Kabaret Czwarta Fala: powoli udaje nam się osiągnąć to, o czym marzyliśmy od dawna (wideo)

Miniony rok był dla Czwartej Fali wyjątkowy i to nie tylko dlatego, że grupa świętowała swoje piąte urodziny.
- Musimy powiedzieć, że to był dla nas najbardziej owocny rok w karierze - mówi Damian Lebieda. Na jego początku założyliśmy sobie cel, w postaci 100 występów i udało nam się ten plan zrealizować. W 2014 roku wystąpiliśmy równo 100 razy, co jest dla nas niewątpliwie wielkim osiągnięciem.

Kielczanie w swoim Falobusie przejechali ponad 41 tysięcy kilometrów, więc można powiedzieć, że podczas swoich kabaretowych wojaży okrążyli Ziemię. Nie obyło się bez problemów.
- Auta lubią nas doświadczać: jedno miało dziurę w podłodze wielkości biurka, drugie paliło tyle, co stary jelcz załadowany gruzem, a teraz przesiedliśmy się do forda galaxy, o którym można powiedzieć wiele, ale raczej to nie będzie nic dobrego - śmieją się chłopcy.

Z przygodami objechali cały kraj.
- Wystąpiliśmy w każdym województwie, nad morzem byliśmy chyba z dziewięć razy, także śmiało możemy powiedzieć, że przemierzamy Polskę wzdłuż i wszerz - dodaje Mateusz Lewkowicz. - Wreszcie powoli udaje nam się osiągnąć to, o czym marzyliśmy od dawna, pracujemy na pełnych obrotach i chcemy się rozwijać.

Widać to w planach kabaretu na 2015 rok: - Jest ich kilka: po pierwsze - chcemy zagrać 110 razy na scenach całego kraju, po drugie - ruszamy na poważnie z produkcją filmików z Maćkiem "Cantonem" Piotrowskim z formacji Letni Chamski Podryw i po trzecie - cały czas chcemy udoskonalać nasz program pod tytułem "Made in Poland".

Niedawno Czwartą Falę można było zobaczyć w programie "Kabaretobranie" na Polsacie. Z telewizją też związane jest największe marzenie chłopaków na ten rok:
- Chcielibyśmy pojawić się przynajmniej dwukrotnie na szklanym ekranie. Czy się to uda? Mocno w to wierzymy - podkreślają kabareciarze.