Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem gotów walczyć zawodowo - wywiad z Jakubem Martysem

Piotr Stańczak
Jakub Marys – w parterze, przodem – w trakcie finałowej walki z Adamem Tokarskim podczas gali w Lublinie
Jakub Marys – w parterze, przodem – w trakcie finałowej walki z Adamem Tokarskim podczas gali w Lublinie Wojtek Wojciechowski PROMMAC
Jakub Martys, 19-letni wojownik ze Skarżyska zajął drugie miejsce w gali MMA w Lublinie. Jego marzeniem jest podpisanie profesjonalnego kontraktu. Jego życie kręci się wokół sportów walki. Reprezentant Akademii Holistycznej chciałby w przyszłości podpisać zawodowy kontrakt.

PREZENTACJA

Jakub Martys
Ma 19 lat, mieszka w Skarżysku-Kamiennej. Od blisko czterech lat trenuje MMA w Akademii Holistycznej Brunona Sokołowskiego. Na koncie ma medale różnych ogólnopolskich zawodów amatorów. Absolwent Zespołu Szkół Technicznych w Skarżysku, w tym roku zdał maturę. Wolny czas spędza z dziewczyną Natalią oraz przyjaciółmi.

Piotr Stańczak: Ile pojedynków stoczyłeś?

Jakub Martys: Trzy. W mojej kategorii, oprócz mnie startowało jeszcze siedmiu innych zawodników. Przed pierwszym pojedynkiem z Czeczenem Rami Hamdanem czułem stres. Przeciwnik jest bardziej doświadczony ode mnie. Dobrze jednak z trenerem rozpracowaliśmy go taktycznie. Dążył tylko do walki w parterze, ale nie dałem się do niego sprowadzić. Punktowałem rywala i pokonałem go 2:0.

Ta wygrana otworzyła ci drogę do strefy medalowej?

- Aby dostać się do ścisłego finału, musiałem jeszcze pokonać katowiczanina Igora Michaliszyna. Wyższego ode mnie, mocnego w stójce. Poszliśmy na wymiany ciosów. W drugiej rundzie powalił mnie na matę, ale wtedy założyłem mu dźwignię na staw łokciowy. To był klucz do zwycięstwa.

Jak wspominasz swoją finałową walkę?

- Bój z Adamem Tokarskim, który pochodzi z Rzeszowa, był zdecydowanie najcięższy. Silną stroną rywala jest walka w stójce. Pokonał mnie w pierwszej rundzie, w drugiej role się odwróciły. Byłem bliski wygranej przez tzw. duszenie, ale wybronił się, zabrakło dosłownie kilku sekund. W trzeciej rundzie byłem już mocno "wypompowany", Tokarski zachował więcej sił, w końcu zwyciężył na punkty 2:1. Nasz pojedynek podobał się kibicom, internauci porównywali go nawet do najsłynniejszych walk na świecie!

Po tym turnieju wzrosły twoje szanse na podpisanie zawodowego kontraktu?

- Wszystko zależy od działaczy PROMMAC. Może dojdzie do mojej rewanżowej walki z Tokarskim, albo zacznę bić się zagranicą, trudno powiedzieć. Jeśli miałbym podpisać zawodo-wy kontrakt, to najwcześniej w listopadzie tego roku. Trener Brunon Sokołowski z Akademii Holistycznej przyznał po tej imprezie, że mogę już spróbować sił w profesjonalnym MMA. Z drugiej strony jestem młody, mam czas, nie ma potrzeby porywać się na kontrakt już teraz.

Dlaczego postanowiłeś próbować sił w MMA, a nie innych sztukach walki?
- Kilka lat temu obejrzałem galę KSW (Konfrontacje Sztuk Walki) i słynny pojedynek Mariusza Pudzianowskiego z Marcinem Najmanem. Stwierdziłem - to jest to! Wcześniej grałem w szkole w piłkę nożną, koszykówkę, ze sportami walki nie miałem nic wspólnego. Do czasu, gdy prawie cztery lata temu trafiłem do Akademii Holistycznej.

Jak rodzice, twoi najbliżsi potraktowali twoją pasję?

- Na początku nie byli do niej przekonani, myślę jednak, że to stopniowo będzie się to zmieniało. Wspierają mnie.

Swoje życie, plany zawodowe wiążesz z MMA?

Chciałbym. Teraz czekają mnie egzaminy na Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, mógłbym jesienią trenować już ze słynnym Tomaszem Drwalem, który mieszka w tym mieście i zna się z moim szkoleniowcem Sokołowskim. W zawodach nadal reprezentowałbym skarżyską akademię.

Dziękuję za rozmowę.
Piotr STAŃCZAK

WSZYSTKO o sportach walki w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie