Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamer monitoringu w Kielcach nie przybędzie

Agata KOWALCZYK
sxc.hu
40 tysięcy złotych miasto chce przekazać na rozbudowę monitoringu w centrum Kielc. Nie wszystkim radnym ten pomysł podoba się i kwestionują potrzebę śledzenia mieszkańców na każdym kroku.

Pieniądze są potrzebne, aby położyć rury i zamontować studzienki pod przyszłe światłowody na ulicy świętego Leonarda, Czerwonego Krzyża, czy Wesołej, czyli tam gdzie prowadzona jest rewitalizacja.

- Chcemy zrobić to teraz, aby za rok czy dwa gdy będą pieniądze na poprowadzenie światłowodów i montaż kamer nie rozkopywać nowej nawierzchni - wyjaśnił Krzysztof Przybylski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Kielcach.

- Za taki monitoring jak jest obecnie to ja dziękuje. W centrum miasta bardzo często zmienia się oznakowanie ulic, zdarza się, że kierowca zaparkuje, wysiądzie z samochodu i zobaczy, że w tym miejscu jest zakaz, a wczoraj jeszcze go nie było. Wsiada i odjeżdża, ale kamera już go zarejestrowała. Dostaje wezwanie od Straży Miejskiej i mandat. Nikt nie analizuje dalszych ujęć kamery, że ten człowiek odjechał po dwóch minutach. Monitoring nie powinien być wykorzystywany do karania w takich sytuacjach. Jestem ciekawa, ilu prawdziwych przestępców złapano dzięki kamerom? - pytała Katarzyna Zapała radna Platformy Obywatelskiej.

- Pani opinia ma się nijak do rzeczywistości. Komisja doraźna, która kontrolowała monitoring stwierdziła, że wpłynął on pozytywnie na poprawę bezpieczeństwa. Przed jego rozbudową w centrum miasta dochodziło do przestępstwa raz na dobę, a teraz po modernizacji notujemy jeden taki przypadek na trzy doby. Komisja zaleciła dalszą rozbudowę systemu kamer - wyjaśnił dyrektor Przybylski .

Podważył przykłady podane przez radna. - Monitoring nie służy wyłącznie do karania, 40 procent wezwań do Straży Miejskiej kończy się pouczeniem. A radna namawia strażników do przymykania oczu na wykroczenia drogowe. Jest to szkodliwe, ludzie muszą się nauczyć szanować prawo - dodał.

- Karanie kierowców w sytuacji, gdy co kilka dni zmienia się oznakowanie w centrum miasta, i to tych, którzy szybko odjeżdżają, gdy zauważą swój błąd jest po prostu nieludzkie - potrzymała swoją opinię radna Zapała. - A dalej nie wiem, ilu prawdziwych przestępców złapano na podstawie obrazu z kamer.

Dyrektor Przybylski wyjaśnił, że w sąd lub policja 150 razy wystąpiła do miasta o przekazanie materiałów zarejestrowanych przez monitoring. - Czy na ich podstawie kogoś zatrzymano lub skazano nie wiemy, nie dostajemy takich danych - poinformował dyrektor.

Radny Jarosław Karyś (PiS), który pracował w komisji kontrolującej monitoring przyznał, że spełnia ona swoje zadanie. - Działa przede wszystkim prewencyjnie, wprawdzie kosztem naszej prywatności, ale godzimy się na to. Musi też służyć do rejestracji wykroczeń drogowych. Myślę, że radna Zapała zbyt emocjonalnie podeszła do problemu - stwierdził.

Radni z komisji Budżetu i Finansów zaakceptowali zmiany w tegorocznym budżecie, które pozwolą między innymi przekazać 40 tysięcy złotych na potrzeby monitoringu . Na razie nie są planowane inne wydatki na jego rozbudowę. Nie ma, więc pieniędzy na montaż nowych kamer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie