MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kadra piłkarzy ręcznych groziła buntem? Plotka!

Paweł KOTWICA
fot. Sławomir Stachura
Przebywająca na zgrupowaniu w Warszawie kadra piłkarzy ręcznych zapowiada protest - pisało dziś wiele portali internetowych. Mówiło się, że reprezentanci mogą nawet odmówić gry w czwartkowym meczu eliminacji mistrzostw Europy z Ukrainą. Okazało się to plotką.

Reprezentacja jest w stolicy od niedzieli. W czwartek, o godzinie godzinie 17 na warszawskim Torwarze rozegra pierwszy mecz eliminacji do mistrzostw Europy z Ukrainą. Zawodnicy mieli rzekomo protestować (mówiło się nawet o odmowie wyjścia na mecz z Ukraińcami), ponieważ Związek Piłki Ręcznej w Polsce nic nie zrobił w sprawie Karola Bieleckiego, który podczas czerwcowego meczu z Chorwacją doznał kontuzji oka. Omal nie zakończyła ona jego kariery. Szczypiorniści obawiali się również, że gdyby ich spotkało takie nieszczęście, nikt by im nie pomógł. Okazało się, że drużyna spotkała się z sekretarzem generalnym związku Markiem Góralczykiem i ta sprawa również była poruszana w rozmowie, ale nikt nie zapowiadał protestu.

Jak na razie zawodnik nie dostał żadnego odszkodowania ze strony Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Udało nam się dowiedzieć, że Bielecki wkrótce ma otrzymać 16 tysięcy złotych. Kwota ta pochodzi z ubezpieczenia, które obejmuje każdego reprezentanta Polski w piłce ręcznej. To mniej, niż roczna składka ubezpieczeniowa, którą Bielecki płaci w Niemczech. Rhein-Neckar Loewen, klub, w którym gra zawodnik, już dawno wywiązał się ze wszystkich świadczeń, mimo że wypadek zdarzył się na meczu reprezentacji Karolowi przyznano także dożywotnią rentę w wysokości 1600 euro.

- Z Karolem przed meczem z Ukrainą ma rozmawiać minister sportu Adam Giersz. Nieoficjalnie wiem, że minister będzie się starał o to, żeby Karolowi przyznać specjalną emeryturę, którą będzie pobierał od momentu zakończenia kariery - mówi Marek Adamczak, wieloletni przyjaciel Karola.

Sam zawodnik niechętnie komentuje sytuację. -Jest takie powiedzenie "Umiesz liczyć, licz na siebie". Już kilka razy przekonałem się, że na nasz związek nie można liczyć, więc ta sytuacja nie jest dla mnie żadną niespodzianką. Niemcy zachowali się bardzo w porządku, chociaż w sumie nie musieli. Widocznie ludzie w naszym związku uznali, że jeśli klub się mną zajął, to oni już nie muszą. Nie dziwię się chłopakom z kadry, że mają jakieś obawy, bo wychodząc na boisko ryzykują swoim zdrowiem i chcą być pewni, że w razie jego utraty nie zostaną sami - mówi Karol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie