 metrów) – informował na sesji, 15 września Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta w Kielcach.

- Udział terenu biologicznie czynnego nie może być mniejszy niż 15 procent działki. Funkcja mieszkaniowa może stanowić do 49 procent zabudowy a usługowa do 51 procent. Zabudowa mieszkaniowa możliwa jest pod jednym warunkiem albo powierzchnia usługowa powstanie wcześniej albo obie funkcje będą realizowane jednocześnie. Sama zabudowa mieszkaniowa nie może tu powstać.

Na działce może powstać łącznie zabudowa o powierzchni 160 tysięcy metrów kwadratowych, dla porównania Galeria Echo ma nieco ponad 100 tysięcy metrów.

Gminna Komisja Urbanistyczna negatywnie oceniła wprowadzenie zabudowy mieszkaniowej na ten teren.
- Jej członkowie uważają, że maksymalny procent funkcji mieszkaniowej nie powinien przekroczyć 30 procent – dodał dyrektor.

-Komisja skrytykowała też zbyt intensywną zabudowę terenu. A my uważamy, że wobec braku terenów trzeba maksymalnie wykorzystać, to co jest. Kolejna uwaga komisji dotyczy zbyt małej powierzchni biologicznie czynnej przewidzianej w planie. Można dyskutować o tym, ale teraz ta powierzchnia jest tam bliska zeru - mówił Artur Hajdorowicz.

Na sesji głos zabrał Grzegorz Kowalski, prezes zarząd spółki MAC, która jest właścicielem terenu i przekonywał radnych, że zmiana sytuacji gospodarczej zmusiła firmę do weryfikacji zamierzeń.

- Ma nadzieję, że dzisiaj pójdzie w świat przekaz, że w Kielcach warto inwestować – mówił prezes Kowalski. - Ten plan jest wynikiem kompromisu i wielu spotkań. Potrzebne były zmiany. W 2019 roku nikt nie spodziewał się pandemii, a zmieniła ono sporo w funkcjonowaniu firmy. Pracowaliśmy stacjonarnie a teraz są tendencje do pracy hybrydowej, część dni w biurze, część w domu. Chcąc uwzględnić te tendencje zaproponowaliśmy dołożenie do planu nowych elementów, powierzchni wielofunkcyjnych – biurowych, gospodarczych, usługowych, mieszkaniowych. Przyjęcie tego planu sprawi, że każda strona będzie zwycięska, a obszary nieatrakcyjne wizualnie mogą zyskać blask - dodawał.

Część radnych była rozczarowana zmianą planów inwestora i zastąpienie dużej części zabudowy biurowej mieszkaniową.

- Jeśli przyjmiemy ten plan to nie będziemy miastem rozwoju ale miastem deweloperów. Mówił pan o pięknej inwestycji a tam powstaną po prostu bloki. To nie ma nic wspólnego z wizualizacją, która była przedstawiania w 2019 roku. Jeśli tu powstaną bloki to na zasadzie dobrego sąsiedztwa powstaną kolejne a wizja, że wzdłuż Zagnańskiej będzie osiedle nie pasuje do rozwoju miasta. Za chwilę powstaną tu „Żabki”, fryzjerzy i podobne obiekty. To żaden kompromis - mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Stępniewski.

- To jest to kompromis, bo nie uwzględniliśmy wszystkich żądań inwestora – wyjaśnił Artur Hajdorowicz. -Plan musi pasować inwestorowi. Nie sądzę, że wzdłuż Zagnańskiej powstanie osiedle, bo nie ma tam warunków.

- Doceniam, że ktoś chce coś zbudować ale obiecane było coś innego, miały być biura i miejsca pracy, a będą mieszkania , a ta część miasta ma inne funkcje. Dalej nie będziemy mieli nic do zaoferowania przedsiębiorcom – stwierdził radny Piotr Kisiel z Prawa i Sprawiedliwości. - Zabudowa wszystkiego mieszkaniami do niczego dobrego nie prowadzi.

Inne zdania był Jarosław Karyś z Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Rady Miasta.

-Mieszkania powstają dlatego, że ktoś je kupuje. Nie możemy regulować wszystkiego, każdej inwestycji – mówił. – Nie zgadzamy się na coś, bo ktoś protestuje. Nie zgadzamy się na bloki bo tu powinny powstać fabryki. Przy takim podejściu będziemy miastem zaściankowym. Możemy się nie zgadzać na bloki ale wtedy tam długie lata nic nie powstanie.

Katarzyna Suchańska ( Bezpartyjni i Niezależni) przyznała, że plan ma wiele mankamentów. - Powinniśmy jednak pójść na ten kompromis i przyjąć go. Warto, żeby na tym terenie powstało cokolwiek. A mieszkania są cały czas potrzebne w Kielcach. A liczę jednak, że inwestor wybuduje powierzchnie biurowe, które przyciągną inwestorów do miasta – mówiła.

Radni przyjęli plan, 15 było za, 5 przeciwko, 2 wstrzymało się od głosu.

Inwestor zapowiada, że zabudowa terenu potrwa około 10 lat.

Zobaczcie prezentowane przez inwestora wizualizacje