Juventa wygrała z Limanovią. Kopeć dał zwycięstwo

Rafał Wójcik, trener Juventy Starachowice:

Rafał Wójcik, trener Juventy Starachowice:

- W meczu z Limanovią widać było naszą mądrość w grze. Zagraliśmy z wyżej notowanym rywalem, który przyjechał do nas zgarnąć trzy punkty. Nastawiliśmy się na rozbijanie ataków przeciwnika w środku pola, żeby nie stwarzali zbyt dużego zagrożenia pod naszą bramką i jednocześnie liczyliśmy na wyprowadzanie kontrataków. Wygraliśmy ten mecz dzięki konsekwencji i zaangażowaniu.

Piłkarzom Juventy udał się rewanż za jesienną porażkę z Limanovią 0:4. Starachowicki zespół pokonał na własnym boisku zespół z Limanowej 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 78 minucie Karol Kopeć.

Podopieczni trenera Rafała Wójcika starali się rozbijać ataki Limanovii w środku boiska. Pierwszą strzał na bramkę Juventy goście oddali dopiero w 26 minucie, ale udanie interweniował golkiper gospodarzy Tomasz Wróblewski. W 32 minucie w zamieszaniu pod bramką Limanovii futbolówkę przed wpadnięciem do bramki powstrzymał słupek. W 34 minucie bliski zdobycia bramki był Karol Kopeć, ale po jego strzale z rzutu wolnego, piłka trafiła w słupek.

GRALI W PRZEWADZE

W 57 minucie za faul na Mirosławie Kaliście drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Mateusz Podstolak. Od tego momentu gospodarze grali w przewadze, ale nie zniechęciło to zespołu gości do ataków na bramkę Juventy. Goście starali pokonać Wólewskiego, ale ten był w dobrej dyspozycji i bronił wszystkie ich uderzenia.

DWIE BRAMKI JUVENTY

W 78 minucie piłkę przed polem karnym Limanovii przejął Karol Kopeć, który wbiegł w pole karne i znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem gości Krzysztofem Pyskatym. Lepszy w tym pojedynku okazał się zawodnik zespołu ze Starachowic, który umieścił piłkę w bramce strzelając, jak się później okazało zwycięskiego gola.

W 85 minucie po strzale Kamila Stawiarskiego futbolówka najpierw odbiła się od poprzeczki bramki gości, a później wpadła do siatki. Jednak przy uderzeniu zawodnik Juventy dotknął piłkę ręką i arbiter tego spotkania bramki nie uznał.