Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienne skarby na Kadzielni będą wielką atrakcją turystyczną

Agata KOWALCZYK [email protected]
Andrzej Kasza pokazuje dojście do nowego korytarza i Gwiezdnych Wrót. Trzeba je pokonać przy pomocy liny.
Andrzej Kasza pokazuje dojście do nowego korytarza i Gwiezdnych Wrót. Trzeba je pokonać przy pomocy liny. Ł. Zarzycki
Spękane skały jaskiń w centrum Kielc będą wielką atrakcją turystyczną. Miasta Europy mają nam czego zazdrościć.
Korytarze Prochowni są wilgotne i gliniaste, ale zostaną wyłożone kamiennymi płytkami, aby turyści mogli przejść suchą stopą.
Korytarze Prochowni są wilgotne i gliniaste, ale zostaną wyłożone kamiennymi płytkami, aby turyści mogli przejść suchą stopą. Ł. Zarzycki

Korytarze Prochowni są wilgotne i gliniaste, ale zostaną wyłożone kamiennymi płytkami, aby turyści mogli przejść suchą stopą.
(fot. Ł. Zarzycki)

Turyści nie mogą się doczekać, by zobaczyć jaskinie ukryte na kieleckiej Kadzielni. Jeszcze do nich nie wejdą, ale my byliśmy w gronie nielicznych, którzy zobaczyli korytarze ukryte w skałach. Pokazano je po raz pierwszy po usunięciu materiałów blokujących przejście.

Podziemny szlak turystyczny tworzą trzy jaskinie: Odkrywców, Prochownia i Szczelina. Prochownia jest już bezpieczna i gotowa do przyjęcia turystów, ale otwieranie jednego korytarza nie ma sensu. Musi poczekać, aż będą gotowe pozostałe dwie.

W kwietniu zakończyły się parce przy wydobywaniu osadów w Prochowni. W czasie ich prowadzenia odkryto nieznany do tej pory korytarz łączący ją ze Szczeliną. Obie jaskinie mają inne połączenie, ale grotołazi nie są z niego zadowoleni, stąd bardzo ucieszyli się ze znaleziska.

- Wcześniej odkopany korytarz jest nieciekawy i wymaga mnóstwa pieniędzy na wykonanie zabezpieczeń. Geolodzy podejrzewali, że od strony ulicy Gagarina jest drugie połączenie i nie mylili się. W trakcie usuwania materiałów zalegających w Prochowni, uniemożliwiających przejście w wyprostowanej pozycji odkryto łącznik - informuje Andrzej Płonka z Geoparku w Kielcach.
Speleolodzy są zachwyceni tworami, które zobaczyli w łączniku. - Korytarz jest przepiękny, z interesującymi naciekami, najatrakcyjniejszy na całym szlaku. Wejście do niego jest ekstremalne, trzeba się wciągnąć po linie około półtora metra, a potem spuścić trzy metry - mówi Andrzej Kasza, prezes Świętokrzyskiego Speleoklubu. - Korytarz ma 3-4 metry wysokości, a miejscami nawet 7 metrów. Tylko w jednym miejscu trzeba się przeczołgać.

Zanim nowy odcinek trasy zostanie udostępniony trzeba usunąć różne osady, aby wyrównać różnicę poziomów między nim a wejściem do Prochowni.

LINA CZY SCHODY

- Nie chcemy zmuszać turystów do tak ekstremalnych wyczynów, jak wciąganie i spuszczanie się po linie do głównych korytarzy, ale zastanawiamy się, czy nie zostawić dla chętnych kilku takich miejsc w odnogach. Na przykład można minąć wejście do nowego korytarza, wspiąć się po linie jeszcze wyżej i dostać się do Gwiezdnych Wrót. Speleolodzy tak nazwali to miejsce, bo myśleli, że gdzieś między skałami będzie prześwit i zobaczą gwiazdy. Nie widać ich. Odkrywcy nowych miejsc w jaskiniach mają prawo do nazwania ich - informuje Andrzej Płonka z Geoparku w Kielcach.

W nowym korytarzu odkryto także niebezpieczny komin, sięgający prawie do szczytu ściany kamieniołomu. Jest pełen kamieni. Zanim trasa będzie oddana turystom trzeba je usunąć, aby nic nikomu nie spadło na głowę.

W Prochowni grubość warstwy osadów wynosiła ponad dwa metry. Po ich wydobyciu ukazały się ciekawe twory skalne sprzed milionów lat. Po wdrapaniu się po glinianych schodach do południowego korytarza natrafimy na element przypominający głowę psa, ale kiedy przyjrzymy drugiej stronie zobaczmy głowę konia. Kilka metrów dalej zwisa kamienny ząb pokryty zaciekami przypominającymi drobne muszelki, a dalej znajdują się kalcytowe kaskady.

Najwięcej pracy zostało w Szczelinie. Jej stropy są bardzo spękanie, szczeliny zostały wypełnione specjalnym klejem, ale specjaliści muszą sprawdzić, czy to wystarczy. W tej jaskini można poczuć przestrzeń. Znajdują się w niej dwie komnaty, wyjście z jednej prowadzi do odkrytego w kwietniu korytarza łączącego ją z Prochownią. W komnatach zwisa wiele kamieni, trzeba je usnąć. W tej jaskini trzeba wykonać jeszcze wiele zabezpieczeń.

ŻADNEGO BETONU, NATURY JAK NAJWIĘCEJ

Są różne sposoby zagospodarowania jaskiń. Na przykład podkielecki "Raj" jest całkowicie ucywilizowany, korytarze są wysokie i szerokie, o co zadbali ludzie. Wybetonowali także posadzki korytarzy, po których chodzą turyści. - My chce wybrać inną metodę, zachować naturę, pogłębić i poszerzyć przejścia tylko tam, gdzie jest to konieczne, a z cywilizacją wkraczać, gdzie jest to niezbędne. Zero betonu, korytarze wyłożymy kamiennymi płytkami.

Gdy kilka lat temu rozpoczęto tworzenie trasy planowano, że prace potrwają rok, najwyżej dwa. - W trakcie okazało się, że im więcej robimy, tym więcej jest do zrobienia. Jedne prace pociągały za sobą kolejne. Tego nie dało się przewidzieć. Gdy zlecamy usunięcie osadów z korytarzy nie wiemy, ile ich będzie, ile trzeba pieniędzy i na jakie niespodzianki natrafimy - tłumaczy Andrzej Płonka. - W przyszłym roku jaskiń raczej nie uda się otworzyć dla turystów, chyba że uda się zdobyć pieniądze z unijnych funduszy, czy od sponsorów na kontynuacje prac. To, co mieliśmy od miasta na ten rok już wykorzystaliśmy.

Trasa łącząca trzy jaskinie liczy blisko 200 metrów, prawie w całości znajduje się na wysokości alejki prowadzącej do zaplecza amfiteatru, krótki odcinek leży kilka metrów poniżej. W centrum żadnego innego miasta Europy nie ma takiego skarbu, więc mają nam czego zazdrościć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie