MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kanon lektur do weryfikacji

Agata NIEBUDEK, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Justyna Terlecka-Heinich, polonistka: - Omawianie lektur szkolnych odbywa się w ogromnym pośpiechu. Na literaturę współczesną praktycznie nie ma czasu, brakuje zajęć fakultatywnych, podczas których można by sięgnąć po tytuły z literatury światowej czy też pozycje, które interesują uczniów. Gdy w drugiej klasie przygotowują prezentację na temat dowolnej książki, to wówczas pojawiają się tacy autorzy jak Paulo Coelho, Tolkien, Agata Christie czy Dorota Terakowska.
Justyna Terlecka-Heinich, polonistka: - Omawianie lektur szkolnych odbywa się w ogromnym pośpiechu. Na literaturę współczesną praktycznie nie ma czasu, brakuje zajęć fakultatywnych, podczas których można by sięgnąć po tytuły z literatury światowej czy też pozycje, które interesują uczniów. Gdy w drugiej klasie przygotowują prezentację na temat dowolnej książki, to wówczas pojawiają się tacy autorzy jak Paulo Coelho, Tolkien, Agata Christie czy Dorota Terakowska. A. Piekarski
Małgorzata Grodzicka, specjalista literatury dziecięcej z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach: - Przy ustalaniu kanonu lektur szkolnych byłabym
Małgorzata Grodzicka, specjalista literatury dziecięcej z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach: - Przy ustalaniu kanonu lektur szkolnych byłabym daleka od ulegania modom, bo te przemijają. Spis lektur musi tworzyć obraz literatury i stanowić całość. Powinien dawać uczniowi kod kulturowy, obycie i wiedzę o literaturze. Jeśli ktoś w towarzystwie powie o "znajomych królika", to wszyscy powinni wiedzieć, że to słynne określenie z "Kubusia Puchatka". A. Piekarski

Małgorzata Grodzicka, specjalista literatury dziecięcej z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach: - Przy ustalaniu kanonu lektur szkolnych byłabym daleka od ulegania modom, bo te przemijają. Spis lektur musi tworzyć obraz literatury i stanowić całość. Powinien dawać uczniowi kod kulturowy, obycie i wiedzę o literaturze. Jeśli ktoś w towarzystwie powie o "znajomych królika", to wszyscy powinni wiedzieć, że to słynne określenie z "Kubusia Puchatka".
(fot. A. Piekarski)

Minister edukacji Roman Giertych powołał zespół, który opracowywuje nowy kanon lektur szkolnych. Szef resortu uważa, że tytuły, które mają obowiązkowo czytać uczniowie, trzeba weryfikować.

Nowy spis lektur ma zacząć obowiązywać od przyszłego roku szkolnego, ale na razie na jego temat wiadomo niewiele. Z lektur gimnazjalnych zniknął Gombrowicz, na liście pojawiła się natomiast ostatnia książka Jana Pawła II - "Pamięć i tożsamość".

Uczniowie czytać będą "Krzyżaków", "Chłopców z placu Broni" i "Opowieści z Narnii". I choć żadnych szczegółów nie znamy, to już rozpętała się burza o Giertychową listę książek.

Najbardziej krytykowany jest fakt wyrzucenia z kanonu autora "Transatlantyku", wszyscy chwalą natomiast pomysł, aby uczniowie przeczytali słynne, a przy tym napisane dość przystępnym językiem dzieło poprzednika Benedykta XVI.

Ale przy okazji pojawia się pytanie, jakie książki powinny trafić na listę lektur? Czy jest na niej miejsce na przykład dla modnej ostatnio Doroty Masłowskiej albo Paulo Coelho? A może owej liście powinny znaleźć się te tytuły, których znaczenia i wartości nikt nie podważa i które już wpisały się do historii literatury?

- Gwiazdy kilku sezonów nie zasługują na to, by wejść do kanonu lektur szkolnych. Na to, by się w nim znaleźć pisarze pracują latami i dopiero czas weryfikuje wartość ich dzieł - przekonuje dr Janusz Detka, prodziekan Wydziału Humanistycznego Akademii Świętokrzyskiej.

Według niego, szkoła jest jedynym miejscem, w którym młodzi ludzie mają szansę poznać dorobek polskiej i światowej literatury, bo jako dorośli ludzie nie wrócą już do "Dziadów" czy "Kordiana".

- Oczywiście w szkole powinien znaleźć się czas dla wartościowych nowości - dodaje Janusz Detka. Problem polega jednak na tym, że czasu nie ma - nauka w liceum trwa praktycznie dwa i pół roku, więc rzetelny kurs historii literatury połączony ze śledzeniem tego, co dzieje się w najnowszej literaturze, jest niemożliwy.

- Czasu brakuje nawet na zapoznanie się z obowiązującym kanonem - mówi Justyna Terlecka-Heinich, polonistka z LO im. Józefa Piłsudskiego w Kielcach. - Inna sprawa, że uczniowie nie chcą czytać, niektórzy znają lektury tylko ze streszczeń, nie są w stanie przebrnąć przez "Lalkę", "Potop" czy "Zbrodnię i karę". Lepiej jest z literaturą XX-wieczną - uczniowie bardzo przeżywają "Medaliony", podobają im się opowiadania Hłaski.

Szkoda, że w ostatniej klasie jest tak mało czasu na literaturę współczesną.

Pedagodzy zgodni są co do tego, że słowa "kanon lektur" zobowiązują. Cóż z tego, że modna jest Grochola i Masłowska i że dzieci zaczytują się "Harrym Potterem"? Za dziesięć lat być może nikt nie będzie pamiętał o tych nazwiskach i tytułach.

- Nie można opierać się jedynie na głosach uczniów. Jeśli współczesne książki im się podobają, to niech je czytają. Ale czy koniecznie muszą być one lekturami? - ocenia Małgorzata Grodzicka, specjalistka od literatury dziecięcej w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie