Joanna dzięki ofiarności ludzi powróciła do prawie normalnego życia

Joanna Żelezik jest młodą matką trójki malutkich dzieci, u której wykryto guza końca dalszego kości udowej lewej i otaczających tkanek miękkich. Zachorowała ponad dwa lata temu. 13 kwietnia 2012 amputowano jej jednak lewą nogę na wysokości uda. Wspólnie z mężem i trójką malutkich dzieci mieszkają w miejscowości Wywła koło Słupi Jędrzejowskiej. Mąż musiał zrezygnować z pracy, aby zaopiekować się żoną i dziećmi. Aby w miarę normalnie funkcjonować i zająć się domem kobieta potrzebowała protezy. Ta jednak kosztowała aż ponad 80 tysięcy złotych. Pani Joanna nie była w stanie jej kupić. Z pomocą pośpieszyła fundacja Miśka Zdziśka Błękitny Promyk Nadziej. W sierpniu rozpoczęła się zbiórka pieniędzy. Włączyło się w nią wiele osób i instytucji. W zaledwie sześć tygodni udało o się zgromadzić potrzebną sumę. Wczoraj Fundacja Miśka Zdziśka oficjalnie przekazała protezę.

Kosztowała ona 82 tysiące 500 złotych. W okresie od 20 sierpnia do 7 listopada tego roku udało się zgromadzić na koncie fundacji 75 tysięcy 955 złotych 62 grosze złotych. Pani Joanna otrzymała również refundację z Narodowego Funduszu Zdrowia (2800 złotych), Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Jędrzejowie przekazało 4200 złotych.

- Ta proteza oznacza dla mnie powrót, może nie do końca normalnego, ale prawie normalnego życia - powiedziała nam Joanna Żelezik. - W takich sytuacjach, w jakiej ja się znalazłam ludzie potrzebują wsparcia i to nie tylko finansowego. Ja je miałam. Wszystkim, którzy mnie wspierali nie tylko finansowo, ale i duchowo serdecznie dziękuję - dodała.

Zadowolenia z wielkiego sukcesu nie kryje Dariusz Lisowski, prezes Fundacji Miśka Zdziśka. - Jesteśmy młodą fundacją. Na starcie mieliśmy zawieszoną bardzo wysoko poprzeczkę i podołaliśmy wyzwaniu. Ludzie nam zaufali. Nie zamierzamy na tym poprzestać. Będziemy pomagać kolejnym osobom - zapewnia Dariusz Lisowski.