Urodzony 13-go, ale szczęściarz. Zodiakalny Byk; dla przyjaciół - Karolek. Nosi długie, ciemne włosy, jest uczniem klasy IIITE buskiego Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych. Dosiada niebieskiego ścigacza yamaha i wyznaje zasadę, że "jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz".
Swoim entuzjazmem Karol Borto mógłby obdzielić całą armię ludzi. Jest szczęśliwy, bo robi to, co lubi. W szkole - komputery, a "po godzinach" bez reszty oddaje się życiowej pasji. To stunt motocyklowy. Dla mniej wtajemniczonych - efekciarska jazda na motorze.
Stunt robi karierę
W Polsce dyscyplina jeszcze mało popularna - na Zachodzie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, robi oszałamiającą karierę. Stunt ma swoich mistrzów, a motocyklowe rewie przyciągają tłumy widzów.
Popisy kaskaderskie, efektowna jazda na jednym kole ("wheelie" - tylnym, "stoppie" - przednim), poślizg bokiem czy "palenie opony" w kłębach białego dymu - to właśnie stunt.
Karol Borto mieszka w Chmielniku. Zaczynał od popisów na rowerze, a kiedy miał 14 lat - po raz pierwszy podniósł koło wysoko w górę. Potem motorynka, skuter. Wreszcie prawdziwy motocykl. Niebieska yamaha z silnikiem "50".
Yamaha podrasowana
Poznawał ją krok po kroku. Także "od środka" - w warsztacie wujka, który chętnie pomaga nastolatkowi. Karolek zresztą lubi pracować przy motorze: rozbierać, składać, "rasować". Bo maszynę do efekciarskiej jazdy stunt trzeba odpowiednio przygotować.
Yamaha Karola - teraz już znacznie mocniejsza, z silnikiem "125" hondy - też przeszła wiele modyfikacji. Usuwa się elementy, które nie są potrzebne przy wykonywaniu sztuczek, instaluje za to dodatkowe zabezpieczenia, które chronią motocykl w razie upadku.
Stunterzy przerabiają silnik dla swoich potrzeb. Zwłaszcza układy smarowania i chłodzenia czterosuwu, bowiem długa jazda na tylnym kole, często przy maksymalnych obrotach - to zupełnie "inna bajka".
Królestwo Karola
- To moje królestwo - Karol Borto pokazuje duży, wyasfaltowany plac na peryferiach Chmielnika; obok gazowni i wieży ciśnień. Tu może szaleć na motorze do woli.
- Jeździłem także u siebie, na nowym osiedlu, ale niektórym sąsiadom to przeszkadzało. Bo "za głośno". Nasyłali nawet na mnie policję - opowiada. - Przeniosłem się więc na plac koło gazowni i tutaj spokojnie trenuję.
Efekty widać od razu. Karolek niemal do perfekcji opanował jazdę na jednym kole, świetnie też radzi sobie w poślizgowym driftingu, z finezją kręci ulubiony "cyrkiel".
"Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju" - tę starą żołnierską zasadę przenosi do swojej motorowej pasji. Trenuje po zajęciach w szkole; tak często, jak to możliwe. Poobijane kolana, zdarte łokcie - w tej branży to normalka. Zdarzały się bolesne upadki, a ten pierwszy pamięta do dzisiaj. Nie zamierza jednak "przejmować się drobnostkami". - Mam taką dewizę: jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz! I zdania nie zmienię - deklaruje z uśmiechem.
Facebook i YouTube
Karol Borto po zejściu z motocykla? To sympatyczny, ujmująco skromny nastolatek. Wie, czego chce od życia i potrafi to osiągnąć. Chodzi do klasy III TE buskiego "mechanika". Dobrze się uczy, otrzymuje stypendium. Jego pasją - obok motorów - jest informatyka. Najbardziej lubi programowanie komputerów oraz matematykę; nie przepada za językiem polskim. Ostatnio interesuje się także fotografiką i filmowaniem. Kręci filmy ze szkolnych imprez, a jak na wschodzącą motorową gwiazdę przystało - idzie ostro w multimedia! Prowadzi już swój fanpage na Facebooku (KarolekkStunt) oraz kanał na YouTube - Karol Borto.
Mówi o sobie: - Ambitny, waleczny, miły, zabawny. Prawie idealny Byk! (śmiech).
Karol wie, że stoją za nim murem rodzice - Anna i Krzysztof. Może na nich liczyć w każdej sytuacji. Z mamą chętnie ogląda seriale w telewizji (tata jest często w podróży), lubi też rodzinne grille. Najchętniej słucha muzyki, która podnosi poziom adrenaliny. Na treningi zabiera przenośny odtwarzacz, a w słuchawkach - ostra jazda!
Zgrana grupa
Motorowe pasje naszego bohatera podziela brat Patryk. Razem trenują, często też z kolegami szkolnymi Karola: Michałem Frankiewiczem, Patrykiem Gwoździem, Piotrem Brelą. To zgrana paczka przyjaciół.
- Sam nie lubię za bardzo trenować. W grupie jest raźniej. Poza tym, gdyby, odpukać, coś mi się stało, nie miałby mi kto pomóc - zauważa Karol.
Motocykl - to już wiemy. Ale nie tylko. Karolek interesuje się też motoryzacją "na czterech kołach". Świetnie prowadzi samochód, chciałby spróbować swoich sił w rajdach off-road.
Debiut w Radomsku
W środę, 13 maja, Karol Borto będzie miał urodziny, lecz jego myśli szybują sporo dalej. Do... 26 lipca. Tego dnia zostaną rozegrane w Radomsku zawody stunt o Puchar Polski. Dla niego to debiut w prestiżowej imprezie rangi krajowej. Zapowiada się długi, trzydniowy wyjazd. Do tego kosztowny.
- Muszę zdobyć pieniądze na przewóz motocykla do Radomska. Do tego jedzenie, jakiś hotel, paliwo, opłaty startowe - wylicza. - Trochę się tego uzbiera. Ale cóż, podobno za przyjemności się płaci - dodaje z szerokim uśmiechem.
Sponsor... w cenie
Karol Borto do swojej "zabawy w stunt" dołożył już grubo ponad 3 tysiące złotych. Na krezusach ta kwota pewnie nie robi wrażenia, ale dla chłopaka, który może liczyć tylko na stypendium i kieszonkowe od rodziców - to jednak sporo.
Do Radomska zostały dwa miesiące. Oby znaleźli się sponsorzy - osoby, które zechcą wesprzeć utalentowanego ucznia buskiego "mechanika".
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu BUSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?