- Zdecydowałem się ze względu na osobiste poparcie Grzegorza Napieralskiego, czyli całego środowiska SLD. Jako człowiek lewicy mając jej poparcie, chcę podjąć próbę odzyskania dla lewicy miejsca w Senacie - mówił tuż po spotkaniu Kazimierz Kik. Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, 64-letni profesor politologii będzie ubiegał się o mandat senatora w okręgu centralnym, obejmującym Kielce i powiat kielecki.
Jako kandydat niezależny z poparciem SLD zmierzy się tu z kandydatką Platformy Obywatelskiej, wojewodą świętokrzyskim Bożentyną Pałką-Korubą, kandydatem Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisławem Góździem, kieleckim radnym, dyrektorem Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, kandydatem niezależnym, senatorem Grzegorzem Banasiem, jeszcze niewyłonionym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości.
- Mój powrót do lewicy jest formą protestu przeciw transferom, poprzez które PO nie mając argumentów własnych osiągnięć podejmuje próbę ratowania swojej sytuacji politycznej. Polsce potrzebna jest silna lewica po wyborach - zaznaczył profesor Kik.
Tomasz Kalita, rzecznik prasowy SLD, w rozmowie z "Echem Dnia" nie potwierdził, iż przewodniczący Napieralski udzielił poparcia Kikowi. Ale i nie zaprzeczył. - Proces budowy list trwa. Profesor Kik jest ceniony przez Grzegorz Napieralskiego i byłby świetnym senatorem - powiedział Kalita.
Poseł Sławomir Kopyciński, szef SLD w regionie, o rozmowie Kika z Napieralskim dowiedział się od nas. Tego, co obaj panowie ustalili, komentować nie chciał. Podkreślił, że profesor to rewelacyjny kandydat. Zastrzegł jednak: - W moim przekonaniu szanse profesora Kika byłyby o wiele wyższe, gdyby był reprezentantem naszej partii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?