Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kabaret Skeczów Męczących nominowany do Telekamery. "Artysty nie ma bez widza"

Anna Bilska
Anna Bilska
Kabaret Skeczów Męczących tworzą kielczanie (od lewej): Michał Tercz, Marcin Szczurkiewicz, Karol Golonka, Jarosław Sadza.
Kabaret Skeczów Męczących tworzą kielczanie (od lewej): Michał Tercz, Marcin Szczurkiewicz, Karol Golonka, Jarosław Sadza.
Telewizyjny program „Klinika Skeczów Męczących”, którego gospodarzem jest kielecki kabaret, został nominowany do nagrody Telekamery „Tele Tygodnia” w kategorii program rozrywkowy. Głosować w plebiscycie można do czwartku, 11 lutego, do czego mocno zachęcają nasi artyści. Z Kabaretem Skeczów Męczących rozmawiamy o minionym, trudnym dla branży roku oraz o planach na najbliższy czas.

Błyskotliwe żarty na czasie, znakomici goście, muzyczne zabawy i serial „Mała Polonia”, który bez pardonu pokazuje nasze społeczeństwo w krzywym zwierciadle - to elementy show kieleckiego Kabaretu Skeczów Męczących, który przed rokiem wystartował i od razu zdobył serca telewidzów Polsatu. Program, który ma średnio 1 milion 800 tysięcy widzów, nominowano do Telekamery obok takich produkcji jak „Hotel Paradise”, „Nasz nowy dom”, „Sanatorium miłości”, „The Voice Senior” i „Top Model”.

Karol Golonka, Marcin Szczurkiewicz, Jarosław Sadza i Michał Tercz liczą na wsparcie fanów i telewidzów. - Zdobycie Telekamery byłoby pięknym podsumowaniem pierwszego sezonu - mówią kielczanie.

Z Kabaretem Skeczów Męczących, w imieniu którego wypowiada się Karol Golonka, rozmawiamy o tym, jaki był dla kielczan miniony rok, o tym jak ważną nagrodą jest Telekamera oraz o tym, co planują w nadchodzącym czasie.

Czego najbardziej Wam brakowało w minionym roku?

Zdecydowanie większej ilości występów na żywo z dużą ilością publiczności. Kontakt z widzami to coś, co daje niezwykłą adrenalinę. Brakuje nam tego nadal i tym bardziej doceniamy czasy przedcovidowe, artysty nie ma bez widza.

Występów w czasie pandemii jak na lekarstwo... Ale tym „lekarstwem” chyba okazała się Klinika Skeczów Męczących. Dzięki regularnym nagraniom udało się nie wypaść z kabaretowej formy?

Telewizja to trochę inna dziedzina kabaretowej działalności. Do tej pory była dla nas środkiem do osiągnięcia celu, jakim jest zwiększanie rozpoznawalności, a tym samym zwiększanie zainteresowania widzów naszymi występami na żywo. Obecnie, gdyby nie program, który prowadzimy, bylibyśmy absolutnie bezrobotni. A jak człowiek żartuje od 16 lat, to jest jednak rodzaj jakiegoś uzależnienia. Czujemy, że w naszej branży nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa i program faktycznie był dla nas swego rodzaju remedium na trudne czasy. Wymarzyliśmy sobie taki program, który nie byłby programem stricte kabaretowym, w sensie zapowiedź - skecz - zapowiedź - skecz. Mieliśmy ambicję, żeby zrobić to z większym rozmachem, szukać nowych rozwiązań, a jednak wciąż pamiętać o naszych kabaretowych korzeniach. Stąd w programie, poza skeczami oczywiście, mnóstwo zabaw muzycznych, często improwizowanych, w których ogromną rolę odgrywał wspaniały zespół Enej, współpracujący z nami przy pierwszej serii, czy goście nie tylko ze świata kabaretu, jak na przykład Janusz Chabior czy Piotr Gąsowski, którzy musieli sobie radzić w zadaniach scenicznych, często bez uprzedniego przygotowania. Do tego nasz serial „Mała Polonia”, który okazał się hitem, a odcinki w sieci mają już cztery i pół miliona odsłon, czy notoryczne wkręcania i numery robione sobie nawzajem na scenie. Cudowna ekipa przyjaciół po obu stronach kamery i świetny klimat w studiu, pomimo ciężkich czasów.

Jasne, że nagrania w studio to nie to samo, co występy na żywo z publicznością. Jak w takim przypadku „testuje się” skecze? Nie myślicie, żeby nawet po zakończeniu pandemii skupić się na działalności w tv i sieci?

Kabaret to jednak forma, której bliżej do teatru. Również wchodzimy w role, odgrywamy napisane wcześniej skecze, z tym że kabaretu takiego 100-procentowego nie ma bez widza, bo to z nim wchodzimy w interakcję tworząc spektakl kabaretowy. To właśnie ta chemia sprawia, że wiele osób mówi nam po występach, że jesteśmy lepsi niż w telewizji, bo jednak oglądanie przez szkiełko odbiera to, co najlepsze, czyli żywą, prawdziwą interakcję i integrację widza z twórcą. Co do testowania, to testuje się na ekipie produkcyjnej podczas prób. Jednemu z zaproszonych do programu aktorów musieliśmy wręcz wytłumaczyć, że jak się pomyli podczas nagrania to nie ma dubla, czym był dość zdziwiony.

Kiedy rozmawialiśmy o tym, że narodził się pomysł na serial oraz o tym, że Klinika Skeczów Męczących to był strzał dziesiątkę, mówiliście, że formuła będzie nieco wykraczać poza klasyczną formę kabaretowego programu telewizyjnego. I właśnie na potrzeby tego programu nakręciliście serial, który jest jego integralną częścią, ale można go oglądać w internecie. Chcieliście, by dotarł do jak najszerszej liczby widzów i zaprezentować odbicie Polski, naszego społeczeństwa, polityki i różnych spraw społeczności jednej miejscowości. Zastanawiam się która z postaci „Małej Polonii” najbardziej przypadła do gustu Waszym fanom? Sądząc po reakcjach w mediach społecznościowych, dużą sympatię wzbudza pan Hirek. Mylę się? Są głosy, że przypomina fanom ich własnych szefów...

Odpowiedź na to pytanie znajdzie się w drugim sezonie produkcji, który rozpoczynamy kręcić już w poniedziałek. Jest grupa postaci, która zyskała dużą sympatię widzów i ich wątki będziemy kontynuować w kolejnych odcinkach, Hirek Mewa to jedna z nich. My nigdy nie mieliśmy nad sobą szefa, więc postanowiliśmy stworzyć takiego, którego nigdy nie chcielibyśmy mieć. W sumie to ciekawe, że najbardziej antypatyczna z postaci w „Małej Polonii” zyskała największą sympatię, ale to taki serial, który pokazuje, mimo wszystko, najgorsze cechy Polaków.

Jeśli z pomocą widzów i fanów uda Wam się zdobyć Telekamerę, to czyją półkę będzie zdobić statuetka?

Być może jak za kilkanaście lat zapytasz nas, co było przyczyną rozpadu kabaretu, to może będzie to kwestia podziału Telekamery. Dla bezpieczeństwa oddamy ją w ręce reżysera, na przechowanie albo potniemy ją na części i przetopimy na pierścienie, które z dumą będziemy nosić. Bardzo apelujemy w tym miejscu o Państwa głosy, to naprawdę proste, wystarczy wejść na stronę Telekamer i za darmo sprawić, by ta prestiżowa statuetka trafiła do Kielc. Wiem! Postawimy ją w gablocie na Kadzielni i wtedy każdy, kto zagłosował będzie mógł mówić, że to jego nagroda.

Ja wiem, że trudno cokolwiek planować w czasie pandemii i obostrzeń, ale może szykujecie coś na ten rok?

Planujemy zrobić drugi sezon programu, zrobić go jeszcze lepiej, a potem w glorii i chwale wrócić do scenicznych występów w Polsce i za granicą, czego sobie i naszej publiczności życzymy.

Trzymam kciuki za szybki powrót na sceny, a Państwa zachęcam do głosowania w plebiscycie Telekamery. Głosować można poprzez SMS o treści TK.K2 pod numer 7365 lub za darmo online: [b]KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA[/b]

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie