Paweł Kotwica: *Karol Bielecki znowu w Kielcach, aż trudno uwierzyć…
Karol Bielecki: - To dla mnie wspaniała wiadomość, że wracam do domu, na stare śmieci, do klubu, któremu tyle zawdzięczam. Czekałem na nią dość długo.
*Od kiedy?
- Pierwsze informacje, że w Rhein-Neckar Loewen nie dzieje się dobrze, dotarły do nas kilka miesięcy temu, chyba we wrześniu czy w październiku… I od razu odezwał się prezes Bertus Servaas mówiąc, że czeka na mnie miejsce w jego drużynie.
*Czyli nie zastanawiałeś się długo?
- Ja już dawno temu powiedziałem, że jeśli kiedykolwiek zmienię klub, to w grę wchodzi tylko powrót do Kielc. Wiedział o tym mój menadżer i nawet nie szukał mi innego klubu, nie było sensu.
*Razem z tobą przychodzi do Kielc Krzysztof Lijewski. Namawiałeś go na ten ruch?
- Ja już go namawiałem na przejście z Hamburga do "Lwów" i teraz bym się nie odważył tego zrobić. Ale Krzysiek doskonale wie, dokąd idzie, zna ludzi, zna klub, zna miasto, przecież często bywa w Kielcach. Gdyby nie był pewny, że dobrze robi, na pewno by mi się go nie udało namówić.
*Mówi się, że to nie koniec odejść z Rhein-Neckar Loewen.
- Rzeczywiście, te zawirowania w klubie spowodowały, że nikt nie jest pewny jutra. Ale na razie na taki ruch zdecydowaliśmy się tylko ja i Krzysiek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?