Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamila Drezno, znana z "Tańca z gwiazdami" zamieszkała w Kielcach! Zdradzamy prawdziwe powody przenosin

Dorota KLUSEK [email protected]
Kamila Drezno po latach wróciła do miasta, w którym się urodziła. Jest świętokrzyskim "scyzorykiem”.
Kamila Drezno po latach wróciła do miasta, w którym się urodziła. Jest świętokrzyskim "scyzorykiem”. Dawid Łukasik
Kamila Drezno - tancerka znana z telewizyjnego programu "Taniec z gwiazdami" oraz jurorka show Świętokrzyskie Gwiazdy Tańczą zamieszkała w stolicy Świętokrzyskiego O sobie mówi, że jest osobą, która albo coś robi na maksa, albo nie robi tego wcale.

Kamila Drezno

Kamila Drezno

Urodzona w Kielcach. Ma 29 lat. Jedna z czołowych tancerek Polski w tańcu towarzyskim, posiadająca międzynarodowa klasę taneczną "S". Wielokrotna finalistką Mistrzostw Polski w tańcach standardowych i latynoamerykańskich, reprezentantką kraju na Mistrzostwach Świata w tańcach standardowych. Dyplomowana instruktorka tańca oraz rekreacji ruchowej, trenerka między innymi Mistrzów Polski. Uczestniczka trzeciej edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie tańczyła z Paolo Cozza. W kolejnych edycjach przygotowywała choreografię. Absolwentka socjologii zachowań ludzkich oraz psychopedagogiki. Miłośniczka psychologii.

Urodziła się w Kielcach, ale niemal całe życie spędziła w Szczecinie. Teraz wróciła do korzeni, gdzie znalazła swoje miejsce w życiu oraz coś więcej…

- W Kielcach mam całą moją rodzinę. Moi rodzice stąd pochodzą. Nawet oboje mieszkali na tej samej ulicy - Urzędniczej. Dzieliły ich dwa czy trzy bloki. Chodzili do tej samej podstawówki. Ja też urodziłam się w Kielcach, ale miałam dwa lata, kiedy razem z rodzicami i moim starszym bratem przeprowadziliśmy się do Szczecina. Tata pływał z Polskiej Żegludze Morskiej, był marynarzem. Stwierdził, że tam jest mu bliżej do pracy i nas zabrał - śmieje się Kamila.

ZAPRACOWAŁA NA CZOŁÓWKĘ

W Szczecinie skończyła szkołę podstawową, liceum i studia. Tu także zaczęła tańczyć. Miała wtedy pięć lat.

- Zadziałała perswazja podwórka. Całą naszą bandą poszliśmy do szkoły tańca - wspomina. Przy swojej decyzji trwała mocno, choć napotykała na trudności.

- Najpierw chodziłam na taniec nowoczesny, ale za chwilę grupa się rozpadła. Potem był taniec klasyczny - balet. Grupa się rozpadła - wspomina z uśmiechem. - A potem trafiłam na taniec towarzyski i tak już zostało. Miałam wtedy sześć lat. Od razu mi się tu spodobało, bo zawsze chciałam mieć piękne sukienki, przystojnego partnera i wyjeżdżać na turnieje!

Na pierwszy sukces nie musiała długo czekać. - W kategorii do dziewięciu lat weszłam do finału mistrzostw okręgu zachodniopomorskiego. To był mój pierwszy turniej, mój pierwszy duży sukces poza klubem tanecznym - wyjaśnia. - Przez kolejne cztery lata razem z moim parterem byliśmy w czołówce kategorii dziecięcej. W wieku 14 lat przeskoczyłam do starszej kategorii, tańczyłam z dużo lepszym partnerem. Szybko zdobyliśmy wicemistrzostwo okręgu, pojechaliśmy na mistrzostwa polski, a ponieważ byliśmy w pierwszej dwójce wyjechaliśmy na mistrzostwa świata w tańcach standardowych. Jak już trafiliśmy do tej czołówki mistrzostw polski, to już co roku z każdym kolejnym partnerem powtarzałam ten sukces.

WYJAZD DO WARSZAWY

Ale nic nie przychodzi samo. Na efekty musiała zapracować ciężką pracą. - Wszystko było podporządkowane tańcowi. Wiedziałam, że z tego chcę żyć. Dlatego to nie była tylko pasja, tylko również ogromny wysiłek. Po szkole wchodziłam do sali treningowej, która była czynna od 15.30, a wychodziłam około 22-23. Do tego zajęcia w każde weekendy, ferie, wakacje - wylicza Kamila.

Cały czas pracuje nad zdobywaniem nowych uprawnień. Nie tylko tanecznych. Ma za sobą studia z zakresu socjologii zachowań ludzkich oraz psychopedagogiki. - Uważam, że każdy, kto chce coś osiągnąć musi się cały czas rozwijać - podkreśla.

Chęć doskonalenia swoich umiejętności zawiodła ją do Warszawy. - Z dnia na dzień podjęłam decyzję o wyjeździe. To było osiem lat temu. Razem z moim parterem Robertem Rowińskim mieliśmy się przygotowywać do mistrzostw polski. Była połowa sezonu i semestru, więc na bok odłożyłam pracę i zajęcia w Szczecinie i jako instruktor zaczęłam prowadzić zajęcia w Egurrola Dance Studio. Egurrola namawiał nas, żebyśmy się zgłosili na casting do "Tańca z gwiazdami" - wspomina. - Początkowo nie braliśmy tego pod uwagę. Ale pewnego dnia stwierdziliśmy, że przydałyby się nam pieniądze, bo życie w Warszawie kosztuje, podobnie zresztą jak lekcje tańca, które braliśmy. Wysłaliśmy zgłoszenie. Z dnia na dzień przyjęli nas na casting. Niemal zaraz zadzwonili do Roberta i zaprosili go na podpisanie umowy, a po tygodniu taki telefon otrzymałam ja.

TANIEC Z GWIAZDAMI NIE TYLKO NA WIZJI

Tak Kamila Drezno i Robert Rowiński zadebiutowali w trzeciej edycji "Tańca z gwiazdami". Ona zatańczyła z Paolo Cozza, on z Anetą Kręglicką.

- Praca była ciężka - przyznaje. - To było wyzwanie, żeby w bardzo krótkim czasie nauczyć kogoś, kto nie umie tańczyć, takich umiejętności, by wyglądało, że umie.
Paolo Cozza tej tajemnej wiedzy zbyt dużo nie posiadł, bo para zatańczyła tylko w dwóch odcinkach, oraz później w finałowym.

- Krótko byliśmy w programie, ale nasza znajomość była tak intensywna, że nie zamieniłabym go na innego partnera - śmieje się Kamila. - Zawsze będę wspominała to, co przeżyliśmy podczas przygotowań. Paolo jest niezwykle sympatyczną, dynamiczną i pozytywną osobą, która uważa, że trzeba cieszyć się życiem.

Choć znikła z wizji, to z "Tańcem z gwiazdami" się nie rozstała. - Okazało się, że tancerzom zdarzają się kontuzje i trzeba ich zastąpić. Skoro ja odpadłam i miałam teoretycznie więcej czasu, to zastępowałam Anetę Piotrowską, czy Blankę Winiarską. Albo na przykład podczas treningów potrzebne było "trzecie" oko, świeże spojrzenia na choreografię, a także ktoś, kto motywuje do pracy. Ta rola przypadła mnie. Poza tym Agustin Egurrola stwierdził, że się w tym odnajduję, że tworzę fajne choreografie, które sprawdzają się w kamerze, gwiazdy ze mną chciały współpracować, więc zostałam - wspomina.

POMYSŁÓW NIE BRAKOWAŁO

Początkowo pary dzieliła z Egurrolą, potem z Maciejem Zakliczyńskim, aż wreszcie sama przygotowywała większość choreografii.

- Skąd brałam pomysły? Sama się bałam na początku, czy będę ich miała na tyle, by co tydzień wymyślać 10 różnych choreografii, ale to jest tak jak z jedzeniem. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i podobnie jest z pomysłami - żartuje.

W końcu jednak zapadła decyzja o opuszczeniu Warszawy. - W przedostatniej, dwunastej edycji wygrała para, którą mocno wspierałam, czyli Monika Pyrek i Robert Rowiński. Wtedy doszłam do wniosku, że wszystkiego, czego mogłam się nauczyć, już się nauczyłam i razem z Robertem stwierdziliśmy, że czas iść na swoje. Zajęliśmy się pracą instruktorów w szkołach "Pasja" w Koszalinie i w Kołobrzegu - mówi Kamila Drezno.

Niezależnie od swoich zajęć, odkąd skończyła 18 lat, pracowała z parami turniejowymi. Zarówno tymi młodszymi, jak i starszymi. Doczekała się wielu mistrzów polski, tancerzy z najwyższą klasą taneczną. - Jestem z nich bardzo dumna, bo większość z nich wyjechała za granicę i robi swoją karierę - podkreśla.

PRZYJAŹŃ Z PARKIETU

W tym roku postanowiła wprowadzić znaczącą zmianę w swoim życiu: opuścić Pomorze i osiedlić się w Kielcach. Na jej decyzję wpłynęło kilka spraw.

- W związku ze swoją pracą Robert zaczął dużo wyjeżdżać. A ja lubię coś tworzyć, ale z kimś. Brakowało mi takiej osoby, które by mnie motywowała, lecz także wspierała. Prowadzenie szkoły to nie tylko taniec, ale wiele problemów z rodzicami dzieci, parami. Nie miałam się nawet komu wygadać - przyznaje.

Za to w Kielcach miała przyjaciółkę, Karolinę Bilską. - Co roku do mnie dzwoniła z pytaniem, że zaczyna się sezon i może bym przyjechała - śmieje się.
Znają się od lat.

- Karolina reprezentowała Szczecinek. Obie miałyśmy między innymi bardzo dobrego trenera Igora Gutowskiego. Tańczyła w moim okręgu tanecznym, spotykałyśmy się na turniejach, obozach, a jak już się zgadałyśmy, że pochodzę z Kielc, to jak tylko przyjeżdżałam do rodziny tutaj, to spotykałyśmy się, zaprzyjaźniłam się też z rodzicami Karoliny. Zachęcałam ją do otworzenia swoje szkoły, wspierałam w różnych decyzjach. Połączył nas nie tylko taniec, ale poza taneczne zainteresowania - wyjaśnia.

CZAS NA ZMIANY!

Wiosną tego roku Karolina Bilska znów zadzwoniła.

- Usłyszałam, że rusza druga edycja Świętokrzyskie Gwiazdy Tańczą i Karolina zapytała mnie, czy zasiądę w jury. Z braku czasu u mnie, ustaliłyśmy dwa terminy, że pojawię się w pierwszym i ostatnim odcinku. Wyszło inaczej - śmieje się. - Dostałam pewne propozycje, zaczęłam się nad nimi zastanawiać, a że szybko podejmuję decyzje, to się spakowałam i jestem!

Przyznaje, że myślała o powrocie do Kielc. Jej brat z żoną mieszka tu już od ośmiu lat. - Teraz kwestia czasu, żeby ściągnąć rodziców - dodaje.

Kamila została instruktorem w szkole Świat Tańca Karoliny Bilskiej. - Ponieważ postanowiłam jeszcze trochę powalczyć, więc Kamila będzie trenowała także mnie - śmieje się Karolina Bilska.

- Będziemy chciały mocno rozkręcić taniec towarzyski. To wspaniała forma wypoczynku, która pomaga w nauce, bo trzeba być bardziej zdyscyplinowanym, w kontaktach międzyludzkich i w dbaniu o własne ciało. Będziemy prowadzić działalność taneczną skierowaną do dzieci od trzeciego roku życia, by zbudować grupę sportową i turniejową. Mamy w planach różne projekty - wylicza.

O kolejnych przedsięwzięciach na pewno usłyszymy.

- W Kielcach są moje korzenie, znów mam częsty kontakt z rodziną i przyjaciółmi, znalazłam swoje miejsce w życiu, a także coś więcej, co przeradza się w miłość… - dodaje Kamila Drezno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie