Jak zostaje się księżną?
Marzyłam o tym, żeby zagrać rolę księżnej Kingi. Zgłosiłam się na szkolny casting, w naszym Gimnazjum w Nowym Korczynie i wygrałam. Specjalne przygotowania? Raczej nie, uważam bowiem, że aby grać takie postacie jak księżna, trzeba mieć w sobie to „coś”. Bardzo się ucieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że dostałam tę rolę. Choć nie skakałam z radości pod sufit (śmiech).
Jak przebiegały próby do spektaklu „Przepowiednia”?
Próby zaczęły się miesiąc temu, zajęły nam sporo czasu. Dla mnie było to duże wyzwanie. Wiele zawdzięczam pani opiekun Jolancie Kulik, która bardzo nam pomaga. Wcześniej wystąpiłam też w plenerowym widowisku sobótkowym. Grałam boginię lata. To inna postać, niż księżna Kinga, ale tamto przetarcie bardzo się przydało.
Wasza Wysokość miała dużą tremę przed sobotnią premierą?
Szczerze? Zero tremy. Spałam bardzo dobrze, nawet... trochę zaspałam (śmiech), zjadłam porządne śniadanie - i do dzieła. Właściwie nie było czasu, żeby się stresować. Poza tym księcia Bolesława Wstydliwego gra w tym spektaklu Hubert Bania, mój dobry kolega. Znamy się jeszcze z podstawówki, więc gdyby co - on wie, jak podtrzymać mnie na duchu.
Jaka jest nasza księżna Kinga „po godzinach” - czyli Julia Szafraniec prywatnie?
Mmm... miła, sympatyczna, trochę roztargniona (śmiech). Pogodna, dobrze się uczy, stara się każdemu pomagać. Myślę, że w sumie to fajna dziewczyna. Pierwszą część wakacji, głównie ze względu na spektakl, miałam pracowitą, ale postaram się nadrobić „zaległości”. Coraz częściej myślę też o szkole. Zdałam do trzeciej klasy gimnazjum, trzeba więc będzie przyłożyć się do nauki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
