Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Bielecki o roli taty. Zdradził swoje marzenia

Dorota Kułaga
Karol Bielecki, znany piłkarz ręczny Vive Tauronu Kielce i reprezentacji Polski, opowiedział nam o tym, jak spełnia się w roli taty, zdradził też swoje marzenia.

Urodził się 23 stycznia 1982 roku w Sandomierzu. Wychowanek Wisły Sandomierz, obecnie rozgrywający Vive Tauronu Kielce. Grał też w Bundeslidze w SC Magdeburg i Rhein Neckar Loewen. Uczestnik igrzysk w Pekinie w 2008 roku, wicemistrz świata z 2007 roku, brązowy medalista mistrzostw świata z 2009 i 2015 roku.

Z Karolem Bieleckim rozmawiałam przy okazji promocji książki „110%. Poznaj prawdziwe oblicze sportu” w Galerii Korona w Kielcach. Zawodnik pochodzący z Sandomierza jest jednym z bohaterów, których przedstawiła Agnieszka Gola-Rakowska, obok innych gwiazd polskiego sportu, takich jak Maja Włoszczowska, Rafał Majka, Tomasz Majewski, Zbigniew Bródka, Anita Włodarczyk, Natalia Partyka, czy Rafał Sonik.

Fajnie jest być jednym z bohaterów książki?

Tak. W tej książce jest kilkunastu bohaterów, którzy mają ciekawe historie, dlatego warto było wziąć udział w tym projekcie. Cieszę się, że znalazłem się w tym gronie obok innych utytułowanych sportowców. Myślę, że jest to fajna rzecz dla młodych ludzi. Mogą się wzorować na sportowcach, którzy wiele w życiu przeszli, a dali radę i odnieśli sukcesy.

Były takie pytania, na które ciężko było Ci odpowiedzieć?

Nie. To był standardowy zestaw pytań. Na wszystkie odpowiedziałem.

W czerwcu 2010 roku w trakcie meczu Polski z Chorwacją w Kielcach doszło do nieszczęśliwego zdarzenia, w wyniku którego straciłeś oko. To zmieniło Twoje życie?

Na pewno. To zatrzymało moją karierę, niby na krótko, ale jednak. Jestem przez to innym zawodnikiem. Gdyby nie tamto zdarzenie, to kariera wyglądałaby inaczej, grałbym inaczej niż teraz. Cóż, musiałem sobie poradzić z tym urazem, z jego konsekwencjami. Po sześciu latach mogę powiedzieć, że jest OK, bo gram. Ale wiem, że mogło być inaczej.

To był najtrudniejszy moment w życiu?

Tak można powiedzieć, ale życie składa się też z trudnych momentów i trzeba sobie z nimi radzić.

W książce „110%. Poznaj prawdziwe oblicze sportu” wspomniałeś, że marzysz o tym, żeby mieć syna. To aktualne marzenie?

Te słowa padły zanim na świat przyszła córeczka Hania. Pragnę, żeby wszystko dobrze się układało, żebyśmy byli zdrowi, to jest najważniejsze. A córeczka spełnia moje marzenia w 100 procentach, nawet w 110 (śmiech). Nie wyobrażam sobie innego, lepszego dziecka. Hania jest cudowna.

Jak sobie radzisz w roli taty?

Jest bardzo fajnie. Cieszę się, że tak to wszystko się ułożyło, że jesteśmy razem.

Jesteś takim tatą, który w razie potrzeby wstaje w nocy, przewija, usypia swoją pociechę?

Oczywiście. Biorę na siebie obowiązki w stu procentach. Robię to, co do mnie należy, może nawet jeszcze więcej. Cieszę się, że mamy Hanię.

Masz jakieś życiowe motto? Słowa, która są dla Ciebie szczególnie ważne?

Nie. Praca, praca i jeszcze raz praca. Jeżeli chcemy do czegoś dojść, to tylko i wyłącznie ciężką pracą.

W sporcie masz na koncie wiele sukcesów. Do pełni szczęścia brakuje medalu z mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich.

Dla każdego sportowca medal olimpijski jest ukoronowaniem kariery i największym marzeniem. Przed nami igrzyska w Rio de Jeneiro. Będziemy walczyć o to, by spełnić te marzenia.

Część kolegów z Vive Tauronu Kielce ma wolne, a Ty i pozostali kadrowicze w Arłamowie zaczynacie przygotowania do igrzysk olimpijskich.

Dokładnie. Już myślimy o tym, żeby zgrać zespół, żeby dobrze przygotować się do Rio. Jak wszyscy będą zdrowi, nie będzie kontuzji, to będziemy mieli szanse na zajęcie wysokiego miejsca.

Twoje marzenia?

Udany występ w Rio, dobra gra w klubie. I przede wszystkim zdrowie rodziny.

Treningi, gra w klubie, w kadrze, rodzina - masz jeszcze czas na jakieś hobby?

Jeżeli tylko mam czas, to jeżdżę rowerem. To mnie relaksuje.

Jesteś szczęśliwym człowiekiem?

Zdecydowanie. Realizuję się jako sportowiec, jestem szczęśliwym tatą i mężem. To jest najważniejsze.

Hobby - jazda rowerem i piłka nożna

W wolnych chwilach lubi jeździć na rowerze, najchętniej poza Kielcami. Interesuje się też piłką nożną. Znany jest z tego, że przywiązuje dużą wagę do zdrowego odżywiania. - Zwracam uwagę na to, co jem i kiedy. Robię badania odnośnie tolerancji pokarmowej. To jest podstawa w sporcie - zaznacza Karol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie