[galeria_glowna]
Koncert prowadził Krzysztof Piasecki, który bawił publiczność i jubilata.
Jubilat zaśpiewał przede wszystkim swoje starsze, najbardziej znane przeboje, ale w nowej aranżacji. Brzmiały one jak z lat 40. i 50., kiedy tworzył Cole Porter, a na scenie królował Frank Sinatra, czy Ella Fizgerald. W osiągnięciu jazzowego brzmienia pomógł mu Big Band Kielce Jana Tokarza.
- Gdybym wiedział, że będzie grał ze mną Big Band Kielce to pisałbym lepsze piosenki, ale teraz już jest za późno to wykonam stare, ale w nowej aranżacji - śmiał się K.A.S.A.
Publiczność usłyszała "Maczo", "Reklamę" , ale także utwory o afrykańskim brzmieniu z najnowszego albumy "Kontrakt".
Wesoły nastrój podtrzymywał Krzysztof Piasecki, który prowadził koncert i opowiadał anegdoty z życia Krzysztofa Kasowskiego, ale nie z tego, co już było. Zabawił się w jasnowidza i przepowiadał, jakie to perypetie czekają go, gdy będzie miał 70 lat. Publiczność świetnie się bawiła, słuchając zarówno tych opowieści jak i piosenek.
Jubilat nie powinien się przemęczać, więc zaprosił mnóstwo gości, aby śpiewali i grali. A sam siedział z prowadzącym przy okrągłym stoliku i słuchał piosenek. A na scenie pojawili się Aleksandra Lipińska, Marzena Ślusarska, Dominik Skrzyniarz, DaDa Silver Band. Ci artyści zaprezentowali swoje wersje znanych standardów jazzowych. Piosenki ze swojego repertuaru przedstawił zespół "Wołosatki". Dla jubilata odśpiewał utwór "Bo ja szukałam Ciebie" zamiast hymnu "100-lat".
Dowodem nieustającej miłości do artysty były bukiety czerwonych róż, które dostał po koncercie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?