Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajdanki za klapsa. Ustawa zakazująca stosowania kar cielesnych wobec dzieci przegłosowana

Lidia CICHOCKA [email protected]
fot. sxc.hu
Sejm przyjął ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Wprowadza ona zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci, daje pracownikom socjalnym możliwość natychmiastowego zabrania dziecka rodzicom. Ustawa wejdzie w życie 1 lipca.

U nas i u innych

U nas i u innych

Stosowania kar cielesnych zabrania art. 40 konstytucji, ale prawo rodzinne dopuszcza karcenie jako praktykę wychowawczą. Całkowity zakaz bicia dzieci obowiązuje w Bułgarii, Austrii, Chile, Chorwacji, Danii, Finlandii, Niemczech, Grecji, na Węgrzech, Litwie, Ukrainie, Cyprze, we Włoszech, w Izraelu, Islandii, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Szwecji, Holandii, Urugwaju i Wenezueli. W USA przemoc wobec dzieci jest dozwolona.

Posłowie o długo trwających i bardzo gorących dyskusjach przychylili się do poglądu, że przemoc wobec najmłodszych jest niedopuszczalna w żadnej formie. To reakcja na rosnącą falę przemocy wobec dzieci.

NIEDOPUSZCZALNA METODA WYCHOWAWCZA

- W Polsce bicie najmłodszych jest akceptowane i uznawane za jedną z metod wychowawczych. Trzeba z tym skończyć - argumentowała minister pracy Jolanta Fedak.- Jest XXI wiek i nie ma powodu, żeby siedem milionów obywateli było wyjętych spod prawa. Przecież w świetle prawa dorosłego człowieka bić nie wolno. Jest to ścigane z urzędu. Zakaz bicia dzieci stanowi więc jedynie zrównanie dzieci w prawach z dorosłymi.

Posłowie przyjęli jednoznacznie zapis zakazujący stosowania kar cielesnych, zadawania cierpień psychicznych i innych form poniżania dziecka. W tej sytuacji nawet ów słynny "klaps" stanie się wykroczeniem. Oczywiście wiadomo, że istnieją sytuacje, w których i wobec dorosłego konieczne jest użycie siły. Jednak są one ściśle określone - a policja z każdego zastosowania przymusu bezpośredniego musi się tłumaczyć. Dlaczego traktowanie dzieci ma być inne - pytają osoby broniące praw dzieci na co dzień. - Teraz patologiczni rodzice często tłumaczą się przed sądem, że wcale nie pobili dziecka: to był tylko klaps, a że dziecko jest kruchej budowy, to połamało się.

POLE DO NADUŻYĆ

Jednak ustawa wzbudza liczne kontrowersje. Jej przeciwnicy obawiają się, że stworzy pole do nadużyć i może doprowadzić do nadmiernej ingerencji w autonomię rodziny. Przeciwko niej protestowały m.in. Związek Dużych Rodzin Trzy Plus oraz Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców. - W Sejmie nie mają się czym zajmować skoro prokurują takie ustawy, jestem jej absolutnie przeciwny. To rodzice powinni wychowywać dzieci, ja czwórkę swoich wychowałem na porządnych ludzi stosując klapsy, to normalna metoda. Klaps to nie bicie - stwierdza Tomasz Bogucki, przewodniczący Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Kielcach i dodaje: - To niedopuszczalne, żeby pracownicy socjalni ingerowali w życie rodzin.

Bo ustawa daje prawo pracownikom socjalnym do natychmiastowej interwencji w przypadku zagrożenia życia dziecka. Wątpliwości co do skuteczności ustawy ma psycholog Krzysztof Gąsior. - Intencje twórców są bardzo szlachetne jednak nieprecyzyjne pojęcia użyte w ustawie mogą być polem do manipulacji. W sytuacjach konfliktowych, np. rozwodu rodzice często manipulują i mowa o poniżaniu czy cierpieniach psychicznych może być przez nich dowolnie interpretowana i w efekcie może się odbić na dzieciach.

Przewodnicząca wydziału rodzinnego Sądu Rejonowego w Kielcach Wanda Rzepecka także ma wiele wątpliwości co do zasadności tworzenia nowego prawa. - W kodeksie karnym i rodzinnym są przepisy pozwalające na błyskawiczne działanie w imię dobra dzieci. Nie ma potrzeby ich powielać w kolejnych ustawach - zaznacza i liczy na rozsądek sędziów, którzy nie będą ferować wyroków z powodu przysłowiowego klapsa.

1139 dzieci

1139 dzieci

W ubiegłym roku w województwie świętokrzyskim 1139 dzieci w wieku do 13 lat i 598 w wieku od 13 do 19 lat był pośrednio lub bezpośrednio ofiarami przemocy w domu.

DZIECKO NIE JEST RZECZĄ

Nowe przepisy cieszą Dorotę Ławniczek, kierującą działem opieki i wychowania w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach: - Wreszcie jest zapis pozwalający nam wykonywać czynności, które i tak robiliśmy - mówi o sytuacjach kiedy pracownicy po interwencji sąsiadów zastając pijanych rodziców czy pobite dziecko wzywali policję i zabierali malucha do rodziny lub domu dziecka. - Takie decyzje podejmowane są bardzo rozważnie i zawsze w porozumieniu z policją. Nie ma mowy by z powodu samego doniesienia o pijaństwie czy wymierzeniu klapsa rodzina traciła dziecko. Nasi pracownicy są ludźmi, też mają dzieci i wiedzą, jaką tragedią jest rozdzielenie z rodzicami.

Zwolennicy bezwzględnego zakazu bicia dzieci podkreślają, że przepisy, nawet jeśli nie będą od razu respektowane zaczną zmieniać mentalność ludzi. Nie zlikwidują natychmiast problemu przemocy wobec dzieci, ale zmuszą do zastanowienia się nad tym, że dziecko nie jest rzeczą, którą można dobrowolnie rozporządzać. I może do większej grupy dotrze, że poza klapsami są inne formy wymierzania kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie