Z przygodami (kapeć w tylnym kole!), ale szczęśliwie zakończyły się tegoroczne motocyklowe mistrzostwa Polski supermoto dla Karola Mochockiego z Suchedniowa.
Zawodnik ten reprezentuje RTM Radom, tworzy grupę Wtórpol Racing Team 3S. W zakończonym sezonie ścigał się w klasie open supermoto. Przed ostatnią, szóstą rundą tracił dwa punkty do Marcina Rybskiego z Gościeradza. Finałowe wyścigi odbyły się Starym Kisielinie (woj. lubuskie). Zawodnicy rywalizowali na płaskiej trasie - na torze cartingowym oraz w terenie dla motocrossowców.
Na tych samych motocyklach. - Wyruszyłem na trasę z trzeciego pola. Jeszcze nigdy w historii startów nie miałem takiej walki, na łokcie, były przepychanki. Nie udało mi się wygrać tej rundy, ale najważniejsze, że odrobiłem stratę do Rybskiego (posiada yamahę - przyp. PST) i wyprzedziłem go jeszcze o trzy punkty.
Niewiele jednak brakowało, a nie zdobyłbym mistrzowskiego tytułu. Po przyjeździe na metę zorientowałem się, że z tylnego koła mojego kawasaki KX (pojemność silnika 450 cm sześciennych) uchodzi powietrze, puścił zawór. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło - wspominał Karol Mochocki. - Dziękuję menedżerowi Remigiuszowi Rutce, prezesowi firmy Wtórpol ze Skarżyska Leszkowi Wojteczkowi oraz mojej rodzinnej Cukierni Lazur z Suchedniowa i przedsiębiorstwu Siek z Radomia - za wsparcie i za to, że wierzyli we mnie - dodaje.
Mochocki zajmuje się sportami motocyklowymi od dziesięciu lat, w swej karierze zdobył już szósty tytuł mistrza Polski. - W przyszłym roku, o ile dopiszą finanse, chciałbym powalczyć w otwartych mistrzostwach Czech - zapowiada suchedniowianin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?