Koncert rozpoczął się z ok. 2-godzinnym opóźnieniem i zamieszaniem z kolejnością grania poszczególnych zespołów. Sądząc po reakcjach publiczności trzy pierwsze zespoły mogły sobie spokojnie odpuścić swoje występy.
"Defraudacja" to kielecko-zagnańska młoda formacja, której twórczość bywalcy punkrockowych imprez znają już na pamięć. Być może dlatego większość ludzi wolała w czasie ich występu stać na zewnątrz, gdzie w najlepsze toczyło się życie towarzyskie.
Na występie kolejnej punkowej kapeli - "Parku Wolności" z Mielca, sytuacja była podobna. Chłopaki schodząc ze sceny podziękowali za "stypę w Kielcach".
Muzyka trzeciej grupy - "Dr Fleischman-a" - jest określana jako emo-jazz-noise. I ona jednak nie oderwała ludzi od ścian, kanap lub popielniczek w holu klubu.
Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy Karcer wyszedł na scenę. Ludzie przestali wreszcie wyglądać jakby przyszli na tą imprezę za karę i zaczęli się bawić. Ekipa ze Słupska nie zawiodła oczekiwań. Okazało się, że warto było czekać na gwiazdę wieczoru.
Jesienią Karcer będzie obchodził 25-lecie istnienia. Wsławił się on występem podczas Jarocina w 1985 roku. Ostatnią płytę nagrali w 2002 r., ale planują następną. Dość rzadko koncertują, więc Ci wszyscy, którzy odpuścili sobie ich odwiedziny w południowej części Polski, będą musieli długo poczekać na następną okazję zobaczenia ich na żywo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?